Jest rok 1972. UNESCO - organizacja wyspecjalizowana ONZ - ustanawia "Listę światowego dziedzictwa". Mają na nią trafić arcydzieła dziedzictwa kulturowego: zabytki, groty, zespoły budowli, dzieła człowieka, stanowiska archeologiczne oraz cuda dziedzictwa naturalnego: pomniki przyrody, parki narodowe, formacje geologiczne, strefy naturalne.

Jest rok 1978. Pierwszych 12 obiektów zostaje wpisanych na tą prestiżową Listę. Wśród nich 2 w Polsce: Stare Miasto w Krakowie i Kopalnia Soli w Wieliczce. W następnych latach kolejne miejsca o "wyjątkowej powszechnej wartości" trafiają na Listę, coraz więcej państw przyjmuje lub ratyfikuje Konwencję.

Jest rok 2013. Lista liczy sobie już kilkaset miejsc. Po powrocie z Bliskiego Wschodu wpadam na pomysł, by odwiedzić, poznać i utrwalić na zdjęciach jak najwięcej z nich.

Jest rok 2018. Zakładam bloga, by podzielić się z Wami tym, co widziałem...

Na chwilę obecną - po konferencji w Rijadzie we wrześniu 2023 - Lista obejmuje 1202 obiekty (w tym 3 obiekty skreślone), w 168 Państwach-Stronach Konwencji.

sobota, 26 września 2015

Praga

 ...visit № 59...



...czyli: o złotej Pradze i jej wspaniałościach...


Dzisiejsza Praga powstała stosunkowo niedawno, bo w 1784 roku z połączenia pięciu wcześniej samodzielnych, lecz ściśle powiązanych ze sobą organizmów, których początki sięgają średniowiecza: Starego Miasta, Nowego Miasta, Josefova, Małej Strany i Hradczan - siedziby królów. Nazwa Praha pochodzi od czeskiego słowa práh (próg), czyli osady zbudowanej nad progiem lub jazem, rzecznym brodem i przeprawą przez Wełtawę, usytuowaną niegdyś w okolicach dzisiejszego Mostu Karola. Jest stolicą i największym miastem Czech, a ze względu na bogactwo atrakcji i zabytków należy do najchętniej odwiedzanych miast Europy. 
O Pradze i jej niezwykłościach można pisać w nieskończoność. Nie miejsce tu na zawiłe, historyczne wywody, więc w telegraficznym skrócie: pierwsze plemiona słowiańskie przybyły na te tereny około 500 roku. Legendarnym założycielem grodu była Libusza, najmłodsza córka Kroka, następcy Bohemusa - protoplasty wszystkich Czechów. Według kronikarza Kosmasa z Pragi, biorąc za męża Przemysła Oracza, zapoczątkowała jednocześnie pierwszą czeską dynastię Przemyślidów. Ile w tej historii prawdy, nie wiadomo, faktem jest, że dopiero ósmy potomek z tego związku, Borzywoj I, potwierdzony został historycznie, gdyż przyjął chrzest w 871 roku, rządząc swym krajem z grodu nad Wełtawą. Od 963 roku Hradczany były już siedzibą pierwszego biskupstwa na tych terenach. Szczególny rozkwit miasto osiągnęło za rządów Karola IV, który założył tu w 1348 roku pierwszy w środkowej Europie uniwersytet - słynne Carolinum. Niedługo potem Praga zasłynęła w świecie ze szczególnego sposobu uprawiania polityki - wyrzucania niewygodnych urzędników przez okno! Pierwszy taki przypadek miał miejsce w czasie powstania husyckiego podczas sporu w Radzie Miasta, gdy na bruk wyleciało siedmiu katolickich rajców. Po kilkudziesięciu latach podobny los spotkał burmistrza, który upadek z ratuszowego parapetu cudem tylko przeżył. W 1618 roku, szanując ugruntowaną już tradycję, z okien Zamku Królewskiego na Hradczanach wypchnięto dwóch cesarskich namiestników wraz z sekretarzem. Nic im się nie stało, gdyż wylądowali na górze naturalnego kompostu, powstałej z resztek jedzenia wyrzucanych podczas uczt z sali balowej. Ostatni w ten trend wpisał się minister spraw zagranicznych Jan Masaryk, syn prezydenta Tomasza Masaryka, który w 1948 roku poniósł śmierć wypadając z okna w niewyjaśnionych okolicznościach... W 1620 roku, po największej w historii klęsce Czechów w bitwie z koalicją Habsburgów, miasto jako stolica Królestwa i całej Korony Czeskiej utraciło swoje znaczenie. Przez długie lata pozostawało w cieniu Wiednia, a społeczność niemieckojęzyczna zaczęła odgrywać dominującą rolę. Praga stała się na powrót czeska dopiero w XIX wieku, po okresie Wiosny Ludów, konfliktach etnicznych i odrodzeniu narodowym...
Jako że ze stolicą Czech moje miasto ma świetne połączenie kolejowe, decyduję się z Margitą na ten właśnie środek lokomocji. Dodatkowym atutem jest sposobność popróbowania zimnego praskiego Branika i Staropramena, co nie byłoby możliwe przy prowadzeniu samochodu... Po trzech godzinach podróży, pewnego wrześniowego poranka wysiadamy na praskim Dworcu Głównym i kierujemy swe kroki do historycznego centrum. Nieomylnym znakiem, że podążamy w dobrym kierunku, jest charakterystyczny budynek Bramy Prochowej:



    1. Już na dzień dobry jeden z symboli Pragi - Baszta Prochowa (Prašná brána), obok secesyjny Miejski Dom Reprezentacyjny

Budowę tej 65-metrowej późnogotyckiej bramy miejskiej rozpoczęto w roku 1475 na zlecenie Władysława II Jagiellończyka. Obecną nazwę zyskała w XVII wieku, gdy stała się składem prochu. Stąd już bardzo blisko do Rynku i Ratusza staromiejskiego:



    2. Ratusz staromiejski (Staromĕstská radnice)

Istniejący dzisiaj budynek ratusza powstawał stopniowo, poczynając od roku 1338, kiedy to rajcy Starego Miasta zajęli narożną kamienicę na poczet swej działalności. Wkrótce potem rozpoczęto stawianie wieży i przyłączono drugą kamienicę. Rajcom wciąż było mało, więc w roku 1548 kolejny budynek stał się częścią Ratusza. Na wieżę można wejść - roztacza się z jej tarasów wspaniały widok na całe miasto i okolice. Warto zaliczyć tą atrakcję, trzeba tylko odstać swoje - najpierw do kasy, potem pod drzwiami u samego szczytu, gdyż ze względu na wąskie przejścia, przy balkonikach może przebywać tylko określona liczba zwiedzających... 



    3. Widok z ratuszowej wieży na Rynek Staromiejski i kościół Najświętszej Marii Panny przed Tynem (Kostel Matky Boží před Týnem)

Na projekt kościoła Najświętszej Marii Panny przed Tynem wielki wpływ wywarł Peter Parler - wybitny niemiecki murator i rzeźbiarz epoki gotyku, mocno związany z Pragą. Świątynia należy do obiektów sakralnych z głęboko zakorzenioną tradycją reformatorską. Wygłaszali tu kazania poprzednicy Jana Husa: Konrad Waldhauser i Jan Milicz z Kromieryża. W nim również wybrano, a po śmierci pochowano pierwszego husyckiego arcybiskupa Jana Rokycanę. W czasach rządów króla Jerzego z Podiebradów na szczycie, pomiędzy dwoma wieżami zawieszono olbrzymi złocony kielich, husycki symbol komunii pod obiema postaciami. Nie ostał się długo - w 1626 roku w okresie rekatolizacji umieszczono w jego miejscu postać Madonny, kielich zaś przerobiono na aureolę...
Przy południowej ścianie Ratusza zbiera się tłum turystów. Wszyscy czekają na pełną godzinę, by podziwiać kolejną atrakcję czeskiej stolicy - ruchomy praski zegar astronomiczny Orloj:



    4. Praski Orloj (Pražský orloj)

Skonstruowany w 1410 roku (tak, wtedy to Jagiełło prał rzyć Krzyżakom pod Grunwaldem) jest jednym z najbardziej znanych zegarów astronomicznych na świecie, arcydziełem gotyckiej nauki i techniki . Składa się z trzech głównych części: astronomicznej - pokazującej położenie ciał niebieskich, kalendarzowej - z medalionami reprezentującymi poszczególne miesiące i animacyjnej - z wprawianymi w ruch figurkami dwunastu apostołów i wyobrażeniami Śmierci, Turka, Marności i Chciwości. Zegar działa nadal, choć bywały okresy, gdy odmawiał posłuszeństwa. Popularna legenda głosi, że jego twórca, zegarmistrz Jan Růže zwany Mistrzem Hanušem został pochwalony i hojnie obdarowany przez rajców praskich za swą imponującą pracę. Odtąd zegar był chlubą i dumą miasta, a inni burmistrzowie, zachwyceni czasomierzem, zasypywali genialnego konstruktora kuszącymi ofertami. Coraz bardziej zazdrośni rajcy wpadli na okrutny pomysł. Pewnej nocy, wynajęci przez Radę Miejską przestępcy włamali się do sypialni Mistrza i wyłupili mu oczy, tak by już nigdzie i nigdy nie powtórzył swego dzieła. Hanuš przeżył atak i zemścił się srodze - gdy uczniowie podprowadzili go do zegara i o pełnej godzinie koła i tryby ruszyły, Mistrz wyrwał się, włożył ramię w mechanizm i zmiażdżony wyzionął ducha. Piękny czasomierz jęknął, stęknął i zaciął się tak, że przez następne sto lat nikt nie był w stanie go naprawić i uruchomić...
Kolejną najczęściej odwiedzaną atrakcją turystyczną miasta jest kamienny Most Karola, łączący dwa brzegi Wełtawy. Ma prawie 516 metrów długości, 9,5 metra szerokości, a jego 17 łęków spoczywa na 15 filarach. Budowę rozpoczęto w 1357 roku  za panowania Karola IV, a wykonawcą został wspomniany już wcześniej Peter Parler. W okresie baroku most ozdobiono 30 posągami świętych, a na jednej z balustrad umieszczono tablicę pamiątkową poświęconą św. Janowi Nepomucenowi, według tradycji w tym miejscu wrzuconemu w odmęty Wełtawy. Na zachodnim krańcu mostu znajdują się dwie wieże, natomiast na wschodnim stoi tylko jedna, za to ozdobiona kamiennymi posągami cesarza Karola IV, jego syna Wacława IV oraz świętych: Wita, Wojciecha i Zygmunta. Z Mostu doskonale widać następny cel naszej wędrówki po Pradze - Hradczany:



    5. Widok na Hradczany z prawego brzegu Wełtawy

Żeby się tam dostać, należy przejść niezwykle urokliwą dzielnicą Malá Strana, niegdyś samodzielnym miastem położonym u stóp praskiego zamku. Przekleństwem tej osady okazały się wojny husyckie i pożary - szalejące żywioły począwszy od XV wieku regularnie niszczyły jej zabudowę. Miejscowa biedota, nie mająca funduszy na odbudowę swych domostw, odsprzedawała tereny arystokratom, których ściągała tutaj bliskość Hradczan. Wówczas Malá Strana zaczęła nabierać rezydencjalnego charakteru - w miejscu lichych budynków powstały rozległe posiadłości magnaterii i bogatej szlachty. Obecnie dzielnica, podobnie jak cała Praga, zadeptywana jest przez turystów, których przyciągają przepiękne domy z fasadami prezentującymi chyba wszystkie style architektoniczne, pałace, kościoły z barokową świątynią św. Mikołaja na czele, a także niezliczone knajpki, restauracje i sklepiki.



    6. Malá Strana z efektowną barokową kopułą kościoła św. Mikołaja

Hradczany (Hradčany) powstały jako "królewskie" miasto na zachodnim, wysokim brzegu rzeki. W skład kompleksu wchodzi olbrzymi Zamek, bazylika św. Jerzego, słynna Złota Uliczka, ogrody królewskie z Belwederem oraz budowana przez sześć stuleci katedra św. Wita. Początki osady w tym miejscu datuje się na koniec IX wieku - wtedy przemyślidzki książę Borzywoj I postanowił zbudować tu chrześcijański kościółek, a później obok niego wznieść warowną twierdzę. Choć czescy władcy długo jeszcze rządzili z sąsiedniego wzgórza Wyszehrad, hradczański zamek stale się rozrastał, by w końcu zostać oficjalną królewską siedzibą. Niszczony przez pożary, doczekał sią za każdym razem gruntownej odbudowy. Największe zmiany przeszedł na przełomie XVI i XVII wieku, gdy szczególnie związany z Pragą cesarz Rudolf II Habsburg ufundował olbrzymie skrzydło pałacowe z pięknymi salami: Nową i Hiszpańską. W sąsiedztwie Zamku wznosi się okazała Archikatedra Świętych Wita, Wacława i Wojciecha, jeden z najcenniejszych przykładów architektury dojrzałego gotyku w Europie środkowej:



    7. Widok katedry Świętych Wita, Wacława i Wojciecha od strony wschodniej

Jest trzecim kościołem na tym miejscu, po przedromańskiej rotundzie i romańskiej bazylice. Budowany był w kilku fazach - w latach 1344-1385 przez kolejny już raz wspominanego Petera Parlera (część wschodnia wraz z elewacją południową), dokończony dopiero na przełomie XIX i XX wieku. Siedziba arcybiskupów praskich i prymasa, główny kościół Pragi, historyczne miejsce pochówku i koronacji królów czeskich. Zawiera tyle cennych zabytków, że nie sposób ich pokrótce wymienić - to ołtarze, kaplice, mozaiki, rzeźby, nagrobki oraz skarbiec z insygniami koronacyjnymi, wśród których szczególne miejsce zajmuje wysadzana klejnotami złota korona świętego Wacława - relikwia narodowa, symbol państwowości i suwerenności narodu czeskiego. Obok katedry znajduje się Złota Uliczka z uroczymi, malutkimi domkami. Niegdyś pracowali tu złotnicy pochodzenia żydowskiego, później zamieszkiwała ją miejscowa biedota i członkowie straży zamkowej. W XX wieku zmieniła charakter - stała się miejscem spotkań bohemy, pisarzy i poetów, a w domku nr 22 swoje dzieła pisał jeden z najbardziej znanych prażan Franz Kafka. Od niedawna możliwa do zwiedzenia tylko po wykupieniu wcale nie taniego biletu...
By nie wracać na Stare Miasto tą samą drogą, wybieramy z Margitą trasę przez inny most nad Wełtawą, prowadzący wprost do dzielnicy Josefov. Dodatkowym plusem tej opcji jest podziwianie sąsiedniego Mostu Karola w całej okazałości:



    8. Most Karola (Karlův most)

Ostatnim punktem wycieczki jest Josefov, dawna dzielnica żydowska. To właśnie w niej Jehuda Liwa ben Becalel (1512-1609), bardziej znany jako rabbi Löw, mistrz Kabały, nauk tajemnych i astrologii, ulepił z gliny i rzecznego mułu legendarnego Golema. Potwór miał bronić prześladowanych Żydów i służyć rabbiemu, który ożywiał go, wkładając mu do ust pergamin ze starożytnymi formułami i kreśląc na czole magiczne znaki. Pewnego dnia rabbi zapomniał wyjąć talizman i olbrzym wpadł w szał, obracając się przeciwko swemu twórcy i niszcząc przy okazji pół dzielnicy. Gdy Löw w końcu wyjął pergamin i poskromił Golema, ów zamienił się na powrót w błoto. Podobno szczątki olbrzyma po dziś dzień znajdują się na strychu Staro-Nowej Synagogi. Żydowskich domów modlitwy zostało w Pradze całe mnóstwo, i to paradoksalnie w związku z innym potworem - Adolf Hitler postanowił ocalić miejscowe synagogi, chcąc założyć w Josefovie Egzotyczne Muzeum Wymarłej Rasy...



    9. Jeden z wielu starych żydowskich domów modlitwy w dzielnicy Josefov - Pinkasova Synagoga z XVI wieku

Dzielnice Starego Miasta, Małej Strany, Josefova, Hradczan i Nowego Miasta, powstałe pomiędzy XI a XVIII wiekiem, ze wspaniałymi zabytkami takimi jak Zamek Królewski z katedrą św. Wita, Most Karola i liczne pałace oraz kościoły wzniesione w większości za panowania cesarza Karola IV, świadczą o kulturalnej i architektonicznej randze Pragi począwszy od średniowiecza. Potrzeba by przynajmniej tygodnia, by choć częściowo zaznajomić się z jej wszystkimi atrakcjami. No i koniecznie trzeba wpaść wieczorową porą do któregoś z przybytków o tak wdzięcznych nazwach jak "U Černého vola", "U Kocoura", "U Zlatého Tygra", "U Medvídků" czy "U Fleků", gdzie najsłynniejszy wojak CK Monarchii przy kuflu ciemnego lagera przyglądał się, jak muchy obsrywają portret Najjaśniejszego Pana...


Pamiątkowy bilet na wieżę Ratusza Staromiejskiego:














sobota, 25 lipca 2015

Budapeszt

...visit № 58...

 

...czyli: o trzech miastach w jednym...

 

Były sobie trzy miasta nad brzegiem Dunaju... Choć właściwie pierwsza była osada na stokach Góry Gellerta, zamieszkała przez celtycki lud Erawisków. A że okolice były ważnym punktem przeprawy przez Dunaj, Rzymianie dostrzegli strategiczność tego miejsca i konieczność obsadzenia go wojskiem. Zbudowali warownię na brzegu rzeki, którą nazwano Aquincum. Gdy rozrosła się w całkiem spore miasto, została podniesiona do rangi stolicy prowincji Pannonia Inferior. Początkiem V wieku ciągłe najazdy plemion barbarzyńskich wyludniły znacznie miasto, a Attyla "Bicz Boży" wraz ze swymi Hunami dopełnił dzieła zniszczenia, doprowadzając do upadku nie tylko Aquincum, ale też i całe Cesarstwo zachodniorzymskie. Około 800 roku pojawili się w tych stronach Węgrzy. Ich wódz Arpad wybrał na swoją siedzibę dawny "zamek Attyli", jak nazywał to, co pozostało z Aquincum. Powodem było centralne położenie osady w nowo zdobytym państwie. Buda, bo tak została nazwana nowa warownia, była budowana na starej rzymskiej siatce ulic. W tym samym czasie, obok Góry Gellerta, powstała przystań, nazywana Pest-rév od burzliwych źródełek u jej podnóża, przywodzących na myśl piece. Odtąd rozwijały się dwie osady na dwóch brzegach Dunaju, które wkrótce, wraz z chrystianizacją Węgier, przekształciły się w miasta. W 1241 roku Węgry zostały najechane przez Tatarów. Najeźdźcy oblegali oba miasta, ale dzięki solidnym murom Pesztu musieli się wycofać. Nauczony doświadczeniem król Bela IV zaczął budować w całym kraju zamki, także na obecnym Wzgórzu Zamkowym, w pobliżu dzisiejszego Kościoła Macieja. Częścią planu budowy zamku był nakaz przeniesienia się ocalałej ludności Pesztu na wzgórze. Powstała tam osada, którą zaczęto nazywać Újbuda - Nowa Buda, zaś dotychczasową Budę - Óbuda, czyli Stara Buda. Wkrótce Újbuda przejęła nazwę Buda, zaś dawna osada zachowała nazwę Óbuda. I tak pozostało do czasów obecnych. Proste, prawda ? Jak nauka węgierskiego...

Teraz już krótko - zarówno Peszt, jak i Budę, już od początku XIX wieku określano wspólną nazwą Pest-Buda - taka kolejność oznaczała, że ważniejszym miastem jest Peszt, który był stolicą kraju; Buda zaś była siedzibą króla. Wygodniejsza w użyciu stała się nazwa Buda-Pest, którą przyjęto w 1872 roku po połączeniu trzech miast - Budy, Óbudy i Pestu. Nowy Budapeszt stał się nowoczesnym miastem, współrządzącym wraz z Wiedniem imperium Austro-Węgierskim. Kto ciekawy szerszej historii miasta - znajdzie wszystko w otchłaniach internetu...

Budapesztu nie da się zobaczyć w jeden dzień. Poświęcamy z Margitą dwa dni - jeden na Peszt, drugi na Budę. A to i tak mało, by dostatecznie poznać to niezwykłe miasto. Zaczynamy od reprezentacyjnej ulicy Pesztu - alei Andrássyego (Andrássy út). A właściwie od jej końca, czyli od Placu Bohaterów.

 

    
1. Plac Bohaterów na końcu alei
Andrássyego

 

Najważniejszym obiektem na Placu jest Pomnik Tysiąclecia, którego budowę rozpoczęto w 1896 roku z okazji hucznie obchodzonego 1000-lecia państwa węgierskiego. Na środku wznosi się 36-metrowa kolumna archanioła Gabriela, który według legendy miał ukazać się pierwszemu królowi Stefanowi i nakazał mu przyjęcie korony. Cokół kolumny otaczają posągi jeźdźców - księcia Arpada i jego sześciu wodzów, którzy na przełomie VIII i IX wieku przyprowadzili Madziarów ze wschodnich stepów. Kolumnę otacza półkolista kolumnada, podzielona na dwie części. Przedstawia ona ważne postacie z węgierskiej historii, między innymi św. Stefana, króla Belę IV, Macieja Korwina czy Franciszka II Rakoczy'ego.

Parę kroków od Placu Bohaterów wznosi się największy kościół stolicy Węgier - bazylika Św. Stefana. 

 

     2. Bazylika Św. Stefana

 

Bazylika jest drugim co do wysokości budapesztańskim budynkiem. Pod kościołem znajduje się trzypiętrowa piwnica, której wielkość prawie odpowiada wielkości stojącej nad nią bazyliki. Wśród wielu relikwi przechowywanych w kościele jest zmumifikowana prawica świętego Stefana.

Następny punkt programu to rejs łodzią po Dunaju. Kapitan częstuje pasażerów sokiem i lokalnym piwem Dreher, nie po to jednak zdecydowaliśmy się wejść na pokład. Widoki na obu brzegach przesuwają się wolno, trzeba jednak mocno kręcić głową, by niczego nie przeoczyć. Najlepiej ustawić się z aparatem na jednej burcie, statek zawraca za Górą Gellerta i wtedy można spokojnie podziwiać i fotografować drugi brzeg. 

 

    3. Jeden z symboli Węgier - budynek parlamentu 

 

Budynek powstał po połączeniu trzech miast - władze miejskie uznały, że zjednoczona stolica potrzebuje nowej, reprezentacyjnej siedziby. Parlament wzniesiono w stylu neogotyckim, z elementami barokowymi. Pracowało przy nim 1000 osób, zużyto 40 kilogramów złota, pół miliona kamieni szlachetnych i 40 milionów cegieł. W budynku jest przechowywana największa relikwia narodu węgierskiego - złota korona świętego Stefana i jego insygnia królewskie.

Kolejne budapesztańskie mosty suną nam nad głowami. Po pół godzinie dopływamy do Góry Gellerta. Nazwę swą zawdzięcza żyjącemu na przełomie X i XI wieku biskupowi - świętemu Gellertowi, który właśnie tutaj miał zginąć męczeńską śmiercią z rąk pogan (według legendy strącono go ze szczytu góry do Dunaju w drewnianej beczce).

 

     4. Góra Gellerta z Pomnikiem Wolności


W XIX wieku Austriacy wybudowali na szczycie góry cytadelę. Oprócz niej znajduje się tam pomnik wzniesiony tuż po wojnie, poświęcony poległym żołnierzom radzieckim, przedstawiający kobietę trzymającą palmowy liść. Obecnie pomnik ma przesłanie uniwersalne i upamiętnia wszystkich, którzy oddali życie za Węgry.

Statek zawraca, pora podziwiać widoki na brzegu Budy. Szczególne miejsce zajmuje tam kompleks Zamku Królewskiego na Wzgórzu Zamkowym:

 

    5. Zamek Królewski w Budzie

 

Nie wiadomo dokładnie, kiedy na dzisiejszym Wzgórzu Zamkowym pojawiła się pierwsza siedziba królewska, ale najprawdopodobniej dopiero w XIV wieku. Kres istnieniu starego zamku położyli Turcy. Po odbiciu Węgier przez Habsburgów zdecydowano o budowie nowego obiektu, który stał się oficjalną rezydencją rodziny panującej.

Drugi dzień w Budapeszcie rozpoczynamy od wędrówki po uroczych uliczkach starówki w Budzie. Wszystkie drogi prowadzą tu do dzielnicy zamkowej i kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, znanego bardziej jako Kościół Macieja:

 

    6. Kościół Macieja, nazwany tak od króla Macieja Korwina  

 

To jeden z najważniejszych i najbardziej znanych kościołów węgierskich, nazywany też Budzińską Świątynią Koronacyjną. W grudniu 1916 roku w jego murach odbyła się ostatnia koronacja królewska na Węgrzech - Karola IV Habsburga i jego żony, Zyty. Kościół zastajemy otwarty - właśnie kończy się niedzielna msza. Udaje nam się wejść do środka i podziwiać wnętrza w pełnym oświetleniu:

 

     7. Wnętrze Kościoła Macieja

 

Tuż obok kościoła wzmożony ruch turystów zdradza kolejny znany zabytek stolicy Węgier - Basztę Rybacką:

 

    8. Pomnik króla Stefana przed Basztą Rybacką

 

Zbudowana w stylu neoromańskim w latach 1895-1902 w miejscu dawnych murów zamkowych, swą nazwę zawdzięcza średniowiecznemu cechowi rybaków, który był odpowiedzialny za obronę tego odcinka fortyfikacji.

Ostatnim punktem wycieczki jest wjazd na szczyt Góry Gellerta. To doskonały punkt widokowy na południowe i wschodnie dzielnice stolicy, przecięte wstęgą Dunaju.

 

    9. Panorama nabrzeży Dunaju - widok z Góry Gellerta

 

Cechą charakterystyczną, rzucającą się w oczy przy podziwianiu panoramy Budapesztu, jest brak nowoczesnych wieżowców, jakże częstych w innych metropoliach Europy. Nie zdążyliśmy zobaczyć Wielkiej Synagogi, łaźni tureckich pod Wzgórzem Zamkowym, barokowych pałaców, kościołów i pewnie tysiąca innych ciekawych miejsc w Budapeszcie. Nic straconego, wszak powstała z trzech miast stolica Węgier leży tylko parę godzin jazdy samochodem od południowej granicy Polski...