Jest rok 1972. UNESCO - organizacja wyspecjalizowana ONZ - ustanawia "Listę światowego dziedzictwa". Mają na nią trafić arcydzieła dziedzictwa kulturowego: zabytki, groty, zespoły budowli, dzieła człowieka, stanowiska archeologiczne oraz cuda dziedzictwa naturalnego: pomniki przyrody, parki narodowe, formacje geologiczne, strefy naturalne.

Jest rok 1978. Pierwszych 12 obiektów zostaje wpisanych na tą prestiżową Listę. Wśród nich 2 w Polsce: Stare Miasto w Krakowie i Kopalnia Soli w Wieliczce. W następnych latach kolejne miejsca o "wyjątkowej powszechnej wartości" trafiają na Listę, coraz więcej państw przyjmuje lub ratyfikuje Konwencję.

Jest rok 2013. Lista liczy sobie już kilkaset miejsc. Po powrocie z Bliskiego Wschodu wpadam na pomysł, by odwiedzić, poznać i utrwalić na zdjęciach jak najwięcej z nich.

Jest rok 2018. Zakładam bloga, by podzielić się z Wami tym, co widziałem...

Na chwilę obecną - po konferencji w Rijadzie we wrześniu 2023 - Lista obejmuje 1202 obiekty (w tym 3 obiekty skreślone), w 168 Państwach-Stronach Konwencji.

sobota, 26 sierpnia 2017

Plitvice

...visit № 88...

 

...czyli: o wodospadach, jeziorach i jugosłowiańskim Winnetou...


Chorwacja to nie tylko ciepłe morze i kilometry plaż. W Górach Dynarskich, niedaleko wschodniej granicy z Bośnią i Hercegowiną, leży najpiękniejszy z Parków Narodowych tego kraju - Jeziora Plitwickie. Kompozycja 16 jezior krasowych, połączonych ze sobą licznymi wodospadami, jaskinie, strumyki oraz różnorodność fauny i flory przyciąga w to miejsce rzesze turystów z całego świata. W miesiącach letnich przyjeżdża tu nawet kilka tysięcy osób dziennie. Także licznie odwiedzający chorwackie plaże Polacy, mając niejako Plitvice "po drodze", robią sobie tutaj przystanek w podróży. A zaprawdę powiadam Wam - warto. Kompleks Jezior Plitwickich tworzą dwa zespoły kaskadowo połączonych akwenów - tzw. Jeziora Górne (Gornja jezera)  i Jeziora Dolne (Donja jezera). Oddzielone są od siebie trawertynowymi groblami, na których tworzą się liczne wodospady (naliczono ich tutaj przeszło 90). W krystalicznie czystych wodach jezior przemykają trocie i pstrągi, można tu spotkać również rzadkie gatunki płazów, gadów i wszelakiego ptactwa. W okolicy mają swoje kryjówki niedźwiedzie brunatne, wizerunek niedźwiadka widnieje nawet w herbie Parku. Trasy są oznakowane i przygotowane tak, by dostosować ich stopień trudności do indywidualnych możliwości turystów. Na najdłuższą z nich trzeba poświęcić około 8 godzin, najkrótsza zajmie zaledwie niecałe 2 godziny wędrówki. Najlepiej rozpocząć zwiedzanie wczesnym rankiem, kiedy parkingi są jeszcze pustawe, a kolejka do kasy niewielka. Można dostać się do Parku trzema wejściami, najlepiej tym oznaczonym numerem 1.

Na parking (płatny 7 HRK za godzinę) przyjeżdżamy przed ósmą rano. Jest sobota, więc samochodów przybywa z każdą minutą. Przechodzimy kładką nad jezdnią w kierunku kas. Mimo wczesnej pory, ogonek czekających na zakup biletu jest już całkiem spory. Pół godziny stania w kolejce i jesteśmy wraz z Margitą szczęśliwymi posiadaczami wejściówek do Parku (180 HRK za osobę dorosłą). Wcześniej już zdecydowaliśmy, że wybierzemy trasę "C", chyba najbardziej optymalną, zajmującą 4-6 godzin. Ledwie parę kroków od kasy, a już pierwszy widok zapiera dech w piersiach:

 

    1. Nacionalni Park Plitvička jezera

 

Czym prędzej schodzimy w stronę turkusowych jezior. Wąską, drewnianą kładką wijącą się nad taflą wody dochodzimy do największego wodospadu Chorwacji. Wody potoku Plitvica spadają tu z wysokości 78 metrów, tworząc kilka oddzielnych ramion.

 

    2. Wielki Wodospad (Veliki slap) 

 

Jesteśmy na terenie tzw. Dolnych Jezior. Szlak z drewnianych kładek przenosi się na ląd - dalej prowadzi wzdłuż brzegów kolejnych jezior.

 

    3. Brzeg jeziora Gavanovac

 

Mijamy również rwące potoki, zasilające wodą okoliczne jeziora.

 

    4. Potok Bijela rijeka 

 

Po około dwóch godzinach marszu docieramy do przystani nad jeziorem Kozjak. Jest tu bufet, restauracja, sklep z pamiątkami i toalety. A także kolejka turystów czekających nad brzegiem - dalsza część zwiedzania to bowiem rejs przez jezioro Kozjak. Na szczęście statków jest tu kilka - wprawdzie nie udaje nam się załapać na pierwszy z nich, ale następny podpływa po 15 minutach. Rejs jest w cenie, należy jednak okazać bilet przed wejściem na pokład. Sympatyczny pomocnik kapitana przybija stosowną pieczątkę i można zajmować miejsca. Wysiadamy po około 20 minutach i kierujemy się szlakiem w kierunku Górnych Jezior.

 

     5. Wodospady przy jeziorze Gradinsko

 

Tu znów część trasy pokonujemy po drewnianych kładkach. Posuwamy się wolno, przed nami spora grupa Azjatów strzela tysiące selfie na tle każdej większej kępy trzciny. Co kawałek jakiś wodospad przebłyskuje między drzewami.

 

        6. Mali Prštavac - Mały Sikacz (na drugim planie)

 

Wody w tutejszych jeziorach są krystalicznie czyste. Stadka ryb podpływają na wyciągnięcie ręki - przy takiej masie turystów to dla nich niewątpliwa okazja na okruchy po kanapce.

 

    7. Podwodny las jeziora Okrugljak 

 

Powoli kończymy zwiedzanie Górnych Jezior. Coraz więcej wycieczek mijamy na szlaku, zaczyna się robić naprawdę ciasno.

 

     8. Wodospady przy jeziorze Galovac 

 

Po około pięciu godzinach nieśpiesznej wędrówki docieramy do przystanku pociągu drogowego, zwanego też kolejką turystyczną. To nic innego jak autobus z dwoma przyczepami. Podróż nim również jest w cenie biletu. Kolejka zwozi nas w okolice punktu, z którego zaczynaliśmy zwiedzanie Parku. Trzeba jeszcze pokonać kilkaset metrów spacerkiem, ścieżką biegnącą skrajem urwiska. Za barierkami rozciąga się niezapomniany widok na Jeziora Dolne:

 

     9. Kładka między jeziorami Gavanovac i Kaluđerovac

 

To już koniec wędrówki. Pięć godzin marszu przeleciało jak z bicza strzelił. Pogoda wyjątkowo dopisała - większość znajomych, z którymi rozmawialiśmy wcześniej, zwiedzało Plitwickie Jeziora w strugach deszczu. Bo aura bywa tu kapryśna. I jeszcze garść ciekawostek: w latach 60. ubiegłego wieku teren Jezior Plitwickich był scenerią przygód Winnetou w niemiecko-jugosłowiańskiej ekranizacji powieści Karola Maya. A podczas rozpadu Jugosławii w rejonie Jezior doszło do starcia uzbrojonych serbskich separatystów z chorwackimi siłami bezpieczeństwa. Wydarzenie to przeszło do historii jako Plitwicka Krwawa Wielkanoc. Nie chce się wierzyć, że ten idylliczny krajobraz był świadkiem tak tragicznych zdarzeń...

 

Pamiątkowy bilet: 

 

 

 

 

 

 

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz