Jest rok 1972. UNESCO - organizacja wyspecjalizowana ONZ - ustanawia "Listę światowego dziedzictwa". Mają na nią trafić arcydzieła dziedzictwa kulturowego: zabytki, groty, zespoły budowli, dzieła człowieka, stanowiska archeologiczne oraz cuda dziedzictwa naturalnego: pomniki przyrody, parki narodowe, formacje geologiczne, strefy naturalne.

Jest rok 1978. Pierwszych 12 obiektów zostaje wpisanych na tą prestiżową Listę. Wśród nich 2 w Polsce: Stare Miasto w Krakowie i Kopalnia Soli w Wieliczce. W następnych latach kolejne miejsca o "wyjątkowej powszechnej wartości" trafiają na Listę, coraz więcej państw przyjmuje lub ratyfikuje Konwencję.

Jest rok 2013. Lista liczy sobie już kilkaset miejsc. Po powrocie z Bliskiego Wschodu wpadam na pomysł, by odwiedzić, poznać i utrwalić na zdjęciach jak najwięcej z nich.

Jest rok 2018. Zakładam bloga, by podzielić się z Wami tym, co widziałem...

Na chwilę obecną - po konferencji w Rijadzie we wrześniu 2023 - Lista obejmuje 1202 obiekty (w tym 3 obiekty skreślone), w 168 Państwach-Stronach Konwencji.

środa, 22 czerwca 2022

Canterbury

...visit № 218...



...czyli: o kolebce angielskiego chrześcijaństwa...

Był Rok Pański 595 gdy papież Grzegorz I wezwał przed swe oblicze niejakiego Augustyna, benedyktyńskiego opata jednego z rzymskich klasztorów. Spojrzał mu surowo w oczy i ozwał się mniej więcej tymi słowy: Wybrałem Cię, byś poprowadził misję na Wyspy Brytyjskie i nawracał tamtejsze królestwa z anglosaskiego pogaństwa na naukę Chrystusa. Popłyniesz najpierw do Kentu. Choć miejscowy król Ethelbert nadal czci starych bogów, poślubił jednak chrześcijańską księżniczkę Bertę, córkę księcia Paryża Chariberta i wnuczkę samego króla Chlotara z dynastii Merowingów, który zjednoczył plemiona Franków pod znakiem Krzyża. Jak mi doniesiono, Berta jest pobożną i bogobojną niewiastą, a przede wszystkim ma wpływ na męża, co raczej jest rzadkością na królewskich dworach. Będziesz miał punkt zaczepienia w misyjnym dziele! - dodał, po czym zalecił czynić przygotowania do wyprawy. Wiosną 597 roku misjonarze pod wodzą Augustyna wylądowali w południowo-wschodniej Anglii na ziemi króla Kentu. Ethelbert sprytnie kombinował, że chrześcijaństwo przyniesie z sobą więcej korzyści niż strat, więc nie czynił przybyszom przeszkód, wręcz przeciwnie - podarował Augustynowi stary kościółek, w którym zwykła modlić się jego małżonka Berta, oraz okoliczne ziemie, by mnisi mogli wznieść opactwo. Już rok po przybyciu braciszkowie wprowadzali się w drewniane zabudowania klasztoru, jednak Augustyn postanowił pójść za ciosem i wymóc na Ethelbercie budowę solidnej kamiennej świątyni, słusznie rozumując, że dzieło misyjne bez katedry jest jak wino mszalne bez procentów. I tak za jednym zamachem powstał solidny zalążek chrześcijaństwa na pogańskich Wyspach Brytyjskich - benedyktyński klasztor św. Piotra i Pawła w Canterbury, przemianowany później na opactwo św. Augustyna oraz kościół z litego muru konsekrowany w 613 roku, praprzodek dzisiejszej Katedry Kanterberyjskiej...
Canterbury jest dziś małym miastem w hrabstwie Kent, jednak historycznie niezwykle ważnym - to siedziba centralnego arcybiskupstwa Kościoła Anglii. Miejscowy hierarcha jest także duchową głową całej światowej Wspólnoty anglikańskiej. On to całkiem niedawno dostojnie i z pietyzmem wkładał koronę na skronie Karola III, świeckiego przywódcy Kościoła Anglii oraz monarchy Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. Leżące niedaleko morskiego brzegu Canterbury jest nieźle skomunikowane z Londynem, więc bawiąc z Margitą w angielskiej stolicy postanawiamy jeden dzień przeznaczyć na zobaczenie miejsc, gdzie prawie 15 wieków temu benedyktyński opat Augustyn zaczął realizować swe Boże Dzieło...
Wpis na Listę UNESCO obejmuje Katedrę Kanterberyjską, ruiny Opactwa św. Augustyna oraz kościółek św. Marcina leżący nieco na uboczu. Od niego zaczynamy zwiedzanie, gdyż prastary obiekt zaiste godny jest uwagi. Niegdyś była to prawdopodobnie rzymska budowla, którą na prośbę Berty w chrześcijańską kaplicę przekształcił jej małżonek król Ethelbert, by miała gdzie się modlić wraz ze swym kapelanem, francuskim biskupem Liudhardem. Owe wydarzenia zaistniały prawdopodobnie w 580 roku, więc wychodzi na to, że niepozorna, poświęcona św. Marcinowi z Tours świątynia jest najstarszym budynkiem kościelnym w Wielkiej Brytanii nadal używanym przez wiernych oraz najdłużej istniejącą farą w świecie anglojęzycznym! O dziwo wrota do kościółka zastajemy otwarte, więc udaje nam się wśliznąć na chwilę do środka i rzucić okiem na wnętrze:



    1. Romańsko-gotycki kościół św. Marcina, najstarszy w Wielkiej Brytanii...


    2. ...oraz skromny wystrój jego wnętrza

Założone w 598 roku przez Augustyna opactwo benedyktynów przez następne dwa stulecia było jedynym klasztorem na terenie Kentu. W miejscowej szkole misyjnej kwitło nauczanie wiedzy klasycznej i umiejętności czytania i pisania w języku angielskim. Z biegiem czasu mnisi skompletowali obszerną bibliotekę, która obejmowała zarówno zbiory religijne, jak i świeckie. W skryptorium braciszkowie mozolnie tworzyli kolejne rękopisy, wzbogacając i tak liczną już kolekcję manuskryptów. Ani inwazja Duńczyków w 1027 roku, ni też najazd Normanów 40 lat później nie zaszkodził zbytnio opactwu. Kres prospericie przyniosła zakonnikom dopiero angielska reformacja zapoczątkowana przez króla Henryka VIII. 30 lipca 1538 roku komisarze królewscy przynieśli opatowi akt kasaty klasztoru oraz nakaz opuszczenia go przez mnichów. Opactwo św. Augustyna, po 940 latach nieprzerwanej działalności misyjnej, wraz z terenem, dobrami, budynkami, gruntami i całym majątkiem przeszło na własność Korony. Nastąpił bezlitosny demontaż zabudowań i sprzedaż kamienia pochodzącego z rozbiórki. Biblioteka zawierająca dwa tysiące rękopisów została zniszczona, a skarbiec klasztorny splądrowany... Powolne konanie kolebki angielskiego chrześcijaństwa trwało aż do roku 1848 - wtedy to część terenu wykorzystano do celów edukacyjnych, natomiast nędzne ruiny opactwa postanowiono zachować ze względu na ich wartość historyczną. Do dnia dzisiejszego przetrwał zaledwie fragment ściany budynku klasztornego, fundamenty nawy świątyni oraz niepozorne kamienne nagrobki fundatorów założenia - króla Ethelberta, św. Augustyna oraz kilku wczesnych arcybiskupów Canterbury:



    3. Ruiny Opactwa św. Augustyna


    4. Wielka Brama Opata Fyndona, przebudowana w latach 1301-09, zniszczona przez niemieckie bomby w 1942 roku, następnie pieczołowicie zrekonstruowana

Zupełnie inaczej niż z Opactwem los obszedł się z główną świątynią miasta, zwaną oficjalnie Katedralnym i Metropolitarnym Kościołem Chrystusa w Canterbury. Jej okazały gmach nadal dumnie góruje nad okolicą, celując w niebo trzema gotyckimi wieżami. Pierwszym biskupem katedry został w 597 roku oczywiście jej kreator Augustyn, a świątynia była wtedy niewielką anglosaską budowlą stylizowaną na romańską modłę, składającą się z nawy głównej i kilku bocznych kaplic. W 1174 roku, kilkakrotnie już przebudowywana, spłonęła niemal doszczętnie w pożarze. Przez następne 8 lat wzniesiono z popiołów całkiem nowy budynek, w którym większość romańskich elementów zastąpiono rozprzestrzeniającym się wówczas w Europie gotykiem. 



    5. Gmach gotyckiej Katedry w Canterbury, nieustannie remontowany z powodu zanieczyszczeń powietrza niszczących kamienną elewację

Nim jednak ogień strawił stary budynek katedry, nastąpiły w jego murach znamienne wydarzenia, przełomowe w historii nie tylko Canterbury, ale i całej Anglii. Otóż w 1162 roku brytyjski monarcha Henryk II mianował swego przyjaciela Tomasza Becketa arcybiskupem Canterbury, mając nadzieję, że uzyska większy wpływ na Kościół. Jednakże wkrótce ich drogi rozeszły się, a spory pomiędzy dawnymi kompanami w sprawach zakresu kompetencji władzy kościelnej i świeckiej mnożyły się i narastały. Arcybiskup Tomasz Becket dwa razy został wygnany do Francji, jednak za każdym razem wracał, by nadal działać wbrew woli króla. Pewnego razu podczas uczty sfrustrowany Henryk II miał wykrzyknąć: Któż uwolni mnie od tego mącicielskiego klechy? Czterech rycerzy - Reginald Fitzurse, Hugh de Moreville, Wilhelm de Tracy i Richard le Breton - licząc na sowitą nagrodę, dosłownie zinterpretowało słowa władcy. 29 grudnia 1170 roku wtargnęli do katedry i mieczami rozsiekli wielebnego Tomasza Becketa w prezbiterium przed ołtarzem. Papież zareagował błyskawicznie - króla Henryka II obłożył ekskomuniką, natomiast zgładzonego arcybiskupa wyniósł na ołtarze już w 1173 roku, zaledwie trzy lata po jego męczeńskiej śmierci. Wydarzenia te sprawiły, że do relikwii Tomasza Becketa spoczywających w katedrze zaczęły napływać rzesze pielgrzymów nie tylko z Anglii, ale i z całej Europy.

 

    6. Nawa główna Katedry Kanterberyjskiej


    7. Prezbiterium Katedry, miejsce męczeńskiej śmierci arcybiskupa Tomasza Becketa w 1170 roku

W latach 1220-1538 w kaplicy Świętej Trójcy za prezbiterium znajdował się bogato zdobiony nagrobek Tomasza Becketa. Sanktuarium usunął nie kto inny, jak wspomniany już król Henryk VIII, który zerwał więzy z katolicyzmem i sam stanął na czele anglikańskiego Kościoła. Wezwał zmarłego świętego na swój dwór, by ten mógł wytłumaczyć się z oskarżenia o zdradę. Oczywiście Becket nie stawił się, bowiem od prawie pięciu wieków był martwy jak głaz, został więc pod nieobecność uznany za winnego. Darowane przez pielgrzymów wota i skarby bez ceregieli skonfiskowano, spakowano w skrzynie i wywieziono ze świątyni na 26 wozach...
Wstęp do Katedry Kanterberyjskiej jest biletowany. Dzisiejsza architektura wnętrza to wynik przebudowy z końca XIV wieku - wtedy całkowicie usunięto romańskie filary i zastąpiono je mniej masywnymi gotyckimi kolumnami i ostro zakończonymi łukowaniami. W 1433 roku rozpoczęto wznoszenie najwyższej wieży, mierzącej 72 metry i nazwanej Bell Harry Tower, umiejscowionej ponad skrzyżowaniem nawy z transeptem. Będąc w katedrze, warto zadrzeć głowę do góry, by podziwiać przepiękne sklepienie wachlarzowe wnętrza tejże dzwonnicy:



    8. Sklepienie wachlarzowe dzwonnicy Bell Harry Tower

Trasa zwiedzania wiedzie poprzez okazałą nawę, następnie przebiega pod dzwonnicą Bell Harry Tower i prowadzi obok miejsca męczeństwa Tomasza Becketa do prezbiterium i Kaplicy Świętej Trójcy. Na koniec można zajrzeć do najstarszej części świątyni - romańskiej krypty pochodzącej z XI stulecia oraz do obiektów przylegających do Katedry od północnej strony - krużganka i klasztornego kapitularza:



    9. Sąsiadujący z budynkiem Katedry klasztorny krużganek, ozdobiony wizerunkami tarcz herbowych angielskiej arystokracji

Kościół św. Marcina, ruiny Opactwa św. Augustyna oraz Katedra Chrystusowa są niekwestionowanymi kamieniami milowymi w historii chrześcijaństwa na Wyspach Brytyjskich. Odzwierciedlają w namacalnej formie takie wydarzenia, jak praca misyjna św. Augustyna w królestwie Kentu, rozwijająca się przez wieki rola Canterbury jako ogniska Kościoła w Anglii, adaptacja starych rzymskich budowli na romańskie i gotyckie obiekty sakralne oraz wpływ szybko rozprzestrzeniającego się monastycyzmu benedyktyńskiego na brytyjskie społeczeństwo. Skryptorium opactwa było wielkim ośrodkiem pisarskim, a jego sława sięgała daleko poza granice Kentu i Northumbrii. Potęga katedry w XII wieku oraz jej nieprzebrane bogactwa, wynikające z ofiarności wielkiej liczby pielgrzymów przybywających do grobu Tomasza Becketa, pozwalały z optymizmem patrzyć w przyszłość duchownym i braciom zakonnym. Wszystkie plany przekreślił w 1538 roku Henryk VIII Tudor i jego schizma...


Pamiątkowy bilet do Katedry Kanterberyjskiej:










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz