...visit № 28...
...czyli: o mości Zamoyskim i jego prywatnym mieście idealnym...
Jan Sariusz Zamoyski, herbu Jelita, był personą zaiste nietuzinkową. Majętny magnat, humanista-mecenas, wykształcony filolog i wzięty mówca. Do tego sekretarz królewski, podkanclerzy, kanclerz wielki i wreszcie hetman wielki koronny Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Starosta krakowski, bełski, malborski, grodecki, jaworowski, krzeszowski, tykociński, dorpacki, międzyrzecki i knyszyński. Doradca królów Zygmunta II Augusta i Stefana Batorego. Piastując tyle ważnych urzędów, w ciągu swojego życia zdążył się bardzo wzbogacić. W 1580 roku założył własną rezydencję magnacką - Zamość, zaplanowane i zbudowane zgodnie z renesansowym założeniem miasto idealne, którego projekt zrealizował sprowadzony z dalekiej Italii architekt Bernardo Morando. Dziewięć lat później, w celu utrzymania pozycji rodu i zapobieżenia rozdrobnieniu majątku, powołał do życia Ordynację Zamojską - prywatny, rządzący się swoimi prawami obszar ziemski ze specjalnym statutem nadanym przez sejm, którego głównym ośrodkiem został dopiero co powstały Zamość. Hetman Zamoyski dbał o racjonalne wydawanie pieniędzy, oferował miejscowym rzemieślnikom tanie kredyty, sprowadzał do miasta kupców, budował huty żelaza i szkła oraz cegielnie. W 1595 roku ufundował Akademię Zamojską - świecką uczelnię dla studentów z Polski i Litwy. Posiadał własne wojsko, zawsze gotowe do obrony kraju, w skład którego wchodziło 4000 żołnierzy piechoty oraz 2000 jazdy. Gdy umierał 3 czerwca 1605 roku, był właścicielem 11 miast i ponad 200 wsi, a jego roczny dochód szacowany był na 200 000 złotych. Ordynacja Zamojska, dzięki majątkowi i samodzielnym urzędom funkcjonująca jako swoiste "państwo w państwie", zarządzana przez kolejnych 15 ordynatów przetrwała aż do 1944 roku...
Skupmy się zatem na głównym mieście Ordynacji, bowiem to właśnie Zamość doceniła Komisja UNESCO w 1992 roku, wpisując jego renesansowy układ architektoniczny na Listę Światowego Dziedzictwa. Jako się wcześniej rzekło, pierwszy "pan na Zamościu" Jan Zamoyski zlecił zaprojektowanie swojej rodowej siedziby włoskiemu architektowi Bernardo Morando, który w opracowanym planie nawiązał do koncepcji antropomorficznych, opartych na budowie ciała człowieka. "Głową" miasta został wielki pałac, od którego poprowadzono "kręgosłup", czyli biegnącą przez Rynek Wielki ("serce") na linii wschód-zachód ulicę Grodzką. Dwie kolejne ważne osie - wychodzące z Rynku w przeciwnych kierunkach ulice Solna i Moranda tworzyły "ramiona" układu. Pomniejsze place - Rynek Solny i Rynek Wodny - stały się "organami wewnętrznymi", natomiast ufortyfikowane bastiony "rękami" i "nogami" służącymi do obrony. XVII wiek był okresem największego i najszybszego rozwoju Zamościa. Wyznaczone parcele zajmowała nie tylko ludność polska, ale również Ormianie, Żydzi, Grecy i przedstawiciele innych narodowości. Wyrazem tej różnorodności była budowa i obecność w mieście świątyń wyznania rzymskokatolickiego, greckokatolickiego, ormiańskiego, prawosławnego oraz żydowskiego. Pojawiło się również w tym czasie wiele budowli, które w nieco tylko zmienionym kształcie można podziwiać do dziś. Historia tego pięknego miasta nie była wyłącznie spokojna i wypełniona niezmąconym rozkwitem naukowym i kulturalnym. Wprost przeciwnie - na przestrzeni wieków Zamość przetrwał kilka najazdów, w tym Kozaków Bohdana Chmielnickiego i wojsk szwedzkich podczas potopu. Dopiero w trakcie wielkiej wojny północnej dotychczas niezdobyta forteca została zajęta przez wojska saskie i szwedzkie. W 1809 roku miasto przyłączono do Księstwa Warszawskiego, a następnie do Królestwa Polskiego. Miejscowa Twierdza odegrała kluczową rolę w powstaniu listopadowym, będąc ostatnim polskim punktem oporu. Dwudziestolecie międzywojenne to okres dalszego rozwoju miasta, przerwany brutalnie przez niemieckie bombardowania z września 1939 roku...
Zamość jest jednym z bardzo nielicznych miejsc, które zwiedzam bez Margity. Niespodziewana, kilkudniowa, związana z pracą delegacja na Zamojszczyznę sprawia, że pewnego bezchmurnego, ale siarczyście mroźnego grudniowego poranka mam okazję zapoznać się z urokami miasta idealnego, założonego niegdyś przez imć pana Zamoyskiego.
1. Hetman Jan Zamoyski na koniu przed swym pałacem i niesięgający mu nawet do pięt autor bloga
Pałac Zamoyskich przechodził w swej historii wiele etapów przebudowy, przez co obecnie nie jest już tak okazałą rezydencją jak dawniej. Był to pierwszy obiekt, jaki zaczęto wznosić po założeniu miasta. Wówczas posiadał odrębne mury, miał formę prostokąta o długości około 60 metrów, dwie kondygnacje, wieżę z tarasem oraz dwuskrzydłowe schody od strony Rynku Wielkiego. W roku 1658 pałac spłonął, a odbudowany przez kolejnych ordynatów zmieniał na przestrzeni lat swój styl architektoniczny, począwszy od baroku aż po klasycyzm. Sprzedany w 1821 roku władzom państwowym, został przekształcony w szpital wojskowy, przez co stracił swój zabytkowy wygląd. Później gościł w swych wnętrzach prawosławną kaplicę, drukarnię, a po II wojnie światowej sąd okręgowy i rejonowy oraz ...mieszkania komunalne. Obecnie planowana jest renowacja tego ważnego i zasłużonego dla miasta obiektu.
Od "głowy" jest zaledwie kilka kroków do "serca", czyli Wielkiego Rynku. To zdecydowanie najpiękniejsza i najbardziej znana część miasta, niekwestionowana wizytówka Zamościa:
2. Rynek Wielki - Ratusz i kamienice ormiańskie
Rynek Wielki to kwadratowy plac o idealnych wymiarach 100 na 100 metrów. Po każdej jego stronie znajdują się zabytkowe kamienice z podcieniami, z których zdecydowanie wyróżniają się te przy pierzei północnej, ozdobione fryzami, attykami i płaskorzeźbami. Pochodzą z pierwszej połowy XVII wieku, a ich nazwa - kamienice ormiańskie - pochodzi od Ormian, którym Zamoyski przyznał tą właśnie część miasta. Zielona, narożna kamienica znana jest jako Wilczkowska, ciemnożółta to kamienica Rudomiczowska, czerwoną mieszkańcy Zamościa nazywają Pod Aniołem, Pod Lwami lub Bartoszewiczów, niebieska, zapewne od koloru elewacji, nosi nazwę Szafirowej, a jasnożółta, z racji płaskorzeźby na froncie przedstawiającej Matkę Boską z Dzieciątkiem depczącą smoka, dostała miano Pod Madonną. Głównym obiektem Rynku Wielkiego pozostaje jednak Ratusz. Nie jest on położony w jego centrum, lecz w północnej pierzei po stronie zachodniej. Wiąże się to z wolą założyciela miasta, dla którego najważniejszym obiektem był pałac, siedziba rajców zaś miała nie stanowić konkurencji wśród najokazalszych budowli. Minęły wieki, pałac zubożał, natomiast Ratusz jest dziś symbolem Zamościa. Imponujący, manierystyczno-barokowy gmach jest nieco wysunięty w stronę środka Rynku, posiada szerokie, wachlarzowe schody oraz 52-metrową wieżę, z której w samo południe jest odgrywany zamojski hejnał, ale tylko ...w trzy strony świata! Ponoć imć Zamoyski zakazał trębaczowi grać w kierunku Krakowa, czyli ówczesnej siedziby króla Zygmunta III Wazy, z którym to, delikatnie rzecz ujmując, nie bardzo się zgadzał...
Kahał, czyli gmina wyznania mojżeszowego, zawiązała się w Zamościu już w 1588 roku, gdy Jan Zamoyski wyraził zgodę na osiedlanie się przybyłych z Włoch, Hiszpanii, Portugalii i Turcji Żydów sefardyjskich i aszkenazyjskich. Wspaniała, późnorenesansowa synagoga powstała w latach 1610-1620, następnie dostawiono do niej dwie przybudówki, mieszczące babińce oraz przedsionek łączący gmach z domem kahalnym:
3. Synagoga zamojska, wzniesiona w stylu polskiego, późnego renesansu
Dla wyznawców obrządku rzymskokatolickiego "pan na Zamościu" ufundował kolegiatę pod wezwaniem Zmartwychwstania Pańskiego i św. Tomasza Apostoła, którą całkiem niedawno, bo w 1992 roku, podniesiono do rangi katedry. Renesansowy kościół zaprojektował również Bernardo Morando. W jednej z krypt, pod płytą nagrobną z czarnego marmuru, spoczywa Jan Zamoyski, który katolicyzm przyjął dopiero na studiach. Historycy podkreślają, że założyciel miasta nie lubił ostentacyjnej pobożności, na sprawy religii patrząc bardziej z racji polityki niż teologii. Nie można mu natomiast odmówić tolerancyjności, gdyż od dziecka obracał się wokół różnych odłamów chrześcijaństwa - jego siostry, ojciec i stryj byli kalwinistami, pierwsze trzy żony wyznawały protestantyzm, Zamoyski przychylnie patrzył też na kościoły wschodnie, czemu dał wyraz pozwalając osiedlać się w swych dobrach Ormianom i Grekom.
4. Niegdyś kolegiata, a dziś katedra Zmartwychwstania Pańskiego i św. Tomasza Apostoła...
5. ...oraz dawna cerkiew greckokatolicka OO. Bazylianów, teraz kościół pod wezwaniem św. Mikołaja
Największą świątynią Starego Miasta nie jest jednak katedra, lecz barokowy kościół Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny, zwany także franciszkańskim. Ukończony w 1685 roku gmach wyglądał wówczas o wiele okazalej niż obecnie. Składał się z trzech naw, półkolistego prezbiterium oraz dwóch bocznych kaplic. Zmiany nadeszły w okresie zaborów, gdy dokonano kasaty franciszkańskiego zakonu. Kościół przeznaczono na magazyn wojskowy, rozebrano też dzwonnicę oraz przylegający budynek klasztoru. W XX wieku było jeszcze ciekawiej - mieścił się w nim Sejmik Powiatowy, muzeum, Liceum Plastyczne oraz ...kino! Od roku 1993 jest to ponownie parafia ojców Franciszkanów, a nawa przeszła prace wyburzeniowo-remontowe, usuwające skutki poprzednich adaptacji wnętrza.
6. Franciszkański kościół Zwiastowania NMP
Po zwiedzeniu prawie całego "organizmu" Zamościa, przychodzi czas na "ręce" i "nogi", czyli fortyfikacje, dzięki którym miasto było przez długi okres w dziejach niezdobyte. Brama Szczebrzeska jest jednym z dawnych wejść do Starówki i jednocześnie elementem zamojskiej Twierdzy:
7. Brama Szczebrzeska, na drugim planie zamojska katedra
Twierdza Zamość to ciąg fortyfikacji otaczających miasto, wzniesionych w latach 1579-1618 na zlecenie, a jakże, Jana Zamoyskiego. Wielokrotnie przebudowywana, była jedną z największych fortec Rzeczypospolitej Obojga Narodów. W swej historii przeszła pięć oblężeń - kozacko-tatarskie, szwedzkie, atak wojsk Księstwa Warszawskiego mający na celu odbicie miasta z rąk austriackich, rosyjskie próby zdobycia z 1813 roku i walki w czasie powstania listopadowego. Szturmem Twierdza została wzięta tylko raz, i to przez wojska polskie księcia Józefa Poniatowskiego w 1809 roku. Szczególnie drugie oblężenie zapisało się w dziejach dzięki pewnemu wydarzeniu: gdy próby zdobycia Zamościa, jedna po drugiej nie przynosiły rezultatu, niezadowolony król szwedzki, szykując się już do odjazdu, zaproponował pożegnalną ucztę w mieście. Ówczesny ordynat Jan Sobiepan Zamoyski, domyśliwszy się, iż jest to podstęp, kazał dla Szwedów wynieść poza mury jedynie stoły z jedzeniem i piciem, lecz bez żadnych ław i krzeseł, by nie "zasiedzieli" się tu zbyt długo. Okazał słynną polską gościnność, przy okazji wprowadzając do naszego języka określenie "szwedzki stół"...
8. Widok na Stare Miasto z murów Twierdzy Zamość
Elementem Twierdzy jest także Rotunda Zamojska, wzniesiona jako stanowisko ogniowe działa podczas rozbudowy fortyfikacji na początku XIX wieku. Nikt wtedy nie przypuszczał, że zostaną w niej zapisane najtragiczniejsze karty w historii miasta. W czasie II wojny światowej działał w Rotundzie niemiecki obóz Gestapo dla aresztowanej ludności, szacuje się, że w masowych egzekucjach pozbawiono tu życia około 8000 ludzi...
9. Rotunda Zamojska, miejsce martyrologii ludności Zamojszczyzny w latach 1940-1944
"Perła renesansu", "miasto arkad", "Padwa północy" - to tylko niektóre z określeń rodowej siedziby magnackiej, wzniesionej przez kanclerza Jana Zamoyskiego na swych włościach leżących przy zachodnich rubieżach historycznej Rusi Czerwonej. Zamość, niegdyś dogodnie ulokowany na szlaku handlowym łączącym Zachód z Morzem Czarnym, wzorowany na włoskim modelu miasta idealnego, stanowi dziś doskonały przykład renesansowej zabudowy z końca XVI wieku, zachowującej pierwotny plan, fortyfikacje oraz liczne budowle, łączące śródziemnomorskie i środkowoeuropejskie tradycje architektoniczne. Prawdopodobnie odwiedzę jego Stare Miasto jeszcze raz już niebawem, gdyż Margita coraz bardziej nalega na podróż w te fascynujące, wschodnie strony naszego kraju...