Jest rok 1972. UNESCO - organizacja wyspecjalizowana ONZ - ustanawia "Listę światowego dziedzictwa". Mają na nią trafić arcydzieła dziedzictwa kulturowego: zabytki, groty, zespoły budowli, dzieła człowieka, stanowiska archeologiczne oraz cuda dziedzictwa naturalnego: pomniki przyrody, parki narodowe, formacje geologiczne, strefy naturalne.

Jest rok 1978. Pierwszych 12 obiektów zostaje wpisanych na tą prestiżową Listę. Wśród nich 2 w Polsce: Stare Miasto w Krakowie i Kopalnia Soli w Wieliczce. W następnych latach kolejne miejsca o "wyjątkowej powszechnej wartości" trafiają na Listę, coraz więcej państw przyjmuje lub ratyfikuje Konwencję.

Jest rok 2013. Lista liczy sobie już kilkaset miejsc. Po powrocie z Bliskiego Wschodu wpadam na pomysł, by odwiedzić, poznać i utrwalić na zdjęciach jak najwięcej z nich.

Jest rok 2018. Zakładam bloga, by podzielić się z Wami tym, co widziałem...

Na chwilę obecną - po konferencji w Rijadzie we wrześniu 2023 - Lista obejmuje 1202 obiekty (w tym 3 obiekty skreślone), w 168 Państwach-Stronach Konwencji.

czwartek, 7 sierpnia 2014

Litomyšl

...visit № 41...

 

...czyli: o zamku z drapanymi ścianami...

 

Historia Litomyšli (tak, to nie błąd - nazwa jest rodzaju żeńskiego) sięga roku 981, kiedy to na drodze łączącej Czechy z Morawami wybudowano zamek graniczny. W 1425 roku miasteczko wraz z zamkiem zostało zaatakowane przez husytów. Kto czytał "Trylogię husycką" Andrzeja Sapkowskiego zapewne wie, że czescy bojownicy spod znaku Kielicha mało delikatnie obchodzili się ze zdobytymi miastami. Tak było i w Litomyšli - zamek poszedł z dymem. Nowy właściciel Wilhelm Kostka z Postupic, niegdyś zagorzały husyta, a później zwolennik cesarza Zygmunta, dokonał renowacji zniszczonych budynków, jednak kolejne pożary z lat 1460, 1546 i 1560 roku niemal doprowadziły zamek do totalnej ruiny. Zniszczoną twierdzę w 1567 roku przejął Wysoki Kanclerz Królestwa Czech - Vratislav II z Pernštejna. A że właśnie szczęśliwie ożenił się ze szlachetnie urodzoną Marią Manrique de Lara, postanowił zbudować nowy zamek dla swej pięknej małżonki. W Europie, a w szczególności we Włoszech, rozkwitał na całego renesans, toteż Vratislav, nie deliberując długo, posłał do dalekiej Italii po architektów specjalizujących się w tym modnym wówczas stylu. W latach 1568-1581 powstał piękny, arkadowy pałac-zamek, a pracami kierował włoski architekt Giovanni Battista Aostalli, któremu wydatnie pomagał jego młodszy brat Ulrico. W roku 1649, gdy ostatnia z rodu Pernštejnów Frebonia Eusebia umarła bezpotomnie, zamek przejęli Trauttmansdorffovie, którzy dokonali drobnych, barokowych zmian zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz budynku. W roku 1719 pałac przeszedł poważniejszą rekonstrukcję w stylu barokowym, za którą odpowiedzialny był architekt František Maximilian Kaňka. Duże zmiany, które dotyczyły wnętrza, miały miejsce w latach 1792-1796, kiedy właścicielami zamku był ród Wallenstein-Vartenberków, jednak architekci zachowali wówczas charakterystyczne, renesansowe szczyty budynku. W tym czasie powstał również teatr, a jego dekorację malarską wykonał nadworny malarz z Wiednia Josef Platzer. Od tego czasu nie dokonano już żadnych zmian dotyczących struktury, projektu czy dekoracji zamku. Ostatnimi prywatnymi właścicielami był bawarski ród Thurn-Taxisów, którego przedstawiciele nabyli pałac w 1855 roku, jednak nie zdecydowali się zamieszkać w nim na stałe. Po wojnie rząd Czechosłowacji jednym dekretem skonfiskował cały majątek, a komunistyczne władze nieskromnie dopisały się do długiej listy szlacheckich rodzin rezydujących przez stulecia w pałacu...

Gdy pewnego sierpniowego poranka wjeżdżamy z Margitą do Litomyšli, najpierw zachwycamy się urokliwym , podłużnym rynkiem z rzędami kamienic ozdobionych podcieniami. Jednak cel naszej wizyty położony jest nieco wyżej, na niewielkim wzniesieniu górującym nad resztą budynków. To wspaniały, renesansowo-barokowy zamek Vratislava Pernštejna, który jak magnes przyciąga dziś turystów do tego trochę sennego i leżącego z dala od uczęszczanych szlaków miasteczka:

 

    1. Renesansowo-barokowy zamek w Litomyšli

 

Już pierwszy rzut oka na ściany budynku uświadamia nas, że to wcale nie fantazyjne cegły, a ...swoiste dzieło sztuki! Zewnętrzny mur i szczyty pałacu zdobi sgraffito - charakterystyczna dla okresu renesansu technika dekoracyjna malarstwa ściennego. Polegała ona na nakładaniu kolejnych, kolorowych pokładów tynku i następnie na zeskrobywaniu fragmentów warstw wierzchnich w czasie, kiedy jeszcze do końca nie wyschły. Poprzez odsłanianie warstw wcześniej nałożonych powstawał wówczas dwu- lub wielobarwny wzór:

 

    2. Fragment fasady zamku w Litomyšli zdobiony techniką sgraffito 

 

Włoscy mistrzowie murarscy wykazali się tu nieprawdopodobną fantazją - żadna z kilkudziesięciu tysięcy cegiełek nie powtarza się! Na każdej z osobna widnieje inny wzór, mozolnie wydrapany w wierzchniej warstwie tynku:

 

    3. Sgraffito na elewacji zamku - wzór każdej z cegiełek jest, tak jak autor bloga, jedyny i niepowtarzalny 

 

Podstawowa trasa zwiedzania pałacowych wnętrz obejmuje barokowy teatr, ale także reprezentacyjne i mieszkalne pomieszczenia na piętrach oraz spacer po krużgankach.  Zakupujemy bilety i w oczekiwaniu na przewodnika podziwiamy główny dziedziniec zamku, przyozdobiony trzema kondygnacjami renesansowych arkad:

 

     4. Dziedziniec wewnętrzny zamku

 

Kompleks pałacu jest czteroskrzydłową i trzypiętrową budowlą o asymetrycznym rozmieszczeniu - skrzydło zachodnie jest największe, natomiast skrzydło południowe zostało pomyślane jako dwukondygnacyjna arkadowa galeria zamykająca kwadratowy dziedziniec, co jest cechą niespotykaną w innych tego typu zamkach. Krużganki biegną wzdłuż trzech ścian dziedzińca. Czwartą ścianę pokrywa okazałe dzieło o treści batalistycznej, również wykonane w technice sgraffito:

 

     5. Zegar słoneczny oraz sceny batalistyczne na wewnętrznej ścianie dziedzińca

 

Zwiedzanie rozpoczynamy od wspaniałego teatru powstałego w latach 1796-97 w zachodnim skrzydle zamku. Oryginalny wystrój widowni, malowane dekoracje sceniczne i maszyny obsługujące scenę przetrwały do naszych czasów w stanie nienaruszonym. Wnętrze teatru posiada bogate zdobienia w stylu renesansowym, z dodanymi później barokowymi ornamentami, wyszukanymi tynkami oraz malowidłami ściennymi i sufitowymi. Jest jednym z niewielu teatrów barokowych, które zachowały się w tak doskonałym stanie nie tylko na terenie Czech, ale i w całej Europie:

 

    6. Teatr zamkowy

 

Trasa zwiedzania przebiega przez kolejne pomieszczenia, służące niegdyś jako apartamenty dla członków rodziny, sypialnie, pokoje muzyczne i sale przeznaczone do zabaw i spożywania posiłków. Ostatnim na naszej trasie jest Salonik Jeździecki, przyozdobiony wizerunkami koni różnych ras. Patrząc na nieproporcjonalnie małe głowy niektórych wierzchowców przedstawionych na obrazach, mamy wątpliwości, czy autor owych "dzieł" widział kiedyś konia na oczy...

 

     7. Salonik Jeździecki

 

Z tego samego okresu co teatr pochodzi też układ ogrodu zamkowego i założenie parku w stylu angielskim z zabudowaniami gospodarczymi, stawem i fontannami. W budynku starego browaru nieopodal pałacu, w 1824 roku przyszedł na świat najwybitniejszy czeski kompozytor okresu romantyzmu - Bedřich Smetana, a pierwszy koncert dla szerszej publiczności dał właśnie we wnętrzu zamkowego teatru.

 

     8. Południowa fasada zamku od strony ogrodu...

 

    9. ...oraz jeszcze jeden zegar słoneczny, wypatrzony pod renesansowymi szczytami

 

Zamek-pałac w Litomyšli jest uważany za jeden z najlepszych przykładów renesansowego zamku arkadowego - typu budynku, który został wymyślony we Włoszech, a potem zmodyfikowany w Europie Środkowej w XVI wieku. Jego koncepcja i dekoracja wyróżniają się szczególnym pięknem, łącznie z XVIII-wiecznymi przybudówkami w stylu barokowo-klasycystycznym. A na szczególną pochwałę i uznanie zasługuje fasada pałacu, w całości pokryta misternie drapanymi scenami, wzorami i ornamentami. No i jak każdy szanujący się zamek, tak i ten w Litomyšli ma swoją Białą Damę - podobno zjawa pięknej Marii Manrique de Lara, pierwszej właścicielki zamku, przechadza się czasami wieczorową porą po krużgankach dziedzińca...

 

Pamiątkowy bilet:

 

 

 

 

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz