Jest rok 1972. UNESCO - organizacja wyspecjalizowana ONZ - ustanawia "Listę światowego dziedzictwa". Mają na nią trafić arcydzieła dziedzictwa kulturowego: zabytki, groty, zespoły budowli, dzieła człowieka, stanowiska archeologiczne oraz cuda dziedzictwa naturalnego: pomniki przyrody, parki narodowe, formacje geologiczne, strefy naturalne.

Jest rok 1978. Pierwszych 12 obiektów zostaje wpisanych na tą prestiżową Listę. Wśród nich 2 w Polsce: Stare Miasto w Krakowie i Kopalnia Soli w Wieliczce. W następnych latach kolejne miejsca o "wyjątkowej powszechnej wartości" trafiają na Listę, coraz więcej państw przyjmuje lub ratyfikuje Konwencję.

Jest rok 2013. Lista liczy sobie już kilkaset miejsc. Po powrocie z Bliskiego Wschodu wpadam na pomysł, by odwiedzić, poznać i utrwalić na zdjęciach jak najwięcej z nich.

Jest rok 2018. Zakładam bloga, by podzielić się z Wami tym, co widziałem...

Na chwilę obecną - po konferencji w New Delhi w lipcu 2024 - Lista obejmuje 1226 obiektów (w tym 3 obiekty skreślone), w 168 Państwach-Stronach Konwencji.

poniedziałek, 24 września 2018

Kościoły Troodos

...visit № 123...



...czyli: podróż z dreszczykiem przez góry Troodos...

Chrześcijaństwo dotarło na Cypr bardzo szybko, bo już za sprawą samego świętego Pawła z Tarsu. Wizytę Apostoła Narodów na wyspie datuje się na lata 45-48 n.e., prawdopodobnie wtedy udał się z towarzyszącymi mu w podróży misyjnej świętym Barnabą i Herakliuszem w dzikie ostępy gór Troodos, gdzie założył pierwsze ośrodki wiary chrześcijańskiej. Prawdziwy wysyp świątyń w regionie przypada jednak na czasy, gdy Cypr został podbity w 965 roku przez Cesarstwo Bizantyńskie. Do dziś tym, z czego góry Troodos najbardziej słyną, są stare, kamienne cerkwie i monastery, ukryte nie tylko w miasteczkach i wioskach, ale i w niedostępnych górskich ustroniach. Szacuje się, że jest ich tu ponad 200. Wnętrza świątyń są najczęściej bogato dekorowane wykonanymi przez nieznanych artystów freskami, stanowiącymi doskonały przykład sztuki monumentalnej z okresu Komnenów - jednej z ostatnich dynastii panujących w Bizancjum. W 1985 roku 9 najlepiej zachowanych kościołów zostało wciągniętych na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, szesnaście lat później wpis rozszerzono o jeszcze jedną cerkiew z miejscowości Palechori. Wszystkie one, wspaniale zdobione malowidłami ściennymi, stanowią swoisty przegląd sztuki bizantyjskiej i świadczą o różnorodności stylów artystycznych, które miały wpływ na Cypr przez okres przeszło pięciuset lat.
Architektura tych świątyń jest wyjątkowa, ogranicza się wyłącznie do regionu gór Troodos i najprawdopodobniej ma miejscowe pochodzenie. Konstrukcje obiektów sakralnych zawierają elementy charakterystyczne dla dawnego budownictwa wyspy, uwarunkowane lokalną topografią, historią i klimatem - jako przykład mogą tu posłużyć strome, drewniane strzechy z płaskimi dachówkami, chroniące przed częstymi w tych stronach deszczami, w niektórych przypadkach zapewniające również drugi dach nad murowanymi kopułami kościołów. Prosta elewacja z grubo ciosanych, nieotynkowanych kamieni, niski dach i brak dzwonnicy sprawiają, że cerkwie przypominają bardziej spichrze czy stodoły, niż miejsca przeznaczone do modlitwy. Wystarczy jednak wejść do środka, by oniemieć ze zdumienia, bowiem znajdujące się wewnątrz bogactwo fresków w jaskrawych kolorach tworzy silny kontrast z prostym i ubogim wyglądem zewnętrznym. Właśnie, wejść do środka. Niby proste, ale jak skomplikowane...
Kościoły owe, leżące w małych wioskach zagubionych w górach, narażone są nie tylko na klęski żywiołowe, ale w głównej mierze na działalność przestępczą, taką jak kradzieże, rabunki czy akty wandalizmu. Z tego względu, jak rok długi, pozostają najczęściej zamknięte na głucho. Planując odwiedzenie kilku świątyń podczas pobytu na Cyprze, mam cichą nadzieję, że zastaniemy z Margitą przynajmniej jedną z nich otwartą i udostępnioną do zwiedzania...
Mimo iż klimatyzacja pracuje na pełnych obrotach, pot leje się mi się po skroniach strumieniami, gdy pewnego wrześniowego dnia przemierzamy wypożyczonym w Pafos samochodem wąskie i niesamowicie kręte drogi, wijące się po stromych zboczach gór Troodos. Sytuacji na pewno nie poprawia fakt, że na Cyprze obowiązuje ruch lewostronny. Doskonale wiedzą o czym piszę ci, którzy pierwszy raz w życiu, po latach podróżowania szosami Europy kontynentalnej, wsiadają nagle do pojazdu, gdzie kierownica jest po prawej stronie, a zmieniane lewą ręką biegi mają dokładnie odwrotny układ, niż ten znany i wyuczony przez lata. Pierwsze przejechane kilometry naznaczone są więc paniką, przerażeniem i skłonnością do zachowań niekoniecznie związanych ze zdrowym rozsądkiem. Ale im dłużej prowadzi się taki samochód, tym łatwiej. Do momentu, gdy na wąskiej górskiej drodze nagle zza zakrętu, wprost na nasz pojazd, wypada wycieczkowy autobus. Wierzcie mi, wtedy nieskoordynowane ruchy wracają... Na szczęście bez żadnych przygód docieramy pod pierwszy odwiedzony przez nasz kościół - Panagia tou Arakos obok wioski Lagoudera:



    1. Lagoudera, kościół Panagia tou Arakos

Na początek od razu mamy farta - drzwi świątyni otwarte na oścież, wnętrze dostępne do zwiedzania! Kościół wraz z monasterem wzniesiono przed 1191 rokiem i poświęcono Maryi, matce Jezusa. Drewniana konstrukcja skrywa murowany budynek, którego wnętrza pokryte są w całości barwnymi freskami z końca XII wieku. Najbardziej cenne z nich to uznawane za najwcześniejsze bizantyjskie przedstawienie Matki Boskiej Bolesnej oraz umieszczone w kopule malowidło obrazujące majestatyczną postać Chrystusa Pantokratora:



    2. Lagoudera, kościół Panagia tou Arakos - Chrystus Pantokrator na fresku w kopule

Około 20 kilometrów dzieli nas od wioski Kakopetria, na obrzeżach której stoi druga świątynia na naszym szlaku. Kościół Agios Nikolaos tis Stegis jest jedyną pozostałością po znajdującym się tu niegdyś monasterze, który na przestrzeni dziejów stracił na znaczeniu i w XVIII wieku został ostatecznie opuszczony przez mnichów. Wzniesiony został w XI stuleciu, w jego wnętrzach znajdują się freski, z których najstarsze datowane są na okres powstania świątyni. Niestety, nie jest nam dane ich zobaczyć, na drzwiach zastajemy zawieszoną potężną kłódkę...



    3. Kakopetria, kościół Agios Nikolaos tis Stegis

Niemalże po sąsiedzku, bo w pobliskiej wsi Galata, znajduje się następny z kościołów, wpisanych na listę UNESCO - Panagia tis Podithou. Podobnie jak poprzedni, niegdyś był częścią założenia klasztornego. Według inskrypcji został ufundowany w 1502 roku przez francuskiego szlachcica Demetriosa de Corona i jego żonę Helenę. Wnętrza zdobią freski stanowiące połączenie stylu włoskiego i bizantyjskiego. Obok niego znajduje się mniejszy kościółek Panagia Theotokos, od wewnątrz również pokryty zabytkowymi malowidłami. Oba zamknięte na cztery spusty...



    4. Galata, kościół Panagia tis Podithou

Kolejne 20 kilometrów przemierzone górską drogą doprowadza nas do miejscowości Kalopanagiotis i cerkwi Agios Ioannis Lampadistis:



    5. Kalopanagiotis, kościół Agios Ioannis Lampadistis

Kościół był niegdyś częścią nieistniejącego już klasztoru, poświęconego lokalnemu świętemu Janowi Lampadistisowi. W skład kompleksu pozostałego po monasterze wchodzą trzy świątynie wraz z przedsionkiem, połączone wspólnym gontowym dachem. Ku naszej radości, obiekt wita nas otwartą bramą, zapraszającą do środka. Wewnątrz podziwiamy bajecznie kolorowe freski, które powstawały w okresie od XIII do XV wieku:



    6. Kalopanagiotis, kościół Agios Ioannis Lampadistis - malowidła pokrywające ściany, łuki i sufity wnętrza

Żarty się kończą, bowiem wspinamy się naszym pojazdem w coraz wyższe partie gór Troodos. Na znacznej wysokości leży mały kościółek Panagia tou Moutoulla, pod którym przycupnęła niewielka wioska Moutoullas:



    7. Moutoullas, kościół Panagia tou Moutoulla

Ta skromna świątynia powstała w 1280 roku. Jest jednym z najwcześniejszych przykładów kaplic bizantyjskich krytych drewnianym dachem. Wnętrze ozdabiają freski pochodzące z czasów budowy, dziś podobno mocno już podniszczone. Nie mamy okazji przekonać się o tym naocznie - solidne rygle bronią dostępu, a najbliższej żywej duszy, która dysponuje kluczem, należałoby pewnie poszukać we wiosce u podnóża zbocza. Nie ma na to czasu, kolejna świątynia leży całkiem niedaleko, może tam będziemy mieli więcej szczęścia...
Kościół Archangelos Michail w miejscowości Pedoulas, bo o nim mowa, jest ostatnim na naszej trasie. O dziwo otwarty, co więcej, beztrosko nie pilnowany przez nikogo! Doprawdy, wielkie musi być zaufanie władz i lokalnej społeczności do zwiedzających, że nie zdecydowano się na zatrudnienie w świątyni żadnego stróża...



    8. Pedoulas, kościół Archangelos Michail

Według inskrypcji świątynię wzniesiono i ozdobiono freskami w 1474 roku na koszt kapłana Bazylego Chamadosa, którego przedstawiono na malowidle nad wejściem północnym, jak klęcząc wręcza Archaniołowi Michałowi model kościoła. Na innym znanym obrazie ściennym postacie cesarza Konstantyna i jego matki Heleny trzymają między sobą krzyż, symbol męki Chrystusa.



    9. Pedoulas, kościół Archangelos Michail - freski w stylu późnobizantyjskim

Tego dnia mamy do zwiedzenia jeszcze pobliski klasztor Kykkos, nie wpisany na Listę UNESCO, ale jak najbardziej warty uwagi. Z tego względu nie udaje nam się dotrzeć do pozostałych czterech kościołów objętych wpisem: Panagia tis Asinou w Nikitari, Timios Stavros w Pelendri, Metamorfosis tou Sotiros w Palechori i Timios Stavros tou Agiasmati we wsi Platanistasa. Przed wyjazdem moim pobożnym życzeniem było zobaczenie choć jednego świątynnego wnętrza, tak cudownie zdobionego bizantyjskimi freskami. Z sześciu kościołów, do których z Margitą trafiliśmy, trzy zastaliśmy otwarte. Zatem z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że niełatwa eskapada w cypryjskie góry Troodos kończy się nad wyraz pozytywnie...













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz