...visit № 123...
...czyli: podróż z dreszczykiem przez góry Troodos...
Chrześcijaństwo dotarło na Cypr bardzo szybko, bo już za sprawą samego świętego Pawła z Tarsu. Wizytę Apostoła Narodów na wyspie datuje się na lata 45-48 n.e., prawdopodobnie wtedy udał się z towarzyszącymi mu w podróży misyjnej świętym Barnabą i Herakliuszem w dzikie ostępy gór Troodos, gdzie założył pierwsze ośrodki wiary chrześcijańskiej. Prawdziwy wysyp świątyń w regionie przypada jednak na czasy, gdy Cypr został podbity w 965 roku przez Cesarstwo Bizantyńskie. Do dziś tym, z czego góry Troodos najbardziej słyną, są stare, kamienne cerkwie i monastery, ukryte nie tylko w miasteczkach i wioskach, ale i w niedostępnych górskich ustroniach. Szacuje się, że jest ich tu ponad 200. Wnętrza świątyń są najczęściej bogato dekorowane wykonanymi przez nieznanych artystów freskami, stanowiącymi doskonały przykład sztuki monumentalnej z okresu Komnenów - jednej z ostatnich dynastii panujących w Bizancjum. W 1985 roku 9 najlepiej zachowanych kościołów zostało wciągniętych na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, szesnaście lat później wpis rozszerzono o jeszcze jedną cerkiew z miejscowości Palechori. Wszystkie one, wspaniale zdobione malowidłami ściennymi, stanowią swoisty przegląd sztuki bizantyjskiej i świadczą o różnorodności stylów artystycznych, które miały wpływ na Cypr przez okres przeszło pięciuset lat.
Architektura tych świątyń jest wyjątkowa, ogranicza się wyłącznie do regionu gór Troodos i najprawdopodobniej ma miejscowe pochodzenie. Konstrukcje obiektów sakralnych zawierają elementy charakterystyczne dla dawnego budownictwa wyspy, uwarunkowane lokalną topografią, historią i klimatem - jako przykład mogą tu posłużyć strome, drewniane strzechy z płaskimi dachówkami, chroniące przed częstymi w tych stronach deszczami, w niektórych przypadkach zapewniające również drugi dach nad murowanymi kopułami kościołów. Prosta elewacja z grubo ciosanych, nieotynkowanych kamieni, niski dach i brak dzwonnicy sprawiają, że cerkwie przypominają bardziej spichrze czy stodoły, niż miejsca przeznaczone do modlitwy. Wystarczy jednak wejść do środka, by oniemieć ze zdumienia, bowiem znajdujące się wewnątrz bogactwo fresków w jaskrawych kolorach tworzy silny kontrast z prostym i ubogim wyglądem zewnętrznym. Właśnie, wejść do środka. Niby proste, ale jak skomplikowane...
Kościoły owe, leżące w małych wioskach zagubionych w górach, narażone są nie tylko na klęski żywiołowe, ale w głównej mierze na działalność przestępczą, taką jak kradzieże, rabunki czy akty wandalizmu. Z tego względu, jak rok długi, pozostają najczęściej zamknięte na głucho. Planując odwiedzenie kilku świątyń podczas pobytu na Cyprze, mam cichą nadzieję, że zastaniemy z Margitą przynajmniej jedną z nich otwartą i udostępnioną do zwiedzania...
Mimo iż klimatyzacja pracuje na pełnych obrotach, pot leje się mi się po skroniach strumieniami, gdy pewnego wrześniowego dnia przemierzamy wypożyczonym w Pafos samochodem wąskie i niesamowicie kręte drogi, wijące się po stromych zboczach gór Troodos. Sytuacji na pewno nie poprawia fakt, że na Cyprze obowiązuje ruch lewostronny. Doskonale wiedzą o czym piszę ci, którzy pierwszy raz w życiu, po latach podróżowania szosami Europy kontynentalnej, wsiadają nagle do pojazdu, gdzie kierownica jest po prawej stronie, a zmieniane lewą ręką biegi mają dokładnie odwrotny układ, niż ten znany i wyuczony przez lata. Pierwsze przejechane kilometry naznaczone są więc paniką, przerażeniem i skłonnością do zachowań niekoniecznie związanych ze zdrowym rozsądkiem. Ale im dłużej prowadzi się taki samochód, tym łatwiej. Do momentu, gdy na wąskiej górskiej drodze nagle zza zakrętu, wprost na nasz pojazd, wypada wycieczkowy autobus. Wierzcie mi, wtedy nieskoordynowane ruchy wracają... Na szczęście bez żadnych przygód docieramy pod pierwszy odwiedzony przez nasz kościół - Panagia tou Arakos obok wioski Lagoudera:
Na początek od razu mamy farta - drzwi świątyni otwarte na oścież, wnętrze dostępne do zwiedzania! Kościół wraz z monasterem wzniesiono przed 1191 rokiem i poświęcono Maryi, matce Jezusa. Drewniana konstrukcja skrywa murowany budynek, którego wnętrza pokryte są w całości barwnymi freskami z końca XII wieku. Najbardziej cenne z nich to uznawane za najwcześniejsze bizantyjskie przedstawienie Matki Boskiej Bolesnej oraz umieszczone w kopule malowidło obrazujące majestatyczną postać Chrystusa Pantokratora:
Około 20 kilometrów dzieli nas od wioski Kakopetria, na obrzeżach której stoi druga świątynia na naszym szlaku. Kościół Agios Nikolaos tis Stegis jest jedyną pozostałością po znajdującym się tu niegdyś monasterze, który na przestrzeni dziejów stracił na znaczeniu i w XVIII wieku został ostatecznie opuszczony przez mnichów. Wzniesiony został w XI stuleciu, w jego wnętrzach znajdują się freski, z których najstarsze datowane są na okres powstania świątyni. Niestety, nie jest nam dane ich zobaczyć, na drzwiach zastajemy zawieszoną potężną kłódkę...
Niemalże po sąsiedzku, bo w pobliskiej wsi Galata, znajduje się następny z kościołów, wpisanych na listę UNESCO - Panagia tis Podithou. Podobnie jak poprzedni, niegdyś był częścią założenia klasztornego. Według inskrypcji został ufundowany w 1502 roku przez francuskiego szlachcica Demetriosa de Corona i jego żonę Helenę. Wnętrza zdobią freski stanowiące połączenie stylu włoskiego i bizantyjskiego. Obok niego znajduje się mniejszy kościółek Panagia Theotokos, od wewnątrz również pokryty zabytkowymi malowidłami. Oba zamknięte na cztery spusty...
Kolejne 20 kilometrów przemierzone górską drogą doprowadza nas do miejscowości Kalopanagiotis i cerkwi Agios Ioannis Lampadistis:
Kościół był niegdyś częścią nieistniejącego już klasztoru, poświęconego lokalnemu świętemu Janowi Lampadistisowi. W skład kompleksu pozostałego po monasterze wchodzą trzy świątynie wraz z przedsionkiem, połączone wspólnym gontowym dachem. Ku naszej radości, obiekt wita nas otwartą bramą, zapraszającą do środka. Wewnątrz podziwiamy bajecznie kolorowe freski, które powstawały w okresie od XIII do XV wieku:
6. Kalopanagiotis, kościół Agios Ioannis Lampadistis - malowidła pokrywające ściany, łuki i sufity wnętrza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz