Jest rok 1972. UNESCO - organizacja wyspecjalizowana ONZ - ustanawia "Listę światowego dziedzictwa". Mają na nią trafić arcydzieła dziedzictwa kulturowego: zabytki, groty, zespoły budowli, dzieła człowieka, stanowiska archeologiczne oraz cuda dziedzictwa naturalnego: pomniki przyrody, parki narodowe, formacje geologiczne, strefy naturalne.

Jest rok 1978. Pierwszych 12 obiektów zostaje wpisanych na tą prestiżową Listę. Wśród nich 2 w Polsce: Stare Miasto w Krakowie i Kopalnia Soli w Wieliczce. W następnych latach kolejne miejsca o "wyjątkowej powszechnej wartości" trafiają na Listę, coraz więcej państw przyjmuje lub ratyfikuje Konwencję.

Jest rok 2013. Lista liczy sobie już kilkaset miejsc. Po powrocie z Bliskiego Wschodu wpadam na pomysł, by odwiedzić, poznać i utrwalić na zdjęciach jak najwięcej z nich.

Jest rok 2018. Zakładam bloga, by podzielić się z Wami tym, co widziałem...

Na chwilę obecną - po konferencji w New Delhi w lipcu 2024 - Lista obejmuje 1226 obiektów (w tym 3 obiekty skreślone), w 168 Państwach-Stronach Konwencji.

niedziela, 1 sierpnia 2021

Mathildenhöhe

...visit № 213...



...czyli: "moja heska ziemia kwitnie, a w niej sztuka"...

Ernest Ludwik był ostatnim wielkim księciem Hesji i Renu. Rządził od 1892 roku aż do zakończenia I wojny światowej w 1918 roku, kiedy księstwo przestało istnieć. Do historii przeszedł, będąc mecenasem sztuki i autorem poezji, dramatów, esejów i utworów na pianino, a także jako skandalista - jego małżeństwo rozpadło się z hukiem, gdy żona i dzieci dowiedziały się o licznych homoseksualnych romansach księcia. Jednak kochał nad życie swoją ojczyznę Hesję i starał się zrobić dla niej wszystko, by mlekiem i miodem płynęła, a sława jej sięgała hen, daleko w świecie. Postanowił założyć w Darmstadt Kolonię Artystów - miejsce, gdzie pisarze, architekci, rzeźbiarze, malarze, rzemieślnicy i wszelkiej innej maści artyści, miast wałęsać się po całej Europie, mogliby siedzieć w jednym miejscu i przy szklaneczce absyntu tudzież Jägermeistera rozwijać się twórczo i płodzić dzieła ku chwale księstwa. Szybko wyznaczył teren pod Kolonię, wymyślił dla niej eleganckie motto "Moja heska ziemia kwitnie, a w niej sztuka" (Mein Hessenland blühe und in ihm die Kunst), sięgnął głębiej do skarbca i zaczął spraszać artystów...
Wybór lokalizacji padł na 180-metrowe wzgórze, leżące niedaleko centrum Darmstadt. Niegdyś rozciągały się na nim książęce ogrody, przekształcone później w angielski park krajobrazowy. Na szczycie wzgórza stała już od niedawna cerkiew św. Marii Magdaleny o złotych kopułach, wzniesiona z prywatnej fundacji cara rosyjskiego Mikołaja II z okazji ślubu z księżniczką heską Alicją, przyszłą carycą Aleksandrą. Car po prostu zapragnął mieć godne miejsce do modlitwy, gdy będzie w odwiedzinach u teściów, a ci nie mieli przeciwwskazań do zbudowania prawosławnego obiektu sakralnego na swych włościach. Ernest Ludwik uznał, że cerkiew nie powinna artystom przeszkadzać, toteż już wkrótce wokół świątyni ruszyły prace budowlane. Wzgórze owo, na cześć ciotki Ernesta Ludwiga, księżnej heskiej Matyldy von Wittelsbach, nosiło miano Mathildenhöhe. Tak też została nazwana przyszła Kolonia Artystów - Darmstädter Künsterkolonie Mathildenhöhe...
Za rok powstania Kolonii przyjmuje się 1899 - wtedy to na zaproszenie księcia Ernesta Ludwiga przybyło z Wiednia, Paryża i Monachium siedmiu secesyjnych artystów-założycieli: Peter Behrens (1868-1940), Paul Bürck (1878-1947), Rudolf Bosselt (1871-1938), Hans Christiansen (1866-1945), Ludwig Habich (1872-1949), Patriz Huber (1878-1902) oraz Joseph Maria Olbrich (1867-1908). Artystom zapewniono pełną swobodę twórczą, mało tego - książę podarował im działki budowlane na terenie Kolonii i przez trzy pierwsze lata wypłacał hojną pensję! W zamian zobowiązani byli do stałej ekspozycji swych prac i przyciągnięcia potencjalnych kupujących. Wznoszone przez nich domy mieszkalne własnego projektu miały być w dużym stopniu dostępne dla odwiedzających Kolonię, stać się nowoczesnymi dziełami sztuki, z wnętrzami i wyposażeniem również autorstwa artystów. No i raz na jakiś czas, by nie zgnuśnieć bądź nie popaść w samouwielbienie, byli zobligowani do zorganizowania wielkiej wystawy swej twórczości dla gości z całej Europy...
Jest lipcowe, gorące popołudnie, gdy z Margitą wspinam się niespiesznie brukowaną uliczką na szczyt wzgórza Mathildenhöhe w Darmstadt. Mimo że do centrum miasta jest stąd niedaleko, okolica wydaje się być cicha i spokojna, z nielicznymi przechodniami spacerującymi między domami. Pierwsze, co rzuca nam się w oczy z daleka, to blask słońca odbijający się w wypolerowanych złotych kopułach cerkwi:



    1. Kolonia Artystów w Darmstadt - na pierwszym planie cerkiew św. Marii Magdaleny wzniesiona na polecenie cara Rosji Mikołaja II

Rosyjska Kaplica, wzniesiona w latach 1897-1899, była pierwszym z budynków na wzgórzu. Postawiono ją na krótko przed powołaniem Kolonii Artystów, a fundator car Mikołaj II uczestniczył zarówno w uroczystości położenia kamienia węgielnego jak i przy poświęceniu gotowej cerkwi. Legenda głosi, że świątynia stoi na miejscu pokrytym ziemią przywiezioną wagonami z dalekiej Rosji, co dla pobożnego cara miało znaczenie symboliczne. Tuż po konsekracji w sąsiedztwie kaplicy zaczęły wyrastać domy sprowadzonych przez Ernesta Ludwika artystów. Nie minęły dwa lata, a większość budynków była wyrychtowana, jak to mówią Niemcy, "na zicher". Pierwsza wielka wystawa odbyła się w Kolonii Artystów pomiędzy majem a październikiem 1901 roku pod szyldem Dokument sztuki niemieckiej. Zwiedzający mogli podziwiać okazały Dom Ernsta Ludwiga - budynek pracowni komunalnej z salą konferencyjną oraz wille artystów zlokalizowane przy ulicy Alexandraweg: Dom Deitersa, Glückerthaus, Dom Behrensa, Dom Olbrichów, Dom Habicha czy Willa Christiansen.



    2. Dom Ernsta Ludwiga wg projektu J. M. Olbricha z ozdobnym wejściem i sześciometrowymi posągami zwanymi "Mężczyzna i Kobieta" lub "Moc i  Piękno"


    3. Dom zdobiony fryzem z biało-niebieskich kafelek, który zaprojektował dla siebie J. M. Olbrich


    4. Secesyjny Glückerthaus, również wg projektu J. M. Olbricha, przeznaczony dla producenta mebli Juliusa Glückerta, ważnego zwolennika Kolonii Artystów


    5. Drzwi wejściowe do Glückerthaus czyli Jugendstil w najczystszej postaci

O dziwo, pierwsza wielka wystawa zakończyła się finansową klapą. Kolonię opuściło pięciu z artystów-założycieli. Dlatego druga wystawa z 1904 roku prezentowała prawie wyłącznie budynki tymczasowe i koncentrowała się na pokazaniu mieszkań dla grup społecznych o średnich dochodach. Nowymi członkami Kolonii zostali wtedy heski artysta Daniel Greiner, malarz i grafik Johann Vincenz Cissarz oraz złotnik Paul Haustein. Po wystawie zdecydowaną większość ekspozycji rozebrano, ostały się tylko trzy domy według projektu J. M. Olbricha na rogu Stiftstraße i Prinz-Christians-Weg. 
Trzecia wystawa odbyła się w 1908 roku i była zdecydowanym sukcesem. Wzięli w niej udział tylko hescy artyści i rzemieślnicy, a tematem przewodnim były kolonie małych mieszkań - by pokazać, że nowoczesne formy architektoniczne są możliwe również przy niewielkich nakładach finansowych. W tym czasie oprócz Olbricha do Kolonii należeli: architekt Albin Müller, ceramik Jakob Julius Scharvogel, rzeźbiarze Ernst Riegel, Josef Emil Schneckendorf i Heinrich Jobst oraz malarz i grafik Friedrich Wilhelm Kleukens. Kulminacyjnym punktem wystawy było odsłonięcie budynku ekspozycyjnego oraz Wieży Weselnej:



    6. Wieża Weselna wg projektu J. M. Olbricha, wybudowana z okazji trzeciej wystawy w 1908 roku

Wieża Weselna (Hochzeitsturm) wznosi się na wysokość 48,5 metra i jest niekwestionowaną wizytówką Mathildenhöhe i całego Darmstadt. Upamiętnia ślub księcia Ernesta Ludwiga z drugą żoną Eleonorą, który odbył się 2 lutego 1905 roku. Cechą charakterystyczną Wieży jest jej elewacja z ciemnoczerwonej cegły klinkierowej oraz dach w kształcie pięciu łuków, przypominający wyciągniętą dłoń. Z tego powodu nazywana jest również "Wieżą Pięciu Palców", a w jej murach po dziś dzień mieszkańcy Hesji chętnie zawierają związki małżeńskie.
Jako że wrota Wieży Weselnej zastajemy zamknięte na głucho, nie dane nam będzie zobaczyć wnętrz zaprojektowanych w stylu niemieckiej secesji. Obok Wieży, w cieniu drzew kilku jegomości w wieku emerytalnym zawzięcie kłóci się ze sobą podczas gry w boule. Gdy przechodzimy, spór zdaje się łagodnieć. Dżentelmeni solidarnie pociągają po sporym łyku pilsnera z puszek stojących na pobliskiej ławce po czym wracają do rzucania metalowymi kulkami. Nim dochodzimy do kolejnych obiektów Kolonii Artystów, dobiega nas odgłos nowej sprzeczki pomiędzy graczami...
Czwarta i ostatnia wielka wystawa odbyła się w 1914 roku. Do Kolonii dołączyli architekci Emanuel Josef Margold i Edmunt Körner oraz rzeźbiarz i malarz Bernhard Hoetger. Z okazji wystawy F. W. Kleukens udekorował Wieżę Weselną mozaiką "Pocałunek", rzeźbą na portalu oraz zegarem słonecznym, a Albin Müller stworzył całkiem nowe obiekty: Basen Liliowy (Lilienbecken) i kamienne misy z kwiatami obok Rosyjskiej Kaplicy, portal wejściowy na wystawę oraz pawilon ogrodowy zwany "Świątynią Łabędzi". Pawilon, z ośmioma podwójnymi kolumnami i stożkowatym dachem, tworzy bramę do schodków prowadzących od sektora Wieży Weselnej i Rosyjskiej Kaplicy do secesyjnych domów artystów przy Alexandraweg. We wnętrzu "Świątyni Łabędzi" zastajemy miejscowego muzyka, który wygrywa na gitarze akustycznej jakąś smętną bossanovę. Jesteśmy jedynymi słuchaczami, więc gdy odchodzimy, artysta intonuje rzewną pieśń już tylko sobie a muzom...



    7. Pawilon ogrodowy "Świątynia Łabędzi", na drugim planie secesyjny Dom Behrensa

Na potrzeby czwartej wystawy stworzono także Gaj Platanowy - prostokąt terenu o długości 125 metrów i szerokości 40 metrów, na którym w równych odległościach posadzono drzewa. Regularnie przycinane platany skrywają pomiędzy pniami grupy rzeźb w postaci płaskich reliefów, zaprojektowanych przez Bernharda Hoetgera:



    8. Lampart i lew z kamienia strzegą wejścia do Gaju Platanowego


    9. Relief "Zmartwychwstanie" w Gaju Platanowym, autorstwa Bernharda Hoetgera

Gdy w sierpniu 1914 roku wybuchła I wojna światowa, przerwano czwartą wielką wystawę na wzgórzu Mathildenhöhe. Kolonia jakoś tam egzystowała przez następne lata, lecz nowi artyści nie pojawiali się w jej murach. Faktycznie przestała istnieć w 1918 roku wraz z abdykacją jej fundatora, księcia Ernesta Ludwika. Długo pozostawała w zapomnieniu aż do lat 50. XX stulecia, kiedy świat na nowo zaczął żywo interesować się Jugendstilem. Pomimo krótkiego okresu istnienia i późniejszych zniszczeń wywołanych II wojną światową, Kolonia Artystów Mathildenhöhe szczęśliwie przetrwała i jej dzieła sztuki i architektury nadal stanowią niezatarty monument dziedzictwa kulturowego Darmstadt i dawnego księstwa Hesji...










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz