Jest rok 1972. UNESCO - organizacja wyspecjalizowana ONZ - ustanawia "Listę światowego dziedzictwa". Mają na nią trafić arcydzieła dziedzictwa kulturowego: zabytki, groty, zespoły budowli, dzieła człowieka, stanowiska archeologiczne oraz cuda dziedzictwa naturalnego: pomniki przyrody, parki narodowe, formacje geologiczne, strefy naturalne.

Jest rok 1978. Pierwszych 12 obiektów zostaje wpisanych na tą prestiżową Listę. Wśród nich 2 w Polsce: Stare Miasto w Krakowie i Kopalnia Soli w Wieliczce. W następnych latach kolejne miejsca o "wyjątkowej powszechnej wartości" trafiają na Listę, coraz więcej państw przyjmuje lub ratyfikuje Konwencję.

Jest rok 2013. Lista liczy sobie już kilkaset miejsc. Po powrocie z Bliskiego Wschodu wpadam na pomysł, by odwiedzić, poznać i utrwalić na zdjęciach jak najwięcej z nich.

Jest rok 2018. Zakładam bloga, by podzielić się z Wami tym, co widziałem...

Na chwilę obecną - po konferencji w New Delhi w lipcu 2024 - Lista obejmuje 1226 obiektów (w tym 3 obiekty skreślone), w 168 Państwach-Stronach Konwencji.

sobota, 31 sierpnia 2019

Berat/Gjirokastra

...visit № 140...

 

...czyli: o "Mieście tysiąca okien" i "Mieście tysiąca schodów"...

 

W Albanii są dwa miasta, których starówki w całości zostały uznane za muzeum. Oba są do siebie bardzo podobne - założone w głębokiej starożytności przez Ilirów, położone na stoku wzgórza i zwieńczone potężnymi twierdzami. Nic więc dziwnego, że komisja UNESCO najpierw na swej Liście w 2005 roku umieściła historyczną Gjirokastrę, by po trzech latach rozszerzyć wpis o prastary Berat. Choć miasta dzieli w prostej linii odległość około stu kilometrów, mają ze sobą naprawdę wiele wspólnego...

Najpierw na celownik bierzemy Berat - po pierwsze jest po drodze, po drugie w Gjirokastrze mamy dwa noclegi, więc będzie sporo czasu na zaznajomienie się z jej zabytkami. Jadąc wąską drogą do starej części miasta już z daleka widać charakterystyczne budynki usytuowane na zboczu wzgórza, dzięki którym Berat zwany jest "Miastem tysiąca okien". Znajdujemy mały parking przytulony do jednej z kamiennych chałup u podnóża góry i możemy rozpocząć zwiedzanie:

 

    1. Berat - historyczna starówka położona na zboczu wzgórza

 

Miasto, założone u podnóża łańcucha górskiego Tomor przez starożytnych Ilirów, zostało w II wieku p.n.e. zdobyte przez Rzymian i nazwane Antipatrea. W okresie panowania bizantyjskiego nosiło miano Pulcheriopolis i było nawet siedzibą biskupa. W IX wieku zostało zajęte przez wojska bułgarskie, wtedy też kolejny raz zmieniono nazwę na Beligrad, z czego później, poprzez skróty fonetyczne, powstała wersja współczesna - Berat.

 

    2. Berat - "Miasto tysiąca okien" czyli dzielnica Mangalem


Historyczne stare miasto dzieli się na trzy dzielnice - pierwsza to tam, gdzie zostawiliśmy samochód, czyli Gorica ulokowana po prawej stronie rzeki, następnie Mangalem na jej lewym brzegu, z charakterystycznymi kamiennymi domami na zboczu oraz Kalaja, schowana wysoko za murami cytadeli. Przeżyciem samym w sobie jest wędrówka labiryntem wąskich, kamiennych uliczek dzielnicy Mangalem - by nie zabłądzić, trzeba po prostu kierować się w górę, by w końcu nieomylnie dotrzeć do brukowanej drogi biegnącej prosto ku twierdzy. Spacer na szczyt wzgórza może nie jest wielkim wyczynem, ale w temperaturze powyżej 40 stopni Celsjusza wspinaczka zajmuje nam przeszło pół godziny...

Zamek w Beracie to średniowieczna bizantyjska twierdza, zbudowana na skalistym wzgórzu na lewym brzegu rzeki Osum. Pierwsze ślady cytadeli datowane są na drugą połowę IV wieku p.n.e., kiedy to starożytni Ilirowie kontrolowali te tereny. Twierdza została wzmocniona w V wieku za panowania rzymskiego cesarza Teodozjusza II oraz w VI wieku za Justyniana I. W 860 roku zamek zdobyli Bułgarzy, a pod władzę Bizancjum wrócił w 1018 roku. Gdy Wschodnie Imperium rozleciało się w pył, powstało na tych terenach jedno z państw greckich - Despotat Epiru, a z twierdzy w Beracie kolejni despoci władali swymi poddanymi aż do 1417 roku, kiedy to cytadela trafiła w ręce Turków osmańskich.  

Pod ogromną bramą wejściową natrafiamy na budkę z biletami. Wstęp kosztuje ledwie 100 leków, czyli na nasze trzy i pół złotego. Taniocha, myślimy, lecz oczywiście jest haczyk. Mamy w portfelu tylko euro, którymi dotychczas płaciliśmy bez problemu w całych Bałkanach. Ale tu jest Albania i stanowczy kasjer przyjmuje wyłącznie lokalną walutę. Na pytanie o kantor wymiany, beznamiętnie wskazuje domki u podnóża wzgórza, dokładnie tam, skąd właśnie w mozole i trudzie przydreptaliśmy... Gdy siadam zrezygnowany na murku, miotając w myślach wyrazy ogólnie uważane za niecenzuralne, przychodzi wybawienie. Stojący za mną w kolejce do budki brodaty jegomość, zamierzający zwiedzić zamek w towarzystwie swej żony i dwójki dzieciaków, oferuje pomoc w wymianie pieniędzy. Za pięćdziesięcioeurowy banknot otrzymuję całkiem spory zwitek leków o różnych nominałach. Wnioskując z mojej miny całkowitą nieznajomość kursu albańskiej waluty, brodacz drapie się w głowę, myśli chwilę, po czym kupuje dwie wejściówki na zamek, by po chwili nam je wręczyć, a następnie wyciąga kciuk skierowany w górę i oświadcza z uśmiechem: "now it's OK". Gdy dochodzimy do siebie po paru minutach i wreszcie Margita przypomina sobie mniej więcej kurs leka, okazuje się, że sympatyczny nieznajomy nie dość, że zaokrąglił przelicznik grubo na naszą korzyść, to jeszcze sprezentował nam bilety! Po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że ludziom trzeba wierzyć. Niestety, nie jest mi dane podziękować jeszcze raz naszemu wybawcy - zniknął gdzieś w plątaninie uliczek. A ty, drogi Podróżniku, pamiętaj o tym, że nim wdrapiesz się pod bramę cytadeli, koniecznie odwiedź wcześniej kantor na dole w miasteczku...

 

    3. Berat - brama i mury twierdzy

 

Większość zabudowań twierdzy pochodzi z XIII wieku, chociaż można tu znaleźć starsze fragmenty. W obrębie fortecy znajdują się bizantyńskie kościoły, pozostałości osmańskich meczetów i zabudowa mieszkalna - co ciekawe, nadal posiadająca stałych mieszkańców:

 

     4. Berat - nadal zamieszkała dzielnica Kalaja wewnątrz murów twierdzy

 

Mieszkańców dzielnicy Kalaja nie jest trudno spotkać - przesiadują w cieniu swych wiekowych domostw, oferując na sprzedaż lokalne rękodzieła, serwety, chusty, stroje ludowe, owoce oraz przepyszny dżem wykonany z miejscowych fig. Spacer po Kalaji kończymy na punkcie widokowym, z którego rozciąga się przepiękna panorama nowej części miasta Berat i sąsiedniego wzgórza z dzielnicą Gorica, gdzie zostawiliśmy nasz samochód:

 

    5. Berat - widok z murów cytadeli na prawy brzeg rzeki Osum z dzielnicą Gorica 


Wracając z cytadeli jeszcze raz zagłębiamy się w gąszcz wiekowych uliczek dzielnicy Mangalem z zamiarem odwiedzenia Meczetu Kawalerów, nazwanego tak od miejsca spotkań i modlitwy nieżonatych młodzieńców z różnych cechów miejskich. Niestety, wielka płachta skrywająca świątynię i świadcząca o trwającym remoncie, krzyżuje nasze plany...

Gjirokastra to niewielkie miasto w południowej Albanii, znane z miejsca urodzenia dwóch słynnych postaci: Ismaila Kadare - najbardziej popularnego w świecie pisarza albańskiego i Envera Hodży - dyktatora rządcego krajem przez ponad 40 lat. Nazywane jest ze względu na swe położenie "Miastem tysiąca schodów", choć niektórzy wolą określenie "Miasto srebrnych dachów", które powstało od skrzących się w słońcu dachówek starówki, wykonanych z szarych łupków. Coś w tym jest, bo już za czasów panowania bizantyjskiego miasto nosiło miano Argyropolis ("Srebrne Miasto"), choć sami Albańczycy uważają, że wyjaśnienie nazwy należy wiązać ze starożytnym iliryjskim plemieniem Argyrów zamieszkujących niegdyś te tereny. Nad miastem, tak jak w Beracie, góruje stara, średniowieczna twierdza, rozbudowana przez Turków osmańskich. Gjirokastra znana jest również ze swych wąskich i stromych uliczek, o czym przekonujemy się nader szybko...

Gdy planowałem noclegi w Gjirokastrze, szukałem lokalizacji jak najbliżej Starego Miasta. Wprost nie posiadałem się ze szczęścia, gdy udało mi się znaleźć niedrogi apartament w samym sercu historycznego centrum. Nie wiedziałem wtedy jeszcze, co mnie czeka... Nawigacja prowadzi najpierw szerokimi arteriami nowego miasta, następnie coraz węższymi drogami starówki, by w końcu skierować nas do stromych i wyślizganych ciasnych uliczek. W pewnym momencie jest tak wąsko i mocno pod górę, że koła ślizgają się na kamiennej nawierzchni i samochód odmawia posłuszeństwa. Pozostaje tylko delikatnie się wycofać, co nie jest prostą sprawą pomiędzy kamiennymi ścianami.  Potem, od naszego gospodarza dowiadujemy się, że GPS poprowadził nas najtrudniejszą z możliwych dróg. Istnieje łatwiejszy dojazd, choć patrząc na niemiłosiernie obtłuczone naroża okolicznych domów, niejeden kierowca nie podołał i na tej trasie...

Zwiedzanie Gjirokastry zaczynamy od zamku zbudowanego na skalistym wzniesieniu, dominującym nad południową, starą częścią miasta. Pierwsze fortyfikacje w tym miejscu wzniesiono w XII wieku, kiedy to miasto stanowiło ważny ośrodek władzy w Despotacie Epiru. W 1417 roku twierdza została zdobyta przez Turków. Zamek z czasem popadał w ruinę, ale został odbudowany po 1812 roku przez możnowładcę osmańskiego Alego Paszę. Współcześnie jest otwarty dla zwiedzających, a wstęp jest dwa razy droższy niż do twierdzy w Beracie i wynosi 200 leków (około 7,00 zł). Na szczęście mamy już aż nadto albańskiej waluty...

 

    6. Gjirokastra - wieża zegarowa zamku będąca symbolem miasta

 

Z zamkowych murów roztacza się wspaniały widok na starówkę Gjirokastry. Zachodzące słońce opiera się na dachach domów, dzięki czemu możemy naocznie stwierdzić, że nazwa "Srebrne Miasto" jest nadana chyba jednak trochę na wyrost...

 

     7. Gjirokastra - "Miasto srebrnych dachów"

 

Gjirokastra mieści również szereg wybitnych przykładów zabudowań zwanych z tureckiego kule, charakterystycznych dla tego regionu Bałkanów. Ich ostateczna forma ukształtowała się w XVII wieku, chociaż w mieście znaleźć można również kilka bardziej rozbudowanych domów warownych z początków XIX wieku. Kule ma wysoki fundament, nad nim pierwsze piętro używane w czasie chłodnej pory roku i drugie przeznaczone do użytku w porze gorącej. Wnętrza są zazwyczaj bogato dekorowane i malowane w kwiatowe wzory, szczególnie w częściach domu przeznaczonych do przyjmowania gości.

 

    8. Gjirokastra - fragment Starego Miasta z warownymi domami kule 

 

Centrum Gjirokastry to niezliczone labirynty uliczek, z malutkimi sklepikami, warsztatami lokalnych wytwórców dobra wszelakiego, punktami usługowymi i knajpkami z jedzeniem. To właśnie tutaj miałem okazję skosztować wyśmienitego ciemnego piwa z najstarszego albańskiego browaru w Korczy.

 

     9. Gjirokastra - jedna z uliczek w historycznym centrum

 

Berat i Gjirokastra są rzadkimi przykładami dobrze zachowanych miast otomańskich, zbudowanych przez wielkich właścicieli ziemskich. Są również świadectwem współistnienia przez wieki społeczeństw zróżnicowanych pod względem kultury i religii, gdzie prawosławne cerkwie funkcjonowały bez przeszkód tuż obok islamskich meczetów. Co na Bałkanach wcale nie jest takie oczywiste, patrząc przez pryzmat całkiem niedawnych wydarzeń w sąsiedniej, byłej Jugosławii...

 

Pamiątkowe bilety: