Jest rok 1972. UNESCO - organizacja wyspecjalizowana ONZ - ustanawia "Listę światowego dziedzictwa". Mają na nią trafić arcydzieła dziedzictwa kulturowego: zabytki, groty, zespoły budowli, dzieła człowieka, stanowiska archeologiczne oraz cuda dziedzictwa naturalnego: pomniki przyrody, parki narodowe, formacje geologiczne, strefy naturalne.

Jest rok 1978. Pierwszych 12 obiektów zostaje wpisanych na tą prestiżową Listę. Wśród nich 2 w Polsce: Stare Miasto w Krakowie i Kopalnia Soli w Wieliczce. W następnych latach kolejne miejsca o "wyjątkowej powszechnej wartości" trafiają na Listę, coraz więcej państw przyjmuje lub ratyfikuje Konwencję.

Jest rok 2013. Lista liczy sobie już kilkaset miejsc. Po powrocie z Bliskiego Wschodu wpadam na pomysł, by odwiedzić, poznać i utrwalić na zdjęciach jak najwięcej z nich.

Jest rok 2018. Zakładam bloga, by podzielić się z Wami tym, co widziałem...

Na chwilę obecną - po konferencji w New Delhi w lipcu 2024 - Lista obejmuje 1226 obiektów (w tym 3 obiekty skreślone), w 168 Państwach-Stronach Konwencji.

wtorek, 27 sierpnia 2019

Felix Romuliana

...visit № 134...

 

...czyli: o emerytalnym pałacu jednego z rzymskich imperatorów...

 

Tetrarchia - nowy system władzy w cesarstwie rzymskim, wprowadzany stopniowo przez cesarza Dioklecjana od 286 roku - polegał na równoczesnym panowaniu czterech władców: dwóch wyższej rangi augustów i dwóch niższej rangi cezarów. Tetrarchia nie wprowadziła formalnego podziału terytorialnego Cesarstwa, gdyż zasadniczo każdy z czterech panujących posiadał władzę nad całością imperium, a jedynie przydzielono mu zadania na określonym obszarze. I tak Dioklecjan - august Wschodu - kontrolował terytoria azjatyckie i Egipt a Maksymilian - august Zachodu - zajmował się sprawami Italii, Afryki i Hiszpanii. Konstancjusz - cezar Zachodu - miał w swej pieczy Galię z Brytanią, Galeriusz zaś - cezar Wschodu - trzymał władzę nad bałkańskimi obszarami położonymi wzdłuż Dunaju. Augustowie mieli sprawować swą władzę 20 lat, po czym abdykować na rzecz swych cezarów, ci zaś powinni wskazać nowych cezarów, czyli kolejnych własnych następców. Ten prosty system miał zapewnić najwyższą władzę ludziom w sile wieku i będącym u szczytu swych możliwości. Zgodnie z tą regułą Dioklecjan i Maksymilian abdykowali w 305 roku, zaś augustami zostali Konstancjusz i Galeriusz. Jednym z przywilejów piastowania tak wysokiego stanowiska była możliwość wybudowania sobie rezydencji w rodzinnych stronach władcy, by po zrzeczeniu się tronu i przeprowadzce na prowincję móc w spokoju zażywać luksusów zasłużonej emerytury. Konstancjusz nie doczekał tych zaszczytów - zmarł rok po wybraniu go augustem. Drugi z augustów - Galeriusz - nakazał wznieść ufortyfikowany pałac, nazwany na cześć jego matki Romuli FELIX ROMULIANA, w którym zamierzał zamieszkać po swej abdykacji. Niestety, los także nie był dla niego łaskawy...

Nie mam pojęcia, czym kierował się Galeriusz wybierając właśnie to miejsce na spędzenie spokojnej starości. Stanowiska archeologiczne Felix Romuliana, czyli pozostałości jego pałacu, leżą na totalnym odludziu we wschodniej Serbii, skryte między niewysokimi pagórkami niedaleko miasta Zaječar. Może właśnie szukał ciszy i spokoju? Może wybrał Dację, bo tu urodziła się jego matka? Sam Galeriusz pochodził z Ilirii, starożytnej krainy leżącej między Adriatykiem a Dunajem. Karierę wojskową zaczynał jako zwykły żołnierz w armii Aureliana, a później Probusa. Gdy w 293 roku obrano go cezarem u boku Dioklecjana, jego pałac, zagubiony pośród bałkańskich wzgórz, był już prawie gotowy...

Parę kilometrów za Zaječarem, zgodnie z drogowskazami, skręcamy z Margitą w wąską asfaltówkę, zostawiając za sobą wszelką cywilizację. Droga prowadzi prosto, jak z bicza strzelił, pośrodku pustych już o tej porze roku pól, w kierunku niewysokich pagórków porośniętych dzikimi krzewami. W pewnym momencie tabliczka z napisem "Gamzigrad-Romuliana" nakazuje skręcić z wygodnej asfaltówki w mniej zachęcającą drogę z nawierzchnią szutrową. Na szczęście po dwóch kilometrach jesteśmy na obszernym parkingu pod ruinami pałacu. Oprócz nas nie ma tu nikogo - pełni obaw, czy jest czynne, nieśmiało zaglądamy do drewnianej budki, robiącej za kasę biletową. Młody kasjer, wytrzeszczając oczy (chyba właśnie wyrwaliśmy go z drzemki), sprzedaje nam wejściówki po 300 dinarów od osoby. Dobrze, że mamy serbską walutę, euro nie jest tu bowiem honorowane. Wygląda na to, że będziemy jedynymi zwiedzającymi tego poranka, którzy zawitali do pałacu Galeriusza...

 

     1. Brama wejściowa do pałacu Galeriusza

 

Kompleks pałacowy podzielony jest na dwie części - północną, gdzie znajdowała się rezydencja cesarza wraz z małą świątynią oraz południową - z wielką świątynią, termami i mauzoleum Galeriusza i jego matki. Części rozdziela droga łącząca zachodnią i wschodnią bramę wjazdową. Całość otacza podwójny system fortyfikacji składający się z dwóch pasów murów - starszego, wewnętrznego oraz wybudowanego później zewnętrznego, z 20 wieżami obronnymi.

 

    2. Brama zachodnia w murze zewnętrznym


Niewiele dziś zostało z pełnego przepychu pałacu Galeriusza. Zaledwie kamienne fundamenty, kilka ocalałych mozaik podłogowych oraz popękane kolumny znaczą miejsce, gdzie niegdyś stała sala tronowa cesarza, pokój biesiadny, atrium z fontanną, świątynia i łaźnia:

 

    3. Widok ogólny pozostałości po części mieszkalnej pałacu Galeriusza

 

Kompleks pałacowy powstał na przełomie III i IV wieku, a przy jego budowie pracowali legioniści, którymi Galeriusz dowodził podczas wyprawy na Bliski Wschód, kiedy w 297 roku pokonał wojska Persów. Wejście do pałacu znajdowało się po stronie wschodniej. Podłogę hali wejściowej pokrywała mozaika z przedstawieniem labiryntu, której fragmenty zachowały się do dziś. Z hali ciągnął się korytarz do wielkiego pokoju, zamkniętego od południa apsydą - była to najprawdopodobniej sala tronowa. Z sali dwa wyjścia prowadziły do okazałego atrium z fontanną, czyli centralnego pomieszczenia w kształcie prostokąta, z odkrytym dachem wspartym na kolumnach, wokół którego rozmieszczone były pokoje mieszkalne . Po północnej stronie atrium znajdowała się sala biesiadna z ozdobną mozaiką podłogową, przedstawiającą zwierzęta i ludzi - między innymi scenę walki Dionizosa z leopardem. Dziś tej mozaiki już tu nie ma - została przeniesiona do muzeum... 

 

    4. Kolumny werandy obok sali biesiadnej...

 


      5. ...zachowane mozaiki podłogowe...


    6. ...oraz atrium z fontanną 

 

Obok pałacu odnajdujemy okazały podest ze stopniami, który okazuje się być pozostałością po pogańskiej świątyni. Po drugiej stronie przecinającej kompleks drogi stoi to, co zostało z mauzoleum matki Galeriusza Romuli - fragmenty podium i krypty grobowej.

 

    7. Stopnie wiodące niegdyś do świątyni nieznanego rzymskiego bóstwa

  

Piękna, sierpniowa pogoda dopisuje. Zupełnie sami, co jest dla nas pewnego rodzaju zaskoczeniem (brak wszechobecnych turystów z Azji!), możemy w spokoju spacerować wśród ruin. Nieopodal pałacu natykamy się na wyeksponowane pod dachem artefakty, wydobyte podczas wykopalisk archeologicznych:

 

    8. Datowany na początek IV wieku rzeźbiony w porfirze portret gospodarza pałacu - Imperator Caesar Gaius Galerius Valerius Maximianus Augustus

 

Jak sami weszliśmy na teren pałacu, tak sami go opuszczamy. Ten leżący z dala od uczęszczanych szlaków zabytek nie jest zapewne w czołówce najchętniej odwiedzanych obiektów w Serbii. Przy bramie zachodniej natykamy się na najlepiej zachowane fragmenty starszego, wewnętrznego muru obronnego:

 

    9. Fragmenty wewnętrznego muru obronnego 

 

A co się stało z Galeriuszem? Zaznał spokoju emeryta na bałkańskiej prowincji, popijając w atrium winko w towarzystwie urodziwych niewolnic? Nic z tych rzeczy. Będąc augustem, ustalił swą abdykację na 313 rok. Niestety, choroba nowotworowa pokrzyżowała te plany - zmarł w 311 roku. Według starożytnego rytuału cesarz został uroczyście spalony, co zakończyło jego boską wędrówkę po Ziemi. Wraz z prochami matki spoczął w pobliżu Felix Romuliana, w miejscu zwanym "Magura", gdzie odkryto dwa kamienne grobowce bogato zdobione ornamentami. W drugiej połowie IV wieku opuszczony pałac popadł w ruinę, a inwazja Gotów i Hunów dopełniła dzieła zniszczenia. W VI wieku za sprawą cesarza Justyniana na krótko powstała tu niewielka stanica graniczna, wzmiankowana jako Romuliana. Gdy w XI wieku na Bałkany przybyły plemiona słowiańskie, założyły nieopodal osadę zwaną Gamzigrad. Z czasem osada została opuszczona i zapomniana na prawie tysiąc lat - odkopano ją, wraz z pozostałościami pałacu Galeriusza, dopiero w XIX wieku. I po dziś dzień nikt by nie wiedział, co to za ruiny, gdyby nie odkryty w 1984 roku na archiwolcie portalu w południowo-zachodniej części kompleksu misternie wyryty napis FELIX ROMULIANA, otoczony wieńcem laurowym trzymanym przez dwa pawie...

 

Pamiątkowy bilet:  

 

 

 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz