Jest rok 1972. UNESCO - organizacja wyspecjalizowana ONZ - ustanawia "Listę światowego dziedzictwa". Mają na nią trafić arcydzieła dziedzictwa kulturowego: zabytki, groty, zespoły budowli, dzieła człowieka, stanowiska archeologiczne oraz cuda dziedzictwa naturalnego: pomniki przyrody, parki narodowe, formacje geologiczne, strefy naturalne.

Jest rok 1978. Pierwszych 12 obiektów zostaje wpisanych na tą prestiżową Listę. Wśród nich 2 w Polsce: Stare Miasto w Krakowie i Kopalnia Soli w Wieliczce. W następnych latach kolejne miejsca o "wyjątkowej powszechnej wartości" trafiają na Listę, coraz więcej państw przyjmuje lub ratyfikuje Konwencję.

Jest rok 2013. Lista liczy sobie już kilkaset miejsc. Po powrocie z Bliskiego Wschodu wpadam na pomysł, by odwiedzić, poznać i utrwalić na zdjęciach jak najwięcej z nich.

Jest rok 2018. Zakładam bloga, by podzielić się z Wami tym, co widziałem...

Na chwilę obecną - po konferencji w Rijadzie we wrześniu 2023 - Lista obejmuje 1202 obiekty (w tym 3 obiekty skreślone), w 168 Państwach-Stronach Konwencji.

sobota, 23 lutego 2013

Święta Katarzyna

...visit № 9...

 

...czyli: Oj, żesz ty Mojżesz!...

 

Tytuł zaczerpnąłem z twórczości niezapomnianej Olgi Lipińskiej. Bo będzie dużo o Mojżeszu i o tym, co się zdarzyło z jego udziałem. Tak więc około roku 1250 przed Chr. to właśnie Mojżeszowi pasącemu owce pod górą Synaj, ukazał się Bóg w postaci krzewu, który płonął, lecz się nie spalał. Jahwe oznajmił zdumionemu Mojżeszowi, że powziął zamiar wyprowadzenia swego ludu z niewoli egipskiej. Nakazał więc Mojżeszowi wracać do Egiptu po Izraelitów i poprowadzić ich do Ziemi Obiecanej. I to właśnie w miejscu biblijnego Objawienia stoi najstarszy z istniejących do dziś klasztorów chrześcijańskich. Już w 337 roku n.e. cesarzowa rzymska Helena poleciła wznieść kaplicę upamiętniającą to wydarzenie, zaś w VI wieku cesarz Justynian kazał rozbudować klasztor i ogrodzić go wysokimi murami. Dziś należy on do prawosławnych Greków. A wracając do Mojżesza: prowadząc Izraelitów do Kanaanu, pojaw się jeszcze raz w tych stronach, by znów spotkać Jahwe. Tym razem Bóg na górze Synaj zawarł z nim przymierze oraz podyktował Dekalog, słowo po słowie, dodatkowo dając mu jego treść na kamiennych tablicach, żeby nie zapomniał. Tekst dziesięciu przykazań musiał i tak zostać wyryty na tablicach po raz drugi, bo Mojżesz, widząc jak pod jego nieobecność lud zaczął czcić złotego cielca, w gniewie rozbił pierwsze tablice w drobny pył...

Do klasztoru przybywamy późnym popołudniem. Nocujemy w tzw. Domu Gościnnym, prowadzonym przez mnichów. Spania nie będzie dużo, bo o 2:00 w nocy pobudka i wymarsz na górę Mojżesza. W planie jest dotarcie na szczyt o wschodzie słońca. Głęboką nocą wyruszamy wraz z przewodnikiem Ścieżką Paschy, pnącą s w stronę Kotliny Eliasza. Zimno jak diabli, wokół ciemności, tylko niebo rozświetlają tysiące gwiazd. Dodatkowo trzeba uważać, bo kilka razy to, co w ciemnościach majaczy jako głaz przy drodze, z bliska okazuje się ...śpiącym wielbłądem. Im wyżej jesteśmy, tym więcej ludzi spotykamy na szlaku. Ostatni odcinek trasy to Schody Pokutne - 750 stopni wykutych w skale dawno temu przez mnicha jako pokuta za zbrodnię, której się dopuścił. W kilku kamiennych chatkach przycupniętych pod Schodami można odpocząć chwilę i rozgrzać się słodką beduińską herbatą. Na szczyt docieramy kilkanaście minut po 5:00, tuż przed wschodem słońca. 

 

    1. Parę minut po wschodzie słońca na szczycie góry Synaj (Mojżesza), 2285 m n.p.m.


Niesamowite widoki ścielą się przed naszymi oczami. Całkiem niedaleko wznosi się Góra Świętej Katarzyny, najwyższa na Synaju i w całym Egipcie (2629 m n.p.m.). Na szczycie znajduje się niewielka kaplica, w miejscu, gdzie według tradycji zostało umieszczone przez anioły ciało Św. Katarzyny z Aleksandrii, zamordowanej na przełomie III i IV wieku chrześcijanki.

 

     2. Góra Świętej Katarzyny

 

W X wieku mnisi pustelnicy znieśli ze szczytu szczątki świętej i umieścili w złotej trumnie, w wybudowanym u podnóża góry klasztorze. Odtąd klasztor i góra zostały nazwane na cześć Św. Katarzyny, a miejsce to zaczęto łączyć z jej kultem. Powoli trzeba wracać, przeszło dwie godziny marszu dzielą nas od klasztoru. Na szlaku prawdziwy tłok, od mijanych pielgrzymów dolatuje głównie język rosyjski. Po drodze mijamy Kotlinę Eliasza. 

 

    3. Kotlina Eliasza z Basenem Eliasza i 500-letnim cyprysem 

 

Im niżej, tym mniej stromo. Z równiny Wadi al-Dajr widać już cel naszej wędrówki:

 

    4. Końcowy odcinek trasy z Góry Synaj do klasztoru

 

I oto Klasztor Świętej Katarzyny na wyciągnięcie ręki. Słońce grzeje już niemiłosiernie. Gdy wychodziliśmy z tego miejsca w środku nocy, było parę stopni powyżej zera. Teraz kreska termometru sięga na pewno nad 30 stopień...

 

    5. Wysokie mury klasztoru dadzą w końcu trochę upragnionego cienia

 

Za murami też już tłoczno od pielgrzymów. Szybkie, acz pożywne śniadanie w klasztornej jadłodajni i można zacząć zwiedzanie.

 

     
6. Solidne mury z czerwonego granitu, które chroniły mnichów przed tutejszymi koczowniczymi plemionami

 

Wzdłuż murów dochodzimy do celu pielgrzymek - bazyliki Św. Katarzyny. To tutaj, za jej absydą, rośnie krzew jeżyny krwistej, który zakonnicy z klasztoru identyfikują jako Krzew gorejący:

 

     7. Jedyny tego typu krzew na całym Synaju, wszystkie próby wyhodowania go gdzie indziej zakończyły się fiaskiem

 

Zwiedzamy jeszcze bazylikę Św. Katarzyny, gdzie niestety, nie wolno robić zdjęć. Za wstęp się nie płaci, ale trzeba pamiętać o odpowiednim ubiorze, który jest surowo egzekwowany przez tutejszych zakonników.

 

     8. Dzwonnica klasztorna na tle Góry Synaj

 

     9. A w klasztorze już wiosna

 

Na koniec jeszcze o Mojżeszu. Otóż, wedle przekazów, przy studni stojącej dziś na dziedzińcu klasztoru Mojżesz spotkał siedem córek madianickiego kapłana Jetro, z których najstarszą Seforę pojął później za żonę. Czy to kolor skóry Sefory, czy też jej pochodzenie sprawiło, że brat Mojżesza Aaron i jego siostra Miriam czynili mu wyrzuty z powodu poślubienia Kuszytki. Została zatem wraz z dziećmi odesłana przez Mojżesza do ojca i dalsze jej losy giną w mrokach dziejów. Od zapomnienia uratowała ją pewna sieć perfumerii, która nazwała się jej imieniem...

 

 

 

   

 

 

 

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz