Jest rok 1972. UNESCO - organizacja wyspecjalizowana ONZ - ustanawia "Listę światowego dziedzictwa". Mają na nią trafić arcydzieła dziedzictwa kulturowego: zabytki, groty, zespoły budowli, dzieła człowieka, stanowiska archeologiczne oraz cuda dziedzictwa naturalnego: pomniki przyrody, parki narodowe, formacje geologiczne, strefy naturalne.

Jest rok 1978. Pierwszych 12 obiektów zostaje wpisanych na tą prestiżową Listę. Wśród nich 2 w Polsce: Stare Miasto w Krakowie i Kopalnia Soli w Wieliczce. W następnych latach kolejne miejsca o "wyjątkowej powszechnej wartości" trafiają na Listę, coraz więcej państw przyjmuje lub ratyfikuje Konwencję.

Jest rok 2013. Lista liczy sobie już kilkaset miejsc. Po powrocie z Bliskiego Wschodu wpadam na pomysł, by odwiedzić, poznać i utrwalić na zdjęciach jak najwięcej z nich.

Jest rok 2018. Zakładam bloga, by podzielić się z Wami tym, co widziałem...

Na chwilę obecną - po konferencji w New Delhi w lipcu 2024 - Lista obejmuje 1226 obiektów (w tym 3 obiekty skreślone), w 168 Państwach-Stronach Konwencji.

sobota, 25 lipca 2015

Budapeszt

...visit № 58...

 

...czyli: o trzech miastach w jednym...

 

Były sobie trzy miasta nad brzegiem Dunaju... Choć właściwie pierwsza była osada na stokach Góry Gellerta, zamieszkała przez celtycki lud Erawisków. A że okolice były ważnym punktem przeprawy przez Dunaj, Rzymianie dostrzegli strategiczność tego miejsca i konieczność obsadzenia go wojskiem. Zbudowali warownię na brzegu rzeki, którą nazwano Aquincum. Gdy rozrosła się w całkiem spore miasto, została podniesiona do rangi stolicy prowincji Pannonia Inferior. Początkiem V wieku ciągłe najazdy plemion barbarzyńskich wyludniły znacznie miasto, a Attyla "Bicz Boży" wraz ze swymi Hunami dopełnił dzieła zniszczenia, doprowadzając do upadku nie tylko Aquincum, ale też i całe Cesarstwo zachodniorzymskie. Około 800 roku pojawili się w tych stronach Węgrzy. Ich wódz Arpad wybrał na swoją siedzibę dawny "zamek Attyli", jak nazywał to, co pozostało z Aquincum. Powodem było centralne położenie osady w nowo zdobytym państwie. Buda, bo tak została nazwana nowa warownia, była budowana na starej rzymskiej siatce ulic. W tym samym czasie, obok Góry Gellerta, powstała przystań, nazywana Pest-rév od burzliwych źródełek u jej podnóża, przywodzących na myśl piece. Odtąd rozwijały się dwie osady na dwóch brzegach Dunaju, które wkrótce, wraz z chrystianizacją Węgier, przekształciły się w miasta. W 1241 roku Węgry zostały najechane przez Tatarów. Najeźdźcy oblegali oba miasta, ale dzięki solidnym murom Pesztu musieli się wycofać. Nauczony doświadczeniem król Bela IV zaczął budować w całym kraju zamki, także na obecnym Wzgórzu Zamkowym, w pobliżu dzisiejszego Kościoła Macieja. Częścią planu budowy zamku był nakaz przeniesienia się ocalałej ludności Pesztu na wzgórze. Powstała tam osada, którą zaczęto nazywać Újbuda - Nowa Buda, zaś dotychczasową Budę - Óbuda, czyli Stara Buda. Wkrótce Újbuda przejęła nazwę Buda, zaś dawna osada zachowała nazwę Óbuda. I tak pozostało do czasów obecnych. Proste, prawda ? Jak nauka węgierskiego...

Teraz już krótko - zarówno Peszt, jak i Budę, już od początku XIX wieku określano wspólną nazwą Pest-Buda - taka kolejność oznaczała, że ważniejszym miastem jest Peszt, który był stolicą kraju; Buda zaś była siedzibą króla. Wygodniejsza w użyciu stała się nazwa Buda-Pest, którą przyjęto w 1872 roku po połączeniu trzech miast - Budy, Óbudy i Pestu. Nowy Budapeszt stał się nowoczesnym miastem, współrządzącym wraz z Wiedniem imperium Austro-Węgierskim. Kto ciekawy szerszej historii miasta - znajdzie wszystko w otchłaniach internetu...

Budapesztu nie da się zobaczyć w jeden dzień. Poświęcamy z Margitą dwa dni - jeden na Peszt, drugi na Budę. A to i tak mało, by dostatecznie poznać to niezwykłe miasto. Zaczynamy od reprezentacyjnej ulicy Pesztu - alei Andrássyego (Andrássy út). A właściwie od jej końca, czyli od Placu Bohaterów.

 

    
1. Plac Bohaterów na końcu alei
Andrássyego

 

Najważniejszym obiektem na Placu jest Pomnik Tysiąclecia, którego budowę rozpoczęto w 1896 roku z okazji hucznie obchodzonego 1000-lecia państwa węgierskiego. Na środku wznosi się 36-metrowa kolumna archanioła Gabriela, który według legendy miał ukazać się pierwszemu królowi Stefanowi i nakazał mu przyjęcie korony. Cokół kolumny otaczają posągi jeźdźców - księcia Arpada i jego sześciu wodzów, którzy na przełomie VIII i IX wieku przyprowadzili Madziarów ze wschodnich stepów. Kolumnę otacza półkolista kolumnada, podzielona na dwie części. Przedstawia ona ważne postacie z węgierskiej historii, między innymi św. Stefana, króla Belę IV, Macieja Korwina czy Franciszka II Rakoczy'ego.

Parę kroków od Placu Bohaterów wznosi się największy kościół stolicy Węgier - bazylika Św. Stefana. 

 

     2. Bazylika Św. Stefana

 

Bazylika jest drugim co do wysokości budapesztańskim budynkiem. Pod kościołem znajduje się trzypiętrowa piwnica, której wielkość prawie odpowiada wielkości stojącej nad nią bazyliki. Wśród wielu relikwi przechowywanych w kościele jest zmumifikowana prawica świętego Stefana.

Następny punkt programu to rejs łodzią po Dunaju. Kapitan częstuje pasażerów sokiem i lokalnym piwem Dreher, nie po to jednak zdecydowaliśmy się wejść na pokład. Widoki na obu brzegach przesuwają się wolno, trzeba jednak mocno kręcić głową, by niczego nie przeoczyć. Najlepiej ustawić się z aparatem na jednej burcie, statek zawraca za Górą Gellerta i wtedy można spokojnie podziwiać i fotografować drugi brzeg. 

 

    3. Jeden z symboli Węgier - budynek parlamentu 

 

Budynek powstał po połączeniu trzech miast - władze miejskie uznały, że zjednoczona stolica potrzebuje nowej, reprezentacyjnej siedziby. Parlament wzniesiono w stylu neogotyckim, z elementami barokowymi. Pracowało przy nim 1000 osób, zużyto 40 kilogramów złota, pół miliona kamieni szlachetnych i 40 milionów cegieł. W budynku jest przechowywana największa relikwia narodu węgierskiego - złota korona świętego Stefana i jego insygnia królewskie.

Kolejne budapesztańskie mosty suną nam nad głowami. Po pół godzinie dopływamy do Góry Gellerta. Nazwę swą zawdzięcza żyjącemu na przełomie X i XI wieku biskupowi - świętemu Gellertowi, który właśnie tutaj miał zginąć męczeńską śmiercią z rąk pogan (według legendy strącono go ze szczytu góry do Dunaju w drewnianej beczce).

 

     4. Góra Gellerta z Pomnikiem Wolności


W XIX wieku Austriacy wybudowali na szczycie góry cytadelę. Oprócz niej znajduje się tam pomnik wzniesiony tuż po wojnie, poświęcony poległym żołnierzom radzieckim, przedstawiający kobietę trzymającą palmowy liść. Obecnie pomnik ma przesłanie uniwersalne i upamiętnia wszystkich, którzy oddali życie za Węgry.

Statek zawraca, pora podziwiać widoki na brzegu Budy. Szczególne miejsce zajmuje tam kompleks Zamku Królewskiego na Wzgórzu Zamkowym:

 

    5. Zamek Królewski w Budzie

 

Nie wiadomo dokładnie, kiedy na dzisiejszym Wzgórzu Zamkowym pojawiła się pierwsza siedziba królewska, ale najprawdopodobniej dopiero w XIV wieku. Kres istnieniu starego zamku położyli Turcy. Po odbiciu Węgier przez Habsburgów zdecydowano o budowie nowego obiektu, który stał się oficjalną rezydencją rodziny panującej.

Drugi dzień w Budapeszcie rozpoczynamy od wędrówki po uroczych uliczkach starówki w Budzie. Wszystkie drogi prowadzą tu do dzielnicy zamkowej i kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, znanego bardziej jako Kościół Macieja:

 

    6. Kościół Macieja, nazwany tak od króla Macieja Korwina  

 

To jeden z najważniejszych i najbardziej znanych kościołów węgierskich, nazywany też Budzińską Świątynią Koronacyjną. W grudniu 1916 roku w jego murach odbyła się ostatnia koronacja królewska na Węgrzech - Karola IV Habsburga i jego żony, Zyty. Kościół zastajemy otwarty - właśnie kończy się niedzielna msza. Udaje nam się wejść do środka i podziwiać wnętrza w pełnym oświetleniu:

 

     7. Wnętrze Kościoła Macieja

 

Tuż obok kościoła wzmożony ruch turystów zdradza kolejny znany zabytek stolicy Węgier - Basztę Rybacką:

 

    8. Pomnik króla Stefana przed Basztą Rybacką

 

Zbudowana w stylu neoromańskim w latach 1895-1902 w miejscu dawnych murów zamkowych, swą nazwę zawdzięcza średniowiecznemu cechowi rybaków, który był odpowiedzialny za obronę tego odcinka fortyfikacji.

Ostatnim punktem wycieczki jest wjazd na szczyt Góry Gellerta. To doskonały punkt widokowy na południowe i wschodnie dzielnice stolicy, przecięte wstęgą Dunaju.

 

    9. Panorama nabrzeży Dunaju - widok z Góry Gellerta

 

Cechą charakterystyczną, rzucającą się w oczy przy podziwianiu panoramy Budapesztu, jest brak nowoczesnych wieżowców, jakże częstych w innych metropoliach Europy. Nie zdążyliśmy zobaczyć Wielkiej Synagogi, łaźni tureckich pod Wzgórzem Zamkowym, barokowych pałaców, kościołów i pewnie tysiąca innych ciekawych miejsc w Budapeszcie. Nic straconego, wszak powstała z trzech miast stolica Węgier leży tylko parę godzin jazdy samochodem od południowej granicy Polski...