Jest rok 1972. UNESCO - organizacja wyspecjalizowana ONZ - ustanawia "Listę światowego dziedzictwa". Mają na nią trafić arcydzieła dziedzictwa kulturowego: zabytki, groty, zespoły budowli, dzieła człowieka, stanowiska archeologiczne oraz cuda dziedzictwa naturalnego: pomniki przyrody, parki narodowe, formacje geologiczne, strefy naturalne.

Jest rok 1978. Pierwszych 12 obiektów zostaje wpisanych na tą prestiżową Listę. Wśród nich 2 w Polsce: Stare Miasto w Krakowie i Kopalnia Soli w Wieliczce. W następnych latach kolejne miejsca o "wyjątkowej powszechnej wartości" trafiają na Listę, coraz więcej państw przyjmuje lub ratyfikuje Konwencję.

Jest rok 2013. Lista liczy sobie już kilkaset miejsc. Po powrocie z Bliskiego Wschodu wpadam na pomysł, by odwiedzić, poznać i utrwalić na zdjęciach jak najwięcej z nich.

Jest rok 2018. Zakładam bloga, by podzielić się z Wami tym, co widziałem...

Na chwilę obecną - po konferencji w New Delhi w lipcu 2024 - Lista obejmuje 1226 obiektów (w tym 3 obiekty skreślone), w 168 Państwach-Stronach Konwencji.

wtorek, 20 marca 2018

Meknes

...visit № 97...

 

...czyli: o najokrutniejszym władcy w historii Maroka i jego stolicy...

 

Meknes należy obok Fezu, Marrakeszu i Rabatu do "cesarskich miast Maroka", czyli byłych stolic tego kraju. W tym zaszczytnym gronie jest najmniej znany i nie tak chętnie odwiedzany przez turystów, będąc dziś nieco prowincjonalnym miastem, w którym coraz trudniej dostrzec ślady dawnej świetności. Lata chwały przeżywał kilka wieków temu w czasach Maulaja Isma'ila, uważanego za najokrutniejszego z władców Maroka, który uczynił z Meknes stolicę swego imperium. Ale po kolei...

Historia miasta sięga VIII wieku, kiedy powstała w tym miejscu pierwsza ufortyfikowana osada. W X wieku na terenach dzisiejszego Meknes osiedliło się berberyjskie plemię Miknasa, od którego późniejsze miasto wzięło swoją nazwę. I tak stałby sobie ów Meknes na głębokiej marokańskiej prowincji, zapomniany przez Boga i ludzi, gdyby nie pewien wojowniczy sułtan. Abu an-Nasir Maulaj Isma'il ibn asz-Szarif, bo tak brzmiało w całości jego imię, niespodziewanie po śmierci swego brata w 1672 roku objął tron Maroka jako drugi władca z dynastii Alawitów. Pod jego rządami szybko nastąpił gwałtowny rozwój gospodarczy kraju. Rozkwitł handel z Europą, zwłaszcza z Francją i Wielką Brytanią, co przyczyniło się do wzmożonej działalności budowniczej - oprócz umocnień obronnych wokół Meknes, do którego Maulaj Isma'il przeniósł z niedalekiego Fezu stolicę, powstały okazałe rezydencje i pałace. Nowy władca zreformował siły zbrojne i stworzył armię złożoną z blisko 40 tysięcy sudańskich niewolników. Dzięki niej udało się utrzymać w szachu różnorodne plemiona Berberów i Beduinów, które sprzeciwiały się forsowanej przez niego jedności państwa. Swoje bezpieczeństwo oparł na elitarnej gwardii zwanej Buchari, w skład której wchodzili trenowani od młodości, skrupulatnie wyselekcjonowani pod względem warunków fizycznych czarnoskórzy niewolnicy. Zaczęły liczyć się z nim nawet największe europejskie potęgi po tym, jak utarł nosa dumnym Anglikom zdobywając ich bastion w Tangerze i gdy pogonił Hiszpanów z kilku fortów na afrykańskim wybrzeżu Morza Śródziemnego. Najbardziej bezlitosny władca w historii Maroka nie szczędził też ni ludzi, ni pieniędzy, by rozbudować i upiększyć swą stolicę. Ale każda władza kiedyś się kończy, a każde imperium idzie w rozsypkę...

Przygodę z Meknes zaczynamy z Margitą od niedokończonego, olbrzymiego kompleksu pałacowego, który powstał z rozkazu sułtana Maulaja Isma'ila. Okrutna legenda głosi, że gdy władca nie był zadowolony z efektów pracy robotników, wydawał całą ekipę budowlaną na ścięcie. A następnie, ku przestrodze, nakazywał mieszać ich krew z cementem służącym do dalszej budowy...

 

    1. Pozostałości twierdzy Maulaja Isma'ila

 

Sułtan polecił wznieść również ogromne spichlerze zbożowe z innowacyjnym jak na tamte czasy systemem klimatyzacji, służące do magazynowania żywności potrzebnej do utrzymania swej potężnej armii. Obok nich ostały się resztki największych w Maroku stajni, mogących niegdyś pomieścić nawet do 15 tysięcy koni:

 

    2. Imponujące rozmiarami spichlerze twierdzy...

 

     3. ...oraz pozostałości królewskich stajni

 

Nie tylko twierdza była wizjonerskim pomysłem sułtana. Na jego rozkaz wybudowano również mnóstwo pomniejszych pałacyków, bibliotek, meczetów, medres i łaźni, a nade wszystko otoczono medynę pierścieniem potężnych murów ozdobionych okazałymi bramami. I właśnie pod najpiękniejszą z bram Meknes kierowca dobrodusznie zatrzymuje nasz autokar:

 

    4. Uważana za najpiękniejszą nie tylko w Meknes, ale i w całym Maroku: brama Bab al-Mansur 

 

Wkomponowana w mury miejskie jest jednym z najbardziej charakterystycznych zabytków miasta. Zaczęto ją budować w 1672 roku, a swą nazwę wzięła od architekta, niejakiego Al-Mansura, który podjął się niełatwego zadania jej stworzenia. Też nie miał lekko - okrutny sułtan podobno zapytał twórcę, czy byłby w stanie wznieść coś jeszcze piękniejszego. Al-Mansur oczywiście zaprzeczył. W przeciwnym razie zostałby niechybnie ścięty... Ciekawostką architektoniczną bramy są kolumny po obu stronach wejścia. Zostały zrabowane, tak jak większość budulca dzisiejszego Meknes, z ruin pobliskiego Volubilis, niegdyś stolicy rzymskiej prowincji Mauretania. Na wprost bramy rozpościera się obszerny, otoczony murem plac al-Hadim, który pełnił niegdyś rolę meszwaru, czyli miejsca parad i przeglądu wojsk sułtana:

 

     5. Otoczony murem plac al-Hadim

 

Jako że mamy trochę czasu, podejmujemy z Margitą decyzję o zagłębieniu się na własną rękę w plątaninę uliczek Starego Miasta, która zresztą niczym szczególnym nie różni się od labiryntu medyn Fezu, Marrakeszu czy Rabatu, gdzie dominuje wszechobecny handel przyprawami, tkaninami, ceramiką, pamiątkami i wszystkim tym, co tylko zabłąkany turysta ma ochotę wytargować... W panoramie medyny wyróżnia się charakterystyczny, zielony minaret Wielkiego Meczetu:

 

     6. Mury miejskie i minaret Wielkiego Meczetu...

 

     7. ...oraz fragment spokojniejszej części medyny

 

Maulaj Isma'il podobno nasłuchał się od chrześcijańskich niewolników, schwytanych na Morzu Śródziemnym przez piratów będących na jego usługach, o Francji i pełnym przepychu dworze Ludwika XIV. Wysłał więc do Paryża poselstwo. Relacje posłów o bogactwie Wersalu rozbudziły wyobraźnię sułtana. Wpadł na genialny w jego mniemaniu pomysł by ...poprosić o rękę córki Króla-Słońce! Oświadczyny nie zostały, rzecz jasna, potraktowane w Paryżu poważnie. Ludwik XIV na otarcie łez podarował marokańskiemu władcy dwa piękne, stojące zegary. W Meknes znajduje się obecnie grób Maulaja Isma'ila. Mimo złej sławy sułtana, miejsce to przyciąga rzesze pielgrzymów z całego kraju, przybywających tu nie tylko z powodu oddania czci dawnemu władcy, ale przede wszystkim ze względu na barakę, czyli błogosławieństwo. Niestety, turyści mają wstęp tylko do świątyni. Do mauzoleum, po dziś dzień ozdobionego dwoma francuskimi zegarami, dopuszczani są jedynie muzułmanie...

 

     8. Wypatrzona gdzieś w medynie studnia dekorowana mozaiką zellij...

 

     9. ...oraz inna ze znanych bram Meknes: potężna i okazała el-Khemis (Brama Czwartkowa) prowadząca do dawnej żydowskiej dzielnicy Mellah

 

Maulaj Isma'il długo, bo aż 55 lat twardą ręką rządził Marokiem. Uczynił z Meknes wspaniałe miasto w stylu hiszpańsko-mauretańskim, otoczone wysokimi murami przebitymi monumentalnymi bramami. Obecnie Meknes nadal wyróżnia się harmonijnym połączeniem stylu muzułmańskiego i europejskiego, charakterystycznym dla krajów Magrebu w XVII wieku. Co więcej, miasto przez wielu uważane jest za "Wersal Maroka" lub "Mały Paryż". Moim zdaniem, określenia te są, delikatnie mówiąc, znacznie na wyrost. To trochę tak, jakby przyrównywać Nowy Sącz do Nowego Jorku... A co było dalej z okrutnym sułtanem i jego stolicą? Po śmierci Maulaja Isma'ila rozgorzały zacięte walki o sukcesję do tronu między jego siedmioma synami, które doprowadziły do upadku potęgi państwa i anarchii. A gdy kolejny z sułtanów przeniósł stolicę z powrotem do Fezu, Meknes straciło swe znaczenie i nie odzyskało go już nigdy więcej...

 

 

 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz