...visit № 224...
...czyli: o bułgarskiej siedzibie gromowładnego Peruna...
Dokładnie nie wiadomo jaką nazwę w języku trackich Serdów, zamieszkujących przed wiekami te tereny, nosiło wyniosłe pasmo górskie stanowiące część bałkańskiego masywu Riła-Rodopy. Imperium Rzymskie sprawiło, że po Trakach zostało już tylko nikłe wspomnienie na kartach historii. Słowianie, którzy przywędrowali z północy w VI wieku, z niepokojem spoglądali na bezimienne, potężne szczyty, spowite gęstymi chmurami, sieczone ulewami, targane wichrami, roziskrzone setkami błyskawic. Ani chybi, w tak przerażającym miejscu swą siedzibę mógł mieć tylko wszechwładny Perun, bóg grzmotów i piorunów, zajmujący jedno z czołowych miejsc w słowiańskim panteonie. I tak pasmo górskie na cześć gromowładnego otrzymało miano Piryn, a nazwa utrwaliła się przez tysiąclecia i przetrwała do naszych czasów...
Dziś najpiękniejsze obszary górskie Pirynu objęte są ochroną i przekształcone w Park Narodowy, leżący w południowo-zachodniej Bułgarii. Na północy przełęcz Predeł oddziela teren Parku od masywu Riły, na wschodzie granicę stanowi rzeka Mesta i dolina Razłogu, po południowej stronie przełęcz Parił sąsiaduje z pasmem górskim Sławjanka, zaś zachodnią rubież wytycza koryto Strumy. Gdy powstawał w 1962 roku, obejmował zasięgiem teren zaledwie 6200 hektarów. Stopniowo rozszerzany, aktualnie zajmuje powierzchnię przekraczającą 40 tysięcy hektarów. W jego skład wchodzą także dwa rezerwaty przyrody o wdzięcznych nazwach "Julen" i "Bajuwi Dupki-Dżindżirica". Zróżnicowane, wapienne górskie krajobrazy Pirynu usiane są oczkami ponad stu polodowcowych jezior, liczne wodospady, piargi i jaskinie podkreślają niezwykły koloryt tego miejsca. Gęste zielone lasy, krystalicznie czyste akweny i alpejskie łąki są schronieniem dla wielu gatunków zwierząt, w tym również tych zagrożonych wyginięciem. Rośnie tu także mnogość gatunków flory, nierzadko unikatowych czy wręcz endemicznych. Piryn należał niegdyś do terenów dawnej antycznej Macedonii, toteż zachowało się w okolicy wiele śladów starożytnych kultur - nie tylko trackiej, ale i hellenistycznej, rzymskiej, bizantyjskiej, słowiańskiej i protobułgarskiej. Czasy współczesne przyniosły rozkwit licznym turystycznym miejscowościom rozłożonym wokół centralnego masywu. Prym wiedzie przycupnięte tuż przy granicy rezerwatu Bansko, modny i znany w całej Europie kurort narciarski...
Mój plan na Park Narodowy Pirynu jest prosty - dojechać samochodem jak najbliżej schroniska leżącego w centrum masywu na wysokości prawie 2000 metrów n.p.m., po czym spróbować zdobyć najwyższy szczyt Wichren. Margita patrzy na mnie jak na szaleńca, po czym oświadcza, że jedyne co zamierza zdobyć w dniu dzisiejszym to kubek kawy w zatłoczonym do granic możliwości schroniskowym barze. Mijamy z lekka opustoszały już po letnich wakacjach kurort Bansko i po kilkunastu minutach meldujemy się na okazałym kampingu Banderica, malowniczo ulokowanym na górskim stoku pośród lasu. Dalej, w stronę schroniska, wjazd samochodem osobowym możliwy jest tylko do 9:00 rano, by nie zatłoczyć szlaku. Pozostawiamy więc przepisowo nasz pojazd i spacerkiem podążamy serpentynami w kierunku odległego o jakieś trzy kilometry schroniska. Mijające nas co chwila auta na bułgarskich rejestracjach świadczą, że miejscowi mają zakaz wjazdu w głębokim poważaniu...
Bliskość schroniska zdradzają samochody, bezładnie porzucone wzdłuż drogi, niejednokrotnie nad samą przepaścią. Przy samej stanicy zastajemy wręcz tłok - nic dziwnego, jest wrześniowe sobotnie przedpołudnie, pewnie w naszym Zakopanem sytuacja jest identyczna...
Postanawiam zagadnąć stojącego nieopodal jegomościa w uniformie ratownika górskiego, patrzącego z niepokojem na gęstwę chmur otaczających wierzchołek Wichrenu i tłumy turystów ochoczo i beztrosko ciągnące szlakiem ku górze. Ze schroniska na szczyt i z powrotem jest cztery godziny solidnego marszu, a pogoda zdaje się załamywać. Po jego minie widzę, że zdobycie Wichrenu w dniu dzisiejszym raczej mija się z celem - można nieźle zmoknąć i nic nie zobaczyć, bo chmury coraz niżej. Zatem moje plany diabli wzięli... Ale, jak mawiał niezapomniany stróż Anioł w serialu "Alternatywy 4": nie będzie kabaretu, będzie chór! Jestem przygotowany na taką okoliczność i mam w zanadrzu krótszą wędrówkę - do leżącego kilometr od schroniska jeziorka Okoto:
Droga nie należy do najłatwiejszych - trzeba nieraz wdrapywać się na sterty głazów wąską ścieżyną i pokonywać rozmokłe brzegi potoków po leciwych kładkach. Margita, początkowo sceptycznie nastawiona do trasy, ostatecznie daje radę, podpierając się sękatym kosturem, zdobytym dzień wcześniej w leśnych ostępach podczas wspinaczki do punktu widokowego w miasteczku Melnik. Po półgodzinnym marszu docieramy do celu:
Takich polodowcowych zbiorników wodnych jest tu całe mnóstwo. Podzielono je na 17 skupisk - najważniejsze i najbardziej znane to jeziora Popowo, Kremeńskie, Banderiszki, Wasiłaszki, Waljawiszki czy Jeziora Czairskie. Ich przejrzyste i zimne wody zamieszkuje 6 gatunków ryb.
Bogactwo roślin w Parku Narodowym Pirynu obejmuje 1315 zbadanych odmian z 94 rodzin i 484 rodzajów, wśród nich 18 występuje tylko tutaj. Ssaki zamieszkujące teren Parku reprezentuje 45 gatunków - najbardziej chronionymi są niedźwiedź brunatny, wilk szary, żbik, kuna leśna i endemiczna kozica bałkańska. Ptaki występują w 159 gatunkach, spośród nich trzy to prawdziwe relikty - sowa borealna oraz dzięcioły: białogrzbiety i trójpalczasty. Świat zwierzęcy uzupełnia 11 gatunków gadów i 8 płazów. Liczba zidentyfikowanych owadów sięga przeszło 2000 odmian, jednak bezkręgowce są jeszcze stosunkowo słabo zbadane i co roku naukowcy odkrywają na górskich terenach coraz to nowe gatunki...
Wracając do schroniska, udaje nam się zobaczyć, jak najwyższy szczyt Wichren, siedziba słowiańskiego boga Peruna, na kilka chwil uwalnia się od wianuszka białych chmur spowijających tego dnia jego nagi wierzchołek:
8. W oddali Wichren, najwyższy szczyt masywu Piryn (2914 metrów n.p.m.), pod względem wysokości drugi w Bułgarii i trzeci na Bałkanach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz