Jest rok 1972. UNESCO - organizacja wyspecjalizowana ONZ - ustanawia "Listę światowego dziedzictwa". Mają na nią trafić arcydzieła dziedzictwa kulturowego: zabytki, groty, zespoły budowli, dzieła człowieka, stanowiska archeologiczne oraz cuda dziedzictwa naturalnego: pomniki przyrody, parki narodowe, formacje geologiczne, strefy naturalne.

Jest rok 1978. Pierwszych 12 obiektów zostaje wpisanych na tą prestiżową Listę. Wśród nich 2 w Polsce: Stare Miasto w Krakowie i Kopalnia Soli w Wieliczce. W następnych latach kolejne miejsca o "wyjątkowej powszechnej wartości" trafiają na Listę, coraz więcej państw przyjmuje lub ratyfikuje Konwencję.

Jest rok 2013. Lista liczy sobie już kilkaset miejsc. Po powrocie z Bliskiego Wschodu wpadam na pomysł, by odwiedzić, poznać i utrwalić na zdjęciach jak najwięcej z nich.

Jest rok 2018. Zakładam bloga, by podzielić się z Wami tym, co widziałem...

Na chwilę obecną - po konferencji w Rijadzie we wrześniu 2023 - Lista obejmuje 1202 obiekty (w tym 3 obiekty skreślone), w 168 Państwach-Stronach Konwencji.

piątek, 9 września 2022

Cerkiew Bojańska

...visit № 222...



...czyli: o najcenniejszych średniowiecznych freskach Bułgarii...

Bojana była kiedyś niewielką miejscowością położoną na łagodnych stokach wzgórz Witosza, otaczających stolicę Bułgarii. Jako że do centrum Sofii jest stąd zaledwie 8 kilometrów, rozrastająca się metropolia z czasem wchłonęła wioskę, czyniąc z niej jedną ze swych dzielnic. W okresie komunistycznym na terenie Bojany wielu funkcjonariuszy partii wybudowało sobie ekskluzywne wille, a sam towarzysz Todor Żiwkow wzniósł nawet pałac, dziś zamieniony w siedzibę Narodowego Muzeum Historycznego. Jednak nim nastał najszczęśliwszy z ustrojów tego świata, już wieki wcześniej malownicza okolica przyciągała w te strony książąt, możnowładców, bogaczy, szlachetnie urodzonych i wszelkiej maści innych ważnych dostojników. W XIII wieku w Bojanie zamieszkał sam sewastokrator  Kałojan - kniaź i bliski krewny cara Drugiego Państwa Bułgarskiego. I choć fakt ten sam w sobie nie był niczym znamiennym, to pewna fundacja, przez niego uczyniona, rozsławiła Bojanę hen, daleko i szeroko w świecie. Ale po kolei...
Najpierw pod koniec X lub na początku XI wieku miejscowa bogobojna ludność wzniosła w Bojanie niewielki, jednoabsydowy kościółek, zwieńczony kopułą krzyżową. Ściany pomiędzy wbudowanymi przyporami świątyni nieznani artyści pokryli serią malowideł. I tak stała sobie niepozorna cerkiewka do czasu, gdy w sąsiedztwie osiedlił się wspomniany wcześniej sewastokrator Kałojan wraz z szacowną żoną Desisławą. Z jego polecenia kościół rozbudowano, dokładając do pierwszego budynku okazały dwukondygnacyjny narteks (przedsionek). Dolną część przeznaczono na grobowiec darczyńców, w górnej zaś ustanowiono ich rodzinną kaplicę. I co najważniejsze - sprowadzono grupę artystów należących do znanej i cenionej wówczas tarnowskiej szkoły malarskiej, którzy pieczołowicie pokryli stare malowidła nowymi freskami. Dzieła owe przetrwały w dobrym stanie do naszych czasów i są uważane za szczyt bułgarskiej sztuki wieków średnich. Trzecią i ostatnią, najmniej cenną część świątyni wzniesiono w połowie XIX wieku ze składek miejscowej ludności - po prostu wierni nie mieścili się już w ciasnych murach starej budowli...
Dziś zlepiona z trzech części cerkiew stoi sobie dalej na stoku wzgórza, szczelnie otoczona kamiennym murem, pośród wiekowych drzew i omszałych nagrobków porośniętych bluszczem. Sto lat temu groziło jej wyburzenie, aby zrobić miejsce dla nowej, większej świątyni. Caryca Eleonora, żona bułgarskiego cara Ferdynanda I przeprowadziła w 1912 roku kampanię na rzecz ocalenia kościoła, wsparła renowację zabytkowego budynku, a po śmierci zażyczyła sobie, by jej doczesne szczątki spoczęły na cmentarzyku w sąsiedztwie Bojańskiej Cerkwi. Bezcenny obiekt jest dziś dostępny dla turystów, ale z surowymi obostrzeniami - bilet trzeba nabyć najlepiej przez internet, i to z dużym wyprzedzeniem, gdyż do wnętrza wpuszczane są tylko grupy nie większe niż 8-osobowe. By chronić cenne freski, wewnątrz murów panuje stała temperatura na poziomie 17-18 stopni Celsjusza, a osoby mogą przebywać w środku tylko 10 minut. Pomny tego, pewnego wrześniowego poranka wraz z Margitą  punktualnie o 10:00 melduję się pod jedyną bramą w murze okalającym zabytek, w zębach trzymając zarezerwowane wejściówki. Wraz z nami na zwiedzanie oczekuje grupa amerykańskich turystów z bułgarskim przewodnikiem na czele. A tu niespodzianka - pan ochroniarz wrót nie otworzy, bo nie ma jeszcze kasjerki i nie wiadomo, kiedy dotrze. Ot, takie bałkańskie realia... Na szczęście po kwadransie wyluzowana madame od biletów pojawia się na horyzoncie. Przewodnik dzieli turystów na trzy grupy, pytając nas uprzejmie, czy zamierzamy dołączyć. Oczywiście, że chcemy - możliwość wysłuchania za darmo opowieści o Cerkwi Bojańskiej po angielsku to nie lada gratka. Pierwsza grupa znika we wnętrzu, jest czas, by obejść świątynię i zrobić kilka fotek:



    1. Cerkiew Bojańska
. Doskonale widać jej trzy części - od lewej: najnowszą z XIX wieku, środkową ufundowaną przez sewastokratora Kałojana w XIII stuleciu oraz najstarszą, najniższą i zakończoną absydą


    2. Widok od strony X-wiecznej absydy

Druga grupa kończy zwiedzanie, nadchodzi nasza kolej. Przewodnik ze szczegółami przedstawia historię świątyni, dokładnie opisuje poszczególne freski. Czego nie rozumiemy po angielsku, dopowiada po bułgarsku - wszak to słowiański język, pokrewny naszemu. A jest o czym mówić... W sumie na ścianach kościoła średniowieczni malarze przedstawili 89 scen z 240 wizerunkami ludzi. Swoją sławę cerkiew zawdzięcza głównie freskom z 1259 roku, z czasów sewastokratora Kałojana. Wtedy to grupa artystów przybyłych ze stołecznego Weliko Tarnowa pokryła stare malowidła serią nowych obrazów. Ich nazwiska pozostają nieznane, określenie "Mistrza Bojańskiego" jako autora dzieła oznacza cały zespół, który malował ściany cerkwi. Freski wyróżniają się wyjątkowymi walorami artystycznymi i perfekcyjną techniką wykonania - przedstawione postacie są niezwykle realistycznie, cechują się indywidualnością, ich twarze niejednokrotnie wyrażają dostrzegalne emocje. 



    3. Freski w najstarszej części kościoła 

Cerkiew nosi oficjalne wezwanie świętych Mikołaja i Pantelejmona. I tak w kopule najstarszej części świątyni znajduje się majestatyczny wizerunek Chrystusa Pantokratora. Pod nim  przedstawiono aniołów i czterech Ewangelistów: Mateusza, Marka, Łukasza i Jana. Następnie wymalowano sceny z wielkich świąt kościelnych i Męki Pańskiej. Nad ołtarzem widnieje Matka Boska z Dzieciątkiem otoczona Archaniołami. Pod nią wyobrażono czterech Ojców Kościoła: św. Grzegorza Teologa, Bazylego Wielkiego, Jana Chryzostoma oraz patriarchę Germanusa. Po obu stronach ołtarza stoją diakoni, a wśród nich święty Mikołaj, patron Cerkwi Bojańskiej, opiekun żeglarzy, kupców i bankierów. 



    4. Fresk "Grupa Ukrzyżowania" z północnej ściany nawy (moja fotografia pocztówki, autor zdjęcia - Todor Dimitrow)


    5. Fresk "Zaśnięcie Matki Bożej" z zachodniej ściany nawy (moja fotografia pocztówki, autor zdjęcia - Todor Dimitrow)

W środkowej części świątyni średniowieczni mistrzowie tarnowskiej szkoły w 18 scenach ukazali epizody z życia świętego Mikołaja. Nad wejściem do narteksu fresk przedstawia Matkę Boską z Dzieciątkiem, Jej rodziców Annę i Joachima oraz poniżej cały poczet prawosławnych i bułgarskich świętych - jest tu Jan z Riły, Efraim Syryjczyk, Katarzyna, Marina, Paraskewa, Teodor Studyta czy Pachomiusz. Na samym dole widnieją po obu stronach wejścia malowane z niezwykłą wprawą, precyzją i wyczuciem portrety darczyńców - sewastokratora Kałojana i jego żony Desisławy oraz cara Konstantyna Asena Ticha z małżonką, carycą Iriną:



    6. Wnętrze narteksu, czyli środkowej części ufundowanej w XIII wieku przez sewastokratora Kałojana

Żeby nie było żadnych wątpliwości, kto wyłożył pieniądz na to cudo, inskrypcja wyryta na północnej ścianie głosi w języku starobułgarskim: Ta niepokalana świątynia Świętego Hierarchy Mikołaja i męczennika Pantelejmona została wzniesiona dzięki funduszom, trosce i wielkiej miłości Kałojana sewastokratora, kuzyna cara, wnuka świętego Stefana, króla Serbii i została ozdobiona za Cesarstwa Bułgarskiego pod rządami pobożnego cara Konstantyna Asena. Indykcja 7 z roku 6767 (czyli 1259).



    7. Widok Cerkwi Bojańskiej od północnej strony


    8. Widok od strony XIX-wiecznej, najnowszej części


    9. Główne wejście do Cerkwi Bojańskiej

Na koniec ciekawostka - jak wcześniej wspomniano, nie są znane imiona autorów malowideł. Jednak podczas prac konserwatorskich w latach 2006-2008 odkryto na jednej ze ścian pod warstwą tynku napis: "Ja, Bazyli, pisałem". Jeden z restauratorów Grigorij Grigorow stwierdził wtedy: "Chrześcijańska religia prawosławna zabrania malarzowi manifestowania się, ponieważ w oczach kapłanów to Bóg prowadzi jego rękę. Ale ten wypisał swoje imię wiedząc, że wierzący tego nie widzą". Próżność artystów, jak widać, ma mocne korzenie i sięga wieki wstecz. Co nie zmienia faktu, że wspaniałe freski na ścianach Cerkwi Bojańskiej mają niepodważalne znaczenie w rozwoju średniowiecznego malarstwa nie tylko bułgarskiego, ale i europejskiego...


Pamiątkowy bilet do Cerkwi Bojańskiej:













 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz