Jest rok 1972. UNESCO - organizacja wyspecjalizowana ONZ - ustanawia "Listę światowego dziedzictwa". Mają na nią trafić arcydzieła dziedzictwa kulturowego: zabytki, groty, zespoły budowli, dzieła człowieka, stanowiska archeologiczne oraz cuda dziedzictwa naturalnego: pomniki przyrody, parki narodowe, formacje geologiczne, strefy naturalne.

Jest rok 1978. Pierwszych 12 obiektów zostaje wpisanych na tą prestiżową Listę. Wśród nich 2 w Polsce: Stare Miasto w Krakowie i Kopalnia Soli w Wieliczce. W następnych latach kolejne miejsca o "wyjątkowej powszechnej wartości" trafiają na Listę, coraz więcej państw przyjmuje lub ratyfikuje Konwencję.

Jest rok 2013. Lista liczy sobie już kilkaset miejsc. Po powrocie z Bliskiego Wschodu wpadam na pomysł, by odwiedzić, poznać i utrwalić na zdjęciach jak najwięcej z nich.

Jest rok 2018. Zakładam bloga, by podzielić się z Wami tym, co widziałem...

Na chwilę obecną - po konferencji w New Delhi w lipcu 2024 - Lista obejmuje 1226 obiektów (w tym 3 obiekty skreślone), w 168 Państwach-Stronach Konwencji.

poniedziałek, 2 września 2019

Kotor

...visit № 143...

 

...czyli: o najpiękniejszym miejscu na jugosłowiańskim wybrzeżu...

 

Przyrodniczy i Kulturowo-Historyczny Region Kotoru to obszar w Czarnogórze, umieszczony na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO już w 1979 roku. Na wpis składa się wewnętrzna część Zatoki Kotorskiej aż do cieśniny Verige oraz leżące nad nią miejscowości: Dobrota, Perast wraz z dwoma wyspami, Risan, Morinj, Kostanjica, Stoliv, Muo oraz oczywiście sam Kotor, z górującymi nad Starym Miastem kościołem Matki Bożej Uzdrowienia Chorych i Twierdzą Świętego Jana. Sama "Boka Kotorska", jak nazywają ją miejscowi, jest cudem samym w sobie - posiada cechy norweskich fiordów i jest niekiedy określana jako najdalej położony na południe fiord Europy. Zarówno lokalizacja, jak i piękno otaczających Zatokę masywów górskich Lovćen, Vrmac i Dobrota sprawiły, że od najdawniejszych czasów miejsce to było zasiedlane przez różne ludy i cywilizacje. Mało jest miast na świecie, które jak Kotor w swej historii tak często zmieniały właścicieli. Pierwszą osadę mieli tu w III wieku p.n.e. Ilirowie, po nich osiedlili się Grecy, którzy założyli port handlowy o nazwie Acurion. Za czasów rzymskich miasto nosiło miano Acruvium, będąc częścią prowincji Illyricum, a następnie Dalmatia. Potem już władający Kotorem zmieniali się jak w kalejdoskopie: Cesarstwo Bizantyńskie, Pierwsze Carstwo Bułgarskie, serbskie państwo Nemanjiczów, król węgierski Ludwik I, po nim dla odmiany król bośniacki Tvrtko I. Przez chwilę był samodzielną republiką, jednak ze względu na niebezpieczeństwo podboju przez Turków Kotor w 1420 roku poddał się pod protektorat potężnej Wenecji. Miasto w tym czasie uzyskało typową, zachowaną do dziś, włoską architekturę oraz łańcuch murów obronnych, który prowadził z nieodległego wzgórza aż do morza, zapewniając należytą ochronę. Kotor, choć był oblegany przez Imperium Osmańskie niejednokrotnie, dzięki swym fortyfikacjom nie został zdobyty. Przetrwał także zarazę w 1572 roku, jednak został mocno zniszczony przez liczne trzęsienia ziemi, nader często nawiedzające okolice Zatoki. Po upadku Republiki Weneckiej stał się częścią Monarchii Habsburgów, co nie przeszkodziło różnym armiom w zdobyciu go - wpierw francuskiej, później rosyjskiej, potem ponownie francuskiej. Po Kongresie Wiedeńskim przypadł w udziale Królestwu Dalmacji, a następnie Państwu Słoweńców, Chorwatów i Serbów przekształconemu w Królestwo Jugosławii. To jeszcze nie koniec - w czasie II wojny światowej znalazł się pod włoską okupacją, po wojnie funkcjonował jako miasto w Socjalistycznej Republice Czarnogóry będącej częścią Jugosławii, w latach 1992-2006 w granicach Federalnej Republiki Serbii i Czarnogóry, by wreszcie, od 3 czerwca 2006 roku, wejść w skład niepodległej Czarnogóry. Uff...

Kotor jest jednym z najlepiej zachowanych średniowiecznych miast w południowo-wschodniej Europie. Pełen zabytkowych budowli usytuowanych na Starym Mieście, otoczony murami miejskimi łączącymi się z Twierdzą Świętego Jana na sąsiednim wzgórzu. I to właśnie majestatyczna skała najeżona fortyfikacjami jako pierwsza wita nas pewnego wrześniowego popołudnia:

 

     1. Powitanie z Kotorem - Twierdza Świętego Jana i długi łańcuch fortyfikacji na zboczu górskim

 

Mamy szczęście wynajmować apartament zaledwie kilkaset metrów od zabytkowego centrum. Już od pierwszego spotkania z tym niezwykłym miastem zdajemy sobie sprawę, że te trzy doby, które spędzimy w Kotorze, to będzie zdecydowanie za mało... W ciągu dnia jest tu niezwykle tłoczno, dlatego najlepiej rozpocząć zwiedzanie tak jak my - po południu. Właśnie mijamy wracającą na przycumowany w porcie olbrzymi wycieczkowiec nieprzebraną falę turystów, która wlała się w wąskie uliczki Kotoru parę godzin temu. Jest szansa, że będzie nieco luźniej. Wchodzimy na Stare Miasto przez Bramę Morską, umieszczoną w linii murów od strony Zatoki Kotorskiej, wprost na Trg od Oružja, czyli plac z Wieżą Zegarową:

 

    2. Wieża Zegarowa i stojący pod nią pręgierz

 

Dziwna, spiczasta konstrukcja pod Wieżą Zegarową okazuje się ...miejskim pręgierzem, przy którym niegdyś miejscowy kat wymierzał przestępcom sprawiedliwość. Zastanawiamy się z mapą w ręku, którą uliczkę wybrać najpierw. Całkiem niepotrzebnie - po godzinie zdajemy sobie sprawę, że którykolwiek kierunek byśmy nie obrali, zawsze wracamy w znane już wcześniej miejsce. Po prostu Starówka Kotoru jest niewielka... 

Wszystkie uliczki prowadzą niechybnie w kierunku najważniejszego zabytku w mieście - romańskiej katedry Świętego Tryfona (Katedrala Sv. Tripuna). To jedna z dwóch katedr kościoła rzymskokatolickiego w Czarnogórze:

 

    3. Katedra pod wezwaniem Świętego Tryfona - patrona miasta

 

Świątynia wybudowana została na miejscu pochodzącego z 809 roku małego przedromańskiego kościoła pod tym samym wezwaniem. Wznoszenie obecnej trójnawowej bazyliki zakończono w 1166 roku i była to pierwsza świątynia w stylu romańskim powstała we wschodniej części Adriatyku. Wejście do środka jest płatne, gdyż oprócz zwiedzania wnętrza można również podziwiać zbiory niewielkiego muzeum kryjącego się w jej murach. Godny polecenia jest także widok z kościelnego tarasu na tętniący życiem plac i okazały gmach mieszczący dziś zbiory Historycznego Archiwum Kotoru:

 

     4. Trg Sv. Tripuna i dawny pałac mieszczący dziś Historyczne Archiwum Kotoru - widok z tarasu katedry


Kotor kościołami stoi. Dosłownie za każdym zakrętem można natrafić na świątynie różnych wyznań, pozostałość po kulturach i religiach od wieków mieszających się w tym mieście. Przy placu Świętego Łukasza (Trg Sv. Luke) stoją aż dwa: okazała serbska cerkiew Świętego Mikołaja (Sv. Nikole), która wewnątrz oprócz cennych ikon nie posiada zbyt wiele do podziwiania oraz niewielka, prawosławna cerkiew Świętego Łukasza (Sv. Luke) z XII wieku, zbudowana podczas panowania Nemanjiczów w mieście:

 

    5. Cerkiew Świętego Łukasza z 1195 roku 

 

Dochodząc do Bramy Północnej, położonej nad fosą okalającą mury Starego Miasta, natykamy się na kolejną starą świątynię - to kolegiata Najświętszej Marii Panny przy Rzece, sanktuarium bł. Hosanny z Kotoru, tercjanki dominikańskiej i mistyczki, która zmarła w 1565 roku w opinii świętości, a jej nienaruszone ciało spoczywa po dziś dzień we wnętrzu kościoła:

 

    6. Kolegiata NMP od Rzeki, położona przy placu nieopodal Bramy Północnej 

 

Oprócz świątyń Kotor może poszczycić się także mnogością pałaców, które w rzeczywistości są wystawnymi domami dawnych zamożnych obywateli miasta. I tak mijamy gotycki Pałac Drago (Palaca Drago) z XV wieku, Pałac Rady Miejskiej (Gradska Vijećnica) z 1762 roku, Pałac Bizanti i Pałac rodu Grgurina (Palata Grgurin), mieszczący obecnie Muzeum Morskie Czarnogóry. 

Zaczyna robić się ciemno. Średniowieczne kręte uliczki i nieregularne place, prawosławne i katolickie świątynie oraz liczne pałace miejskie i budynki w stylach romańskim, gotyckim, renesansowym i barokowym, oświetlone sztucznym światłem nabierają nowego uroku. Nie ma już tylu turystów, z okolicznych knajpek schowanych w zaułkach zaczyna dobiegać grana na żywo muzyka, miasto zaczyna nas zachwycać swą skrywaną dotąd tajemniczością i romantycznością...

 

     7. Jedna z uliczek Starego Miasta w zapadającym zmierzchu

 

Zaczynając zwiedzanie Kotoru, planowałem wycieczkę na fortyfikacje prowadzące do Twierdzy Świętego Jana, gdyż z wysokości rozpościera się przepiękna panorama całej Zatoki Kotorskiej z czerwonymi dachami Starówki i portem miejskim w dole. Jednak popołudniowa pora nie sprzyja podziwianiu i fotografowaniu tego widoku, ponieważ zachodzące słońce świeci ostro prosto w obiektyw i oczy patrzącego. Dlatego spacer po fortyfikacjach najlepiej rozpocząć dopołudniową porą. Mury obronne Kotoru mają w sumie około 4,5 km długości i wysokość nawet do 20 metrów. Wejść na nie można w godzinach od 8:00 rano do 18:00 wieczorem i jak na czarnogórskie standardy jest drogo, bo trzeba zapłacić aż 8 euro, a poza wspomnianą panoramą Zatoki Twierdza nie oferuje niczego szczególnego. I tu z pomocą przychodzi Margita - szperając po nieprzebranych zasobach internetu znajduje informację, oczywiście pochodzącą od polskich kutych na cztery nogi obieżyświatów, że przed ósmą rano, gdy kasa biletowa jest jeszcze nieczynna, brama i tak jest otwarta i można za darmo śmigać po murach... Postanawiam następnego dnia to sprawdzić - o 7:00 rano z aparatem w ręku melduję się pod bramą wejściową - faktycznie otwarta na oścież. A oprócz mnie wtajemniczonych zwiedzających całe mnóstwo :)

 

    8. Panorama Boki Kotorskiej i samego Kotoru z miejsca widokowego powyżej kościoła Matki Boskiej Uzdrowienia Chorych na linii murów obronnych 

 

Jadąc krętą asfaltówką wijącą się wzdłuż brzegu Zatoki i żegnając się z tym niesamowitym miejscem, ostatni raz zatrzymuję samochód, by wysiąść i popatrzeć na urokliwą wysepkę Świętego Jerzego (Sv. Djordje), wyrastającą z błękitnej tafli wód niedaleko miejscowości Perast:

 

     9. Kościół Sv. Juraja na wyspie

 

Kotor to naszym zdaniem najpiękniejsze i najciekawsze miasto adriatyckiego wybrzeża. Koniecznie trzeba delektować się jego atmosferą, urokiem i mnogością zabytków zarówno w dzień, jak i po zapadnięciu zmroku, gdy odkrywa zupełnie inne oblicze. Opuszczamy to magiczne miejsce z głębokim postanowieniem, że jeszcze kiedyś na pewno tu wrócimy na dłużej... 

 

Pamiątkowy bilet do katedry Świetego Tryfona:

 

 

 

 

 

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz