Jest rok 1972. UNESCO - organizacja wyspecjalizowana ONZ - ustanawia "Listę światowego dziedzictwa". Mają na nią trafić arcydzieła dziedzictwa kulturowego: zabytki, groty, zespoły budowli, dzieła człowieka, stanowiska archeologiczne oraz cuda dziedzictwa naturalnego: pomniki przyrody, parki narodowe, formacje geologiczne, strefy naturalne.

Jest rok 1978. Pierwszych 12 obiektów zostaje wpisanych na tą prestiżową Listę. Wśród nich 2 w Polsce: Stare Miasto w Krakowie i Kopalnia Soli w Wieliczce. W następnych latach kolejne miejsca o "wyjątkowej powszechnej wartości" trafiają na Listę, coraz więcej państw przyjmuje lub ratyfikuje Konwencję.

Jest rok 2013. Lista liczy sobie już kilkaset miejsc. Po powrocie z Bliskiego Wschodu wpadam na pomysł, by odwiedzić, poznać i utrwalić na zdjęciach jak najwięcej z nich.

Jest rok 2018. Zakładam bloga, by podzielić się z Wami tym, co widziałem...

Na chwilę obecną - po konferencji w Rijadzie we wrześniu 2023 - Lista obejmuje 1202 obiekty (w tym 3 obiekty skreślone), w 168 Państwach-Stronach Konwencji.

wtorek, 3 września 2019

PN Durmitor

...visit № 144...



...czyli: Czarnogóra to nie tylko wybrzeże nad Adriatykiem...

Malowniczy Park Narodowy Durmitor rozciąga się pośród górskich terenów na północno-zachodnich rubieżach Czarnogóry, dlatego nie jest tak często odwiedzany przez turystów jak adriatyckie wybrzeże tego kraju. Obejmuje swym zasięgiem pasmo Gór Dynarskich - Durmitor, którego nazwa wywodzi się najprawdopodobniej z języków wschodnioromańskich i oznacza tyle, co Miejsce do spania (od łacińskiego dormitorium). Otoczony kanionami: rzeki Tary od północy, rzeki Pivy od zachodu i rzeki Komarnicy od południa, Park Narodowy zajmuje powierzchnię 32 100 hektarów. Jego zróżnicowany krajobraz górski, położony od 450 metrów n.p.m. w najgłębszym miejscu kanionu Tary aż po wznoszący się na 2 523 metry najwyższy wierzchołek Bobotov Kuk, zachwyca szerokim wachlarzem ekosystemów i siedlisk. To przede wszystkim skaliste góry, spośród których aż 40 przekracza wysokość dwóch tysięcy metrów, a najważniejsze ze szczytów, pomijając wspomniany wcześniej Bobotov Kuk, zwą się: Bezimeni Vrh (2522 m), Šljeme (2455 m), Đevojka (2440 m), Milošev Tok (2426 m), Bandijerna (2409 m) i Rbatina (2401 m). Formacje leśne Durmitoru składają się głównie z gęstych buczyn, a także borów z drzewostanem iglastym, gdzie 400-letnie okazy sosny czarnej osiągają częstokroć rozmiary powyżej 50 metrów. Porośnięte bujną roślinnością hale są idealnym miejscem wypasu dla krów i owiec, z ich mięsa i mleka powstają słynne kulinarne specjały tej krainy. Jeziora polodowcowe o krystalicznie czystych wodach, rozsiane w dolinach pomiędzy szczytami, urozmaicają krajobraz i zwiększają jego atrakcyjność. Rwące górskie potoki przez tysiące lat wycięły w masywach głębokie wąwozy, z których najbardziej widowiskowy jest niezaprzeczalnie kanion rzeki Tary. Obecność wapiennych skał sprzyja tu powstawaniu jaskiń - zdecydowanie wyróżnia się swym pięknem jaskinia Lodowa (Ledena pećina) pełna zamarzniętych stalaktytów i stalagmitów oraz najdłuższa w krajach byłej Jugosławii jaskinia na Wietrznych Wzgórzach (jama na Vjeternim brdima). Z dużych ssaków można w Durmitorze natknąć się na drapieżniki takie jak niedźwiedź brunatny, wilk szary, żbik czy wydra europejska. Wśród ptaków także dominują mięsożercy: orzeł przedni, gadożer zwyczajny, myszołów i sokół wędrowny, ale również spotkać można zamieszkujące leśne gęstwiny głuszce i cietrzewie. W rzekach parku żyje natomiast i ma swe tarliska zagrożona wyginięciem głowacica, zwana również dunajskim łososiem...
Czarnogóra to naprawdę niewielki kraj, toteż dojazd z nadmorskiego Kotoru do granic Parku Narodowego Durmitor zajmuje nam nieco ponad półtorej godziny. Na tym dystansie zmieniają się jednak diametralnie warunki pogodowe - gdy rano opuszczaliśmy słoneczne wybrzeże Adriatyku, termometr w samochodzie pokazywał temperaturę trzydziestu pięciu stopni Celsjusza, zaś położony wysoko w górach Žabljak przywitał nas nisko wiszącymi chmurami i raptem czternastoma kreskami powyżej zera...



    1. Pierwszy kontakt, na razie wzrokowy, z masywem Durmitor

Tuż za Žabljakiem, kurortem znanym z bogatej bazy noclegowej i infrastruktury turystycznej, leży pierwszy punkt naszej wizyty w Parku Narodowym. Wąska asfaltówka po kilku kilometrach za miasteczkiem kończy się szlabanem, przy którym umiejscowiono niewielki parking, zatłoczony do granic możliwości. Po opłaceniu wejściówki ustalonej na 3 euro od osoby, piechotą rozpoczynamy kilometrowy spacer ścieżką wytyczoną pośród leśnych ostępów:



    2. Minimalizm po czarnogórsku, czyli ręcznie wymalowana tablica Parku Narodowego Durmitor...


    3. ...oraz fragment iglastego boru gdzieś na szlaku

Celem wędrówki jest Czarne Jezioro (Crno jezero), górski polodowcowy akwen trochę przypominający nasze Morskie Oko. Leży na wysokości 1 416 metrów n.p.m. u stóp góry Međed i ma powierzchnię ponad 500 hektarów. Składa się w rzeczywistości z dwóch jezior, połączonych wąskim kanałem, który latem najczęściej wysycha tworząc odrębne zbiorniki wodne, zwane Veliko jezero i Malo jezero:



    4. Czarne Jezioro...


    5. ...oraz jego nieśmiało domagający się kawałków chleba mieszkańcy

Znad Czarnego Jeziora postanawiamy podjechać kilkanaście kilometrów na obrzeża Parku Narodowego, by zobaczyć słynny kanion rzeki Tary, mając przy tym nadzieję, że nie natkniemy się na jakieś wypadki, nader często mające miejsce na krętej i niebezpiecznej drodze. W takich przypadkach górska szosa jest zazwyczaj zamykana na kilka godzin i trzeba zawracać... Na szczęście bez przeszkód docieramy na miejsce. Przed nami rozciąga się, w całej swej majestatycznej okazałości, najgłębszy w Europie i jeden z największych na świecie kanionów:



    6. Kanion rzeki Tary, osiągający do 1 300 metrów głębokości

Dolina rzeki Tary rozciąga się od wsi Bistrica aż do Humu w Bośni i Hercegowinie przez ponad 82 kilometry. Na terytorium Czarnogóry jej odcinek, zawierający liczne jaskinie, skalne i kamieniste progi rzeczne, piaszczyste plaże oraz wysokie klify, jest pod ochroną Parku Narodowego Durmitor. Zostawiamy samochód na parkingu, by piechotą przejść przez zawieszony nad kanionem most Ɖurđevića:



    7. Most Ɖurđevića nad kanionem rzeki Tary

Na jednym z brzegów wąwozu, w połowie łagodnego zbocza nad drogą, ulokowano drewnianą rampę, do której ustawiła się całkiem spora kolejka ludzi. Z rampy prawie kilometrowej długości napięte stalowe liny biegną wysoko nad przepaścią, przymocowane do masztu i identycznego pomostu po drugiej stronie kanionu. Za całkiem niemałą opłatą można odbyć zapierającą dech w piersiach przejażdżkę w specjalnym wózku, podpiętym do lin łączących dwa zbocza. Stojąc na moście patrzymy, jak co chwilę, równolegle do przęseł, jakiś śmiałek z dzikim wrzaskiem pędzi wózkiem z zawrotną prędkością nad płynącą głęboko w dole rzeką. Zaprawdę, nie wiem ile bym musiał wlać w siebie krzepkiej czarnogórskiej śliwowicy, by zdecydować się na tak ekstremalne przeżycie (i jeszcze za nie zapłacić!). Margita jest tak przerażona wysokością, że nawet nie podchodzi do barierek mostu...
Pogoda nie chce się poprawić, nadal jest zimno jak diabli, a gęste chmury co chwilę spowijają szczyty Durmitoru. W drodze powrotnej decydujemy się zjechać nieco z głównej szosy w bardziej dzikie okolice. Jedynymi żywymi istotami, które mijamy, są miejscowe owce, doglądane przez nieufnie patrzącego na nas juhasa. Pasterz ze swymi długimi włosami i sumiastym wąsiskiem, odziany w bufiaste lniane gacie wpuszczone w wysokie kierpce, kaftan z owczej skóry założony włosiem na wierzch i baranicę wciśniętą głęboko na czoło, z dwumetrowym, zakrzywionym u góry kijem w dłoni, wygląda jakby żywcem przeniesiony z wieków średnich. Nie mam odwagi uwiecznić go na zdjęciu, jego kostur wygląda naprawdę groźnie...



    8. Wypas owiec na halach


    9. Szosa przez Park Narodowy Durmitor

Niestety, czasu nie starcza nam na choćby parokilometrową przejażdżkę drogą oznaczoną na mapach P14, wiodącą z Žabljaka do Plužine i znaną z panoramicznych widoków na szczyty Durmitoru. Pogoda wyraźnie zaczyna się załamywać, pierwsze krople deszczu stukają o szybę samochodu, wzmaga się silny wiatr. Nauczeni wcześniej, że na Bałkanach nawet latem słońce szybko chowa się za góry, postanawiamy wracać do Kotoru, by zdążyć przed zapadnięciem zmroku i uniknąć ryzyka jazdy w ciemnościach po niełatwych, wąskich, stromych i pełnych ostrych zakrętów czarnogórskich drogach. Opuszczamy Durmitor z nadzieją, że może będzie nam dane jeszcze kiedyś zapuścić się w bezdroża tego monumentalnego, pięknego i dzikiego pasma górskiego...


Pamiątkowy bilet do Czarnego Jeziora:















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz