Jest rok 1972. UNESCO - organizacja wyspecjalizowana ONZ - ustanawia "Listę światowego dziedzictwa". Mają na nią trafić arcydzieła dziedzictwa kulturowego: zabytki, groty, zespoły budowli, dzieła człowieka, stanowiska archeologiczne oraz cuda dziedzictwa naturalnego: pomniki przyrody, parki narodowe, formacje geologiczne, strefy naturalne.

Jest rok 1978. Pierwszych 12 obiektów zostaje wpisanych na tą prestiżową Listę. Wśród nich 2 w Polsce: Stare Miasto w Krakowie i Kopalnia Soli w Wieliczce. W następnych latach kolejne miejsca o "wyjątkowej powszechnej wartości" trafiają na Listę, coraz więcej państw przyjmuje lub ratyfikuje Konwencję.

Jest rok 2013. Lista liczy sobie już kilkaset miejsc. Po powrocie z Bliskiego Wschodu wpadam na pomysł, by odwiedzić, poznać i utrwalić na zdjęciach jak najwięcej z nich.

Jest rok 2018. Zakładam bloga, by podzielić się z Wami tym, co widziałem...

Na chwilę obecną - po konferencji w Rijadzie we wrześniu 2023 - Lista obejmuje 1202 obiekty (w tym 3 obiekty skreślone), w 168 Państwach-Stronach Konwencji.

czwartek, 26 września 2019

Krzemionki

...visit № 152...

 

...czyli: o tym, jak krewetki i grzebanie w ziemi pozytywnie wpływają na rozwój cywilizacji...

 

Całkiem dawno, bo w okresie późnej jury jakieś 155 milionów lat temu, dzisiejsze polskie ziemie pokrywało ciepłe morze. W morzu tym, jak to w morzach zazwyczaj bywa, kwitło bujne życie nie tylko ryb i gadów, ale również wszelakiej maści skorupiaków. Kraby i krewetki drążyły w wapiennym mule dennym rozległe, wielometrowe sieci tuneli i nor, w których budowały gniazda, składały jaja i chroniły się przed drapieżnikami i prądami morskimi. Ściągały przy okazji do swych korytarzy szczątki materii organicznej, które po czasie ulegały rozkładowi i gnijąc dostarczały pożywienia larwom skorupiaków. Morska woda zawierała w tych czasach wysokie, zasadowe pH i dużo rozpuszczonej krzemionki, a rozkładające się rośliny zmieniały odczyn wody w tunelach na coraz bardziej kwaśny, co powodowało przesycanie roztworu i wytrącanie się żelu, powoli wypełniającego nory skorupiaków. Z upływem czasu żel krzemionkowy tracił wodę i zmieniał się w twardą skałę - krzemień. Taką teorię wysnuli pracownicy Państwowego Instytutu Geologicznego - naukowcy Grzegorz Pieńkowski i Jacek Gutowski. Istnieje kilka innych teorii na temat powstania krzemienia pasiastego, jednak historia o krewetkach tak bardzo mnie urzekła, że będę się trzymał tej wersji...

Dużo później, bo około połowy VI tysiąclecia p.n.e. na miejsce, gdzie kiedyś żyły skorupiaki, lecz po morzu dawno nie było już śladu, przybył zza Karpat człowiek. I jak to człowiek miał w zwyczaju, w przerwach między uprawą roli a hodowlą zwierząt, z nudy zaczął kopać w ziemi, odnajdując dziwne, pasiaste bulwy kamienne, które po odpowiednim rozłupaniu dzieliły się na kawałki o mocnych i ostrych krawędziach. Szybko nauczono się wyrabiać z tego kamienia noże, sierpy, skrobaki, ostrza siekier, groty strzał i włóczni, topory bojowe i inne, pomniejsze narzędzia. Wraz ze specjalizacją kamieniarską rozwinęło się również górnictwo, bo popyt na krzemienne wyroby był wysoki, a cenny materiał nie leżał, ot tak sobie, na powierzchni, tylko głęboko pod ziemią. Pierwsze kopalnie zaczęły powstawać w regionie Krzemionek około 3900 lat p.n.e. i były eksploatowane aż do około 1600 roku p.n.e. Po tym okresie okolicę przez długi czas zarastał las, dzięki czemu ślady pradziejowych wyrobisk nie uległy zniszczeniu. Zostały ponownie odkryte w 1922 roku przez polskiego geologa Jana Samsonowicza, parę kilometrów na północny wschód od dzisiejszego Ostrowca Świętokrzyskiego. Pomimo upływu lat rozległy kompleks prahistorycznych kopalń, funkcjonujący przez znaczną część neolitu i w początkach epoki brązu, przetrwał do naszych czasów w prawie niezmienionym stanie...

Pewnego pochmurnego, wrześniowego poranka zostawiam samochód na obszernym parkingu obok eleganckich, nowych budynków Muzeum Archeologicznego i Rezerwatu "Krzemionki" i ruszam w kierunku kasy biletowej. Po nabyciu wejściówki wykorzystuję wolne pół godziny dzielące mnie od spotkania z przewodnikiem na zapoznanie się z wyeksponowanymi w holu głównym zbiorami wyrobów z krzemienia pasiastego, a także z historią pradziejowego górnictwa, starożytnego hutnictwa oraz dawnego osadnictwa nad niedaleką rzeką Kamienną:

 

     1. Neolityczne ostrza siekier wyeksponowane w szklanych gablotach holu głównego

 

Oprócz przewodnika pojawiają się jeszcze cztery osoby, toteż zwiedzanie Rezerwatu Archeologicznego zapowiada się w iście kameralnym gronie. Trasa turystyczna w Krzemionkach liczy około 1,5 kilometra i prezentuje oryginalne wyrobiska neolitycznych kopalń, hałdy górnicze oraz zagłębienia poszybowe, składające się na wyjątkowy krajobraz przemysłowy sprzed 5000 lat. Po kilkudziesięciu metrach wędrówki leśną dróżką skręcamy do pierwszego z kilku pomieszczeń, w których zrekonstruowano warunki pracy pradawnych górników:

 

    2. Rekonstrukcja namiotu nad jamą wydobywczą

 

Przechodząc drewnianą kładką pomiędzy kolejnymi ekspozycjami można dojrzeć w okolicznym lesie mnóstwo zarośniętych zagłębień. To pozostałości po polu górniczym, które w Krzemionkach zajmowało obszar o powierzchni 78,5 ha i miało kształt zbliżony do paraboli z dwoma ramionami o nierównej długości. Liczbę położonych w jego obrębie kopalń szacuje się na ponad 4000! Fragment jego skali prezentuje makieta, ustawiona w jednym z pomieszczeń na terenie Rezerwatu:

 

     3. Makieta prezentująca fragment krzemionkowskiego pola górniczego z miejscami pradawnych wyrobisk

 

Najciekawszą częścią trasy turystycznej jest podziemny odcinek. Jego historia sięga końca lat 50-tych ubiegłego wieku, kiedy pierwsi turyści praktycznie "na czworaka" zaczynali zwiedzać częściowo odgruzowane korytarze kopalń. Dopiero później zakończono drążenie galerii turystycznej wokół zachowanych komór oraz tunelu biegnącego przez oryginalne, neolityczne wyrobiska. Dziś wygodna trasa prowadzi chodnikiem wykutym w litej wapiennej skale, na ścianach którego możemy podziwiać naturalne ławice krzemienionośne oraz bryły pasiastego minerału:

 

      4. Elegancki chodnik trasy turystycznej i bulwy krzemienia na ścianach, niczym rodzynki w cieście...

 

     5. ...oraz żyła krzemienia pasiastego w litej wapiennej skale

 

Najprostszym sposobem dobrania się do złoża były tzw. kopalnie jamowe, drążone w postaci prostych dziur w ziemi osiągających do 2 metrów głębokości. Nieco bardziej ulepszone były kopalnie niszowe, w dolnej partii rozbudowane o charakterystyczne nisze wydobywcze, których zadaniem było powiększenie przestrzeni eksploatacyjnej. Prawdziwy majstersztyk osiągnięto drążąc kopalnie filarowo-komorowe - pozostawiano wówczas nienaruszone partie skalne, które pełniły rolę filarów zabezpieczających stropy przed zawałem. Najgłębsze i największe ze znanych w Krzemionkach są jednak kopalnie komorowe, najbardziej zaawansowane pod względem technicznym. Osiągały głębokość 9 metrów, a ich odległość od szybu wejściowego wynosiła nawet powyżej 20 metrów. 

 

     6. Wielkie Komory z pozostawionymi filarami zabezpieczającymi strop

 

Przemierzając wygodne chodniki dowiadujemy się od przewodnika, że pradawnym górnikom ziemia wcale lekką nie była. Pracą w kopalni zajmowały się wyspecjalizowane klany, które posiadały odpowiednią wiedzę geologiczną i techniczną. Wysokość podziemi mieściła się w przedziale między 55 a 120 centymetrów, toteż wszystkie prace trzeba było wykonywać na klęczkach lub leżąc. Warunki pracy pogarszała tam stała, niska temperatura (5-9 stopni C) i bardzo wysoka wilgotność. Do oświetlania korytarzy i stanowisk pracy stosowano niewielkie łuczywa ze smolnego drzewa, które dawały wystarczająco dużo światła przy niewielkiej ilości dymu. Przy tak szkodliwych warunkach mało który górnik dożywał trzydziestki...

 

     7. Komora Nietoperzy - po lewej rzeczywista wysokość korytarza, w głębi pradawne komory

 

W pracy posługiwano się prostymi kamiennymi kilofami, tłukami i pobijakami oraz narzędziami wykonanymi z drewna i poroża zwierzęcego. Wydobyty z wapienia krzemień był selekcjonowany jeszcze w podziemiach, po czym najlepszy surowiec transportowano w koszach i workach na powierzchnię. W bezpośrednim sąsiedztwie wyjścia z szybu zlokalizowane były pracownie obróbki krzemienia, w których dzielono bryły na mniejsze kawałki. Obrobione, gotowe narzędzia i wyroby w okresie największej popularności krzemienia pasiastego docierały na tereny odległe nawet o 660 kilometrów od miejsca wydobycia surowca. Pradawni ludzie oddawali cześć Bogini Matce Ziemi, która chroniła ich podczas pracy. Jeden z górników kawałkiem węgla drzewnego tysiące lat temu wyrysował jej postać na wapiennym filarze. Odnaleziony symbol jest dziś znakiem rozpoznawczym Krzemionek:

 

    8. Wizerunek Bogini Matki nakreślony węglem drzewnym na wapiennym filarze

 

Spacer po podziemiach to 500 metrów chodnika, mającego swój koniec w Wielkich Komorach. Przy trasie turystycznej, już na powierzchni, znajduje się jeszcze rekonstrukcja osady neolitycznej. Składają się na nią zabudowania mieszkalne i gospodarcze, jakie były użytkowane w młodszej epoce kamienia. Ciekawostką jest drewniany wóz stojący przed jedną z chałup. Odtworzono go na podstawie rysunku z glinianego naczynia należącego do mądrze brzmiącej "kultury pucharów lejkowatych", a odkrytego w niedalekich Bronocicach. Uważa się, że wynalezienia wozu dokonano na Bliskim Wschodzie, skąd bardzo szybko rozprzestrzenił się na całą Europę. Jednak najstarszy wizerunek tego pojazdu pochodzi właśnie z terenów Polski i jest datowany na drugą połowę IV tysiąclecia p.n.e.

 

     9. Rekonstrukcja pradziejowej osady oraz tzw. "wozu z Bronocic"

 

Krzemionki są największym i najlepiej zachowanym obiektem na świecie, związanym z pradziejowym górnictwem. Stanowią unikatowy kompleks, obrazujący wiedzę  i możliwości techniczne ludzi żyjących w epoce kamienia. Wyróżniają się swym ogromem i walorami poznawczymi spośród innych tego typu kopalń. Dzięki prowadzonym tu badaniom archeologicznym możemy odtworzyć dawne techniki wydobywcze, organizację robót górniczych oraz skomplikowany system gospodarki cennym surowcem, jakim był niewątpliwie w tamtych odległych czasach krzemień pasiasty...

 

Pamiątkowy bilet:

 

 

 

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz