Jest rok 1972. UNESCO - organizacja wyspecjalizowana ONZ - ustanawia "Listę światowego dziedzictwa". Mają na nią trafić arcydzieła dziedzictwa kulturowego: zabytki, groty, zespoły budowli, dzieła człowieka, stanowiska archeologiczne oraz cuda dziedzictwa naturalnego: pomniki przyrody, parki narodowe, formacje geologiczne, strefy naturalne.

Jest rok 1978. Pierwszych 12 obiektów zostaje wpisanych na tą prestiżową Listę. Wśród nich 2 w Polsce: Stare Miasto w Krakowie i Kopalnia Soli w Wieliczce. W następnych latach kolejne miejsca o "wyjątkowej powszechnej wartości" trafiają na Listę, coraz więcej państw przyjmuje lub ratyfikuje Konwencję.

Jest rok 2013. Lista liczy sobie już kilkaset miejsc. Po powrocie z Bliskiego Wschodu wpadam na pomysł, by odwiedzić, poznać i utrwalić na zdjęciach jak najwięcej z nich.

Jest rok 2018. Zakładam bloga, by podzielić się z Wami tym, co widziałem...

Na chwilę obecną - po konferencji w Rijadzie we wrześniu 2023 - Lista obejmuje 1202 obiekty (w tym 3 obiekty skreślone), w 168 Państwach-Stronach Konwencji.

niedziela, 25 lipca 2021

Grimeton RS

...visit № 205...



...czyli: o praprzodku dzisiejszych smartfonów...

Niewątpliwie jednym z najbardziej niezwykłych obiektów na Liście UNESCO jest Radiostacja Grimeton, zbudowana na zachodnim wybrzeżu Szwecji niedaleko miasta Varberg. Od lat dwudziestych do lat czterdziestych XX wieku była używana do przesyłania ruchu telegramowego alfabetem Morse'a do Ameryki Północnej, a podczas II wojny światowej stanowiła jedyne łącze telekomunikacyjne Szwecji z resztą świata. Jest ostatnim zachowanym przykładem dużej stacji nadawczej wykorzystującej archaiczną, ale mającą swój urok technologię z ery poprzedzającej dominację elektroniki...
Radio stało się rozwiązaniem strategicznym tuż przed I wojną światową, kiedy zdano sobie sprawę, że kraj nieposiadający łączności radiowej może zostać zupełnie odizolowany, gdy wróg podstępnie przetnie podmorskie kable telegraficzne. Od 1910 roku rozwinięte przemysłowo kraje zaczęły więc tworzyć sieci potężnych transoceanicznych stacji radiotelegraficznych o dalekim zasięgu, wykorzystywanych do międzynarodowej komunikacji. Także szwedzki parlament w 1921 roku, po utracie ważnych podmorskich połączeń kablowych, podjął decyzję o budowie stacji radiotelegraficznej, aby bez przeszkód kontaktować się ze światem zewnętrznym i Szwedami mieszkającymi i pracującymi w dalekiej Ameryce. Lokalizację wyszukano tak, aby skierowany sygnał przez cieśninę Skagerrak docierał do stacji odbiorczej na Long Island w stanie Nowy Jork głównie nad powierzchnią oceanu, omijając jak najwięcej powodujących zakłócenia obszarów lądu. W tamtym czasie istniało kilka różnych technologii transmisji radiowej o dużej mocy, z których każda należała do innego giganta przemysłowego. Wybranym nadajnikiem zostało urządzenie wynalezione około 1906 roku przez Ernsta F. W. Alexandersona, amerykańskiego inżyniera o szwedzkich korzeniach, a wyprodukowane przez firmę General Electric Company. Był to ogromny alternator o mocy 200 kW, który obracany z dużą prędkością przez silnik elektryczny generował prąd przemienny o częstotliwości radiowej, przekazywany następnie do anteny. Aby osiągnąć dobrą komunikację na dużych odległościach, stacje transoceaniczne wykorzystywały mechanizmy transmisji w częstotliwościach bardzo niskich - poniżej 30 kHz. Nadajniki wymagały więc olbrzymich anten, aby skutecznie emitować tak długie fale. Dlatego Radiostację Grimeton wyposażono w rozległą antenę płaską o długości 1,9 kilometra, składającą się z dwunastu (później zredukowanych do ośmiu) miedzianych przewodów, zawieszonych na sześciu stalowych wieżach przypominających współczesne maszty wysokiego napięcia, o wysokości 127 metrów każda! Stacja rozpoczęła działalność w 1924 roku, przekazując za Atlantyk ruch radiotelegraficzny swym unikalnym sygnałem identyfikacyjnym SAQ na częstotliwości 17,2 kHz. Odtąd z każdego urzędu pocztowego na terenie Szwecji można było w zawrotnym czasie 20 minut wysłać telegram do krewnych w Ameryce - wiadomość najpierw śmigała kablami do budynku Televerketu w Göteborgu, stamtąd do Radiostacji Grimeton, a potem już eterem hen, za Wielką Wodę...
Ten nadal działający zabytek techniki można zobaczyć na własne oczy, jednak stowarzyszenie opiekujące się Radiostacją zaleca wcześniejszy zakup wejściówek drogą internetową z uwagi na limitowaną liczbę odwiedzających. Dlatego z już wydrukowanym biletem zjawiam się pewnego niedzielnego lipcowego popołudnia na niewielkim parkingu we wsi Grimeton, leżącej na obrzeżach nadmorskiego miasta Varberg. Po chwili z przypiętym identyfikatorem ruszam na samodzielne zwiedzanie. Margita i Natala decydują się na fotelowy relaks w holu wejściowym, gdyż stacje radiotelegraficzne leżą u nich na liście obiektów godnych uwagi w okolicach szarego końca, tuż za kopalniami i hutami żelaza...



    1. Sześć stalowych masztów o wysokości 127 metrów każdy, podtrzymujących długą na prawie 2 kilometry antenę "wielokrotną"

Wieże antenowe - ówczesne najwyższe konstrukcje w Szwecji - zostały wzniesione przez inżyniera Henrika Kreügera pod nadzorem samego Ernsta Alexandersona. Natomiast główny budynek Radiostacji Grimeton, silnie kontrastujący z otaczającym go wiejskim krajobrazem, został zbudowany w stylu nordyckiego neoklasycyzmu według projektu Carla Åkerblada:



    2. Budynek główny Radiostacji Grimeton z nowszą anteną krótkofalową

Zaraz po wejściu do budynku natykam się na jego serce - jedyny pracujący do dziś alternator Alexandersona. Jest uruchamiany kilka razy w roku przy specjalnych okazjach, takich jak Boże Narodzenie czy "Dzień Alexandersona" wypadający w pierwszą niedzielę lipca. Można wtedy usłyszeć ryk tego ważącego 50 ton potwora i poczuć podłogę wibrującą pod stopami, jakby właśnie zaczynał się Armageddon. O dziwo, wysyłany sygnał nadal jest słyszalny na terenie Ameryki, pomimo faktu, że obecnie alternator nadaje ze zmniejszoną mocą niż dawniej, a poziom zakłóceń eteru powodowany sieciami cyfrowymi i urządzeniami elektronicznymi wzrósł przez ostatnie stulecie wielokrotnie...



    3. Serce Radiostacji - alternator Alexandersona

Nadajnik Alexandersona generuje ciepło i musi być chłodzony przez cały czas swej pracy. Do tego celu służy wodny układ chłodzący zaopatrzony w dwie pompy. Na lewo od pomp umieszczono trzy rezystory cieczowe zawierające roztwór węglanu sodu. Gdy nadajnik pracuje, dwa z nich sterują prędkością alternatora. Trzeci, zapasowy pochodzi z bliźniaczego nadajnika, który został rozebrany i zezłomowany w latach 60. XX wieku:



    4. Układ chłodzący nadajnika Alexandersona

Na środku podłogi budynku znajdują się cztery generatory prądu stałego, które zasilają poszczególne części całego systemu. W Radiostacji Grimeton działa obecnie jedna z najstarszych instalacji wysokiego napięcia w Szwecji, regulowana przez pochodzący sprzed stu lat transformator. Dwa wentylatory po prawej stronie generatorów służą do chłodzenia styczników w korytarzu przekaźników:



    5. Kolejne maszyny z oprzyrządowania nadajnika - 4 generatory prądu stałego i 2 wentylatory

W centralnym miejscu hali budynku ustawiono panel sterowania - mózg systemu obsługującego nadajnik Alexandersona. Obszerna szafa naszpikowana jest przełącznikami silnika napędowego, generatorów prądu stałego, pomp i wentylatorów oraz miernikami pokazującymi prądy, napięcia i prędkości w poszczególnych obwodach systemu. Do zadań personelu należało regularne i dokładne rejestrowanie różnych wartości pomiarowych:



    6. Panel sterowania Radiostacji

Całkiem sporo miejsca w jednym z narożników wnętrza zajmuje kolejna monumentalna machineria - wzmacniacz magnetyczny, w czeluściach którego sygnał radiowy jest "pocięty" na ciąg kropek i kresek alfabetu Morse'a:



    7. Wzmacniacz magnetyczny

Dawny hierarchiczny podział obowiązków związanych z obsługą Radiostacji, z tytułami takimi jak główny inżynier, nadzorca zmianowy, mechanik, pomocnik mechanika czy urzędnik, należy już do przeszłości. Dziś zaledwie kilku pracowników radzi sobie ze wszystkim - do ich codziennych czynności należy dbanie o stan techniczny nadajnika i jego oprzyrządowania, koszenie trawników i grabienie żwirowych ścieżek, malowanie i konserwacja anten, opieka nad zwiedzającymi, obsługa administracyjna oraz ...przeganianie ciekawskich krów z pobliskich pastwisk, gdy zanadto zbliżą się do masztów antenowych.



    8. Stanowisko operatora Radiostacji


    9. Dawne specjalne ubranie robotników pracujących przy konserwacji masztów. Było to dobrze płatne, bo ryzykowne zajęcie - siedzący na wiszących krzesłach delikwenci stalowymi szczotkami usuwali rdzę, po czym nakładali kilka warstw ochronnej farby na bazie antykorozyjnego ołowiu

Jak na aktualne standardy prędkość bezprzewodowego dostarczania telegramów przez duże nadajniki długofalowe nie była zbyt wysoka. Dla przykładu, nadajnik Alexandersona ustawiony na swą najwyższą moc, aby przesłać równowartość 1 GB danych, potrzebowałby 3 lat nieustannej pracy! Dlatego ogromne przekaźniki zostały w następnych latach zastąpione mniejszymi i znacznie bardziej energooszczędnymi nadajnikami krótkofalowymi, zdolnymi transmitować nie tylko mowę, ale również i obraz. Choć w dzisiejszych czasach dawne stacje radiowe jawią się jako mocno przestarzałe, w pewnym sensie ich dorobek przetrwał we wszechobecnych telefonach komórkowych. Ale tylko w takim zabytku techniki jak Radiostacja Grimeton można jeszcze zapoznać się z działaniem alternatora Alexandersona - wczesnego przedelektronicznego nadajnika bardzo długich fal radiowych, czyli praprzodka naszego smartfona. Na koniec warto wspomnieć, że Radiostacja Grimeton posiadała bliźniaczy, lecz większy ośrodek w Polsce, znany jako Transatlantycka Centrala Radiotelegraficzna w Starych Babicach pod Warszawą. W przeciwieństwie do tego szwedzkiego nasz obiekt nie przetrwał - został wysadzony w powietrze 16 stycznia 1945 roku przez wycofujących się hitlerowskich żołnierzy...


Pamiątkowy bilet (drukowany własnoręcznie):












 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz