Jest rok 1972. UNESCO - organizacja wyspecjalizowana ONZ - ustanawia "Listę światowego dziedzictwa". Mają na nią trafić arcydzieła dziedzictwa kulturowego: zabytki, groty, zespoły budowli, dzieła człowieka, stanowiska archeologiczne oraz cuda dziedzictwa naturalnego: pomniki przyrody, parki narodowe, formacje geologiczne, strefy naturalne.

Jest rok 1978. Pierwszych 12 obiektów zostaje wpisanych na tą prestiżową Listę. Wśród nich 2 w Polsce: Stare Miasto w Krakowie i Kopalnia Soli w Wieliczce. W następnych latach kolejne miejsca o "wyjątkowej powszechnej wartości" trafiają na Listę, coraz więcej państw przyjmuje lub ratyfikuje Konwencję.

Jest rok 2013. Lista liczy sobie już kilkaset miejsc. Po powrocie z Bliskiego Wschodu wpadam na pomysł, by odwiedzić, poznać i utrwalić na zdjęciach jak najwięcej z nich.

Jest rok 2018. Zakładam bloga, by podzielić się z Wami tym, co widziałem...

Na chwilę obecną - po konferencji w Rijadzie we wrześniu 2023 - Lista obejmuje 1202 obiekty (w tym 3 obiekty skreślone), w 168 Państwach-Stronach Konwencji.

środa, 11 lipca 2018

Katedra Köln

...visit № 117...

 

...czyli: o symbolu Niemiec budowanym przez siedem wieków...

 

Kolonia jest miastem zamieszkałym już od czasów starożytnych. Za panowania Rzymian znajdowała się tu świątynia wzniesiona przez Merkuriusza Augusta. W IV wieku, kiedy do Kolonii dotarło chrześcijaństwo, dawne pogańskie miejsce kultu zastąpiono kościołem zbudowanym z polecenia arcybiskupa Maternusa. W 1164 roku arcybiskup koloński Rainald z Dassel, bliski znajomy cesarza Fryderyka Barbarossy, przywiózł z podbitego Mediolanu nad Ren wojenną zdobycz - zrabowane relikwie, które w Italii były czczone jako szczątki Trzech Króli. No i się zaczęło...

Od tego momentu nastąpił gwałtowny rozwój miasta - polityczny, gospodarczy i kulturalny, a konsekracja relikwii podniosła prestiż Kolonii na arenie międzynarodowej. W krótkim czasie miasto to stało się jednym z największych ośrodków kultu religijnego, a co za tym idzie, punktem docelowym pielgrzymek z całego ówczesnego chrześcijańskiego świata. Doczesne szczątki Trzech Króli złożono w przepięknie wykonanym złotym relikwiarzu, który następnie umieszczono w starej katedrze. Szybko okazało się, że świątynia jest zdecydowanie zbyt mała, by sprostać ogromnej masie pielgrzymów. W 1225 roku zapadła decyzja, że skoro relikwiarz Trzech Króli jest najokazalszy ze wszystkich w cesarstwie, należy mu się godna jego majestatu i sławy katedra, która przyćmi rozmachem wszystkie inne, nawet te w sąsiedniej Francji. Gdy w 1248 roku arcybiskup Konrad von Hochstaden kładł kamień węgielny pod budowę nowej świątyni nie wiedział, bo wiedzieć nie mógł, że wiekopomne dzieło zostanie ukończone dopiero za 600 lat... 

Na początku wszystko szło po myśli arcybiskupów. 80 lat po rozpoczęciu budowy zostało uroczyście poświęcone prezbiterium. Wkrótce zawieszono dzwony i rozpoczęto wznoszenie jednej z wież. Jednak tempo prac budowlanych, głównie z powodu świecącego pustkami ratuszowego skarbca, końcem XV wieku zaczęło wyraźnie słabnąć. Błyskawicznie rozprzestrzeniająca się w Niemczech Reformacja sprawiła, że z braku zainteresowania relikwiami prace zarzucono, pozostawiając ukończoną wieżę południową wraz z niższymi partiami nawy i fasady. Na ponad trzysta lat sylwetkę miasta zdominował widok niedokończonej budowli z ogromnym żurawiem, pochylonym nad jedyną wieżą. Mieszkańcy Kolonii powtarzali miedzy sobą, że prędzej przyjdzie koniec świata niż katedra będzie gotowa. Mylili się...

Koniec świata nie nadszedł, a wraz z narodzinami romantyzmu i związanym z nim kultem gotyku wznowiono prace nad ukończeniem świątyni. Szczęśliwym trafem odnaleziono oryginalne plany fragmentów katedry, w tym dokładny rysunek elewacji zachodniej wraz z wieżami. Nowy kamień węgielny pod dalszą budowę położył w 1842 roku sam król pruski Fryderyk Wilhelm IV wraz z arcybiskupem Johannesem von Geissel. Prace wspomogło finansowo państwo niemieckie, a dodatkową zbiórką pieniędzy zajęło się dopiero co powstałe kolońskie towarzystwo budowy katedry. Na fali historyzmu udało się ukończyć to, co powstało w śmiałych wizjach średniowiecznych architektów. W 1880 roku, po 600 latach, gotowa i kompletna katedra błysnęła pełnym majestatem, stając się z miejsca symbolem zjednoczenia Rzeszy Niemieckiej. Przez kolejne cztery lata koloński gigant był najwyższym budynkiem na świecie...

Charakterystyczną bryłę katedry widać już z daleka. Szczególnie pięknie prezentuje się z punktu widokowego na drugim brzegu Renu, tuż obok metalowego mostu kolejowego. Właśnie od tej strony zmierzamy, wraz z tłumem turystów, w kierunku niebosiężnej świątyni. Budowla jest tak olbrzymia, że trudno objąć ją okiem obiektywu w całości, nawet stojąc na samym skraju dużego placu sąsiadującego z murami katedry:

 

     1. Kolońska katedra pw. Świętego Piotra i Najświętszej Marii Panny (Kölner Dom)

 

Świątynia, mimo iż powstawała przez siedem wieków, posiada bardzo spójny i charakterystyczny dla gotyckich katedr układ. Fasada z dwiema wieżami skrywa pięcionawowe wnętrze przecięte transeptem, z wieńcem pomniejszych kaplic przeznaczonych na grobowce i sarkofagi kolejnych kolońskich arcybiskupów. XIX-wiecznym niemieckim architektom udało się doskonale wywiązać ze swojego zadania - neogotyckie dobudówki idealnie wpasowano w gotycką bryłę świątyni, a zarówno elewacja zachodnia jak i północna wieża sprawiają wrażenie tak starych, jak reszta murów. 

 

    2. Portal główny katedry 

 

Wstęp do wnętrza jest bezpłatny, trzeba tylko przebrnąć przez gęsty tłum chętnych do odwiedzenia świątyni. O dziwo, w środku nie jest już tak tłoczno jak na placu przed katedrą:

 

    3. Nawa główna katedry 

 

Prezbiterium wraz z wieńcem kaplic stanowi rdzeń katedry. W jego wschodniej części znajduje się ołtarz główny, za nim zaś, na wysokim postumencie, w nowoczesnej, specjalnie wykonanej z szyb pancernych gablocie mieści się najważniejsze i najbardziej znaczące dzieło sztuki, ideowa podstawa katedry, arcybiskupstwa kolońskiego, a także całej dawnej Rzeszy - Relikwiarz Trzech Króli:

 

     4. Relikwiarz Trzech Króli za ołtarzem głównym


Relikwiarz skrywający doczesne szczątki Trzech Mędrców jest bezsprzecznie najistotniejszym elementem katedry. Wykonany pomiędzy 1181 a 1230 rokiem przez warsztat złotniczy Mikołaja z Verdun składa się z trzech sarkofagów - dwóch stojących obok siebie i tworzących podstawę dla trzeciego. Godną podziwu konstrukcję relikwiarza zrobiono z drewna, całkowicie pokrytego złotą i srebrną okładziną i wyszukanymi dekoracjami z kamieni szlachetnych i ozdobnych. Na ścianach średniowieczni złotnicy przedstawili biblijną historię świata oraz postacie proroków i apostołów. Najważniejsza jest jednak scena ze strony przedniej relikwiarza - Hołd Trzech Króli składany Matce Boskiej z Dzieciątkiem Jezus na kolanach. Uważne oko wychwyci intrygujący szczegół - otóż kłaniających się mędrców jest ...czterech.  Dodatkowy król to nie kto inny, jak fundator relikwiarza - cesarz Otton IV. Płacił, więc wymagał...

Zataczamy z Margitą już bodajże czwarte koło wewnątrz świątyni, a i tak co krok natykamy się na miejsca, które uszły poprzednio naszej uwadze. Żeby wymienić wszystkie skarby i dzieła sztuki zgromadzone w kolońskiej katedrze, trzeba by napisać oddzielny artykuł. Ważnym zabytkiem jest figura Madonny Mediolańskiej, która trafiła do świątyni z Italii wraz ze zrabowanymi relikwiami Trzech Króli. Po stronie północnej katedry, w kaplicy Świętego Krzyża,  znajduje się pochodzący z X wieku krucyfiks Gerona, jedno z kluczowych dzieł rzeźby wczesnoromańskiej, z naturalnej wielkości figurą Chrystusa wykonaną z drewna dębowego. Niestety, w czasie naszej wizyty kaplica jest w remoncie, a krucyfiks z czasów ottońskich przysłonięto foliowymi kotarami...

Oprócz ołtarza głównego katedra skrywa wiele pomniejszych ołtarzy. Po stronie południowej, w kaplicy Maryjnej znajduje się dzieło XV-wiecznej sztuki kolońskiej - Ołtarz Trzech Króli, znany także pod nazwą Ołtarza Świętych Patronów Kolonii:

 

     5. Ołtarz Trzech Króli - widok otwartego tryptyku

 

Na głównej części ołtarza widnieje malowidło obrazujące Pokłon Trzech Króli z usytuowaną centralnie Madonną z Dzieciątkiem, skrzydła boczne przedstawiają między innymi św. Urszulę w otoczeniu dziewic i św. Gereona - jednego z pomniejszych patronów Kolonii. Wartym uwagi jest również pięknie rzeźbiony Ołtarz Klarysek, który uchodzi za najstarszy zachowany ołtarz sakramentalny z wbudowanym na stałe tabernakulum.

Większość okien katedry zdobią liczne witraże, w większości zabytkowe. W kaplicy za ołtarzem głównym znajduje się najstarszy witraż z 1260 roku, znany jako Stare Okno Biblijne. Pozostałe witraże zostały wykonane na przestrzeni dziejów, począwszy od XV stulecia, aż po uzupełnienia wstawione podczas wykańczania świątyni w XIX wieku.

 

    6. Najstarszy witraż katedry - tzw. Stare Okno Biblijne

 

Zwiedzając wnętrze, trzeba koniecznie skierować wzrok zarówno do góry, jak i pod nogi. Sklepienie katedry jest krzyżowo-żebrowe, natomiast ściany prezbiterium tworzy harmonijny ciąg przęseł i arkad międzynawowych. Podłogę natomiast stanowi mozaika ułożona w latach 1885-1892, z której pierwsze pole przedstawia arcybiskupa Hildebolda, trzymającego model świątyni:

 

    7. Przęsła i arkady nawy katedry...

 

    8. ...oraz fragment mozaiki podłogowej 

 

Oprócz prezbiterium są tu jeszcze kaplice boczne, w których chowano kolejnych biskupów i arcybiskupów nadreńskiego miasta. Jest tu i polski akcent - wśród okazałych nagrobków ozdobionych rzeźbami hierarchów kościelnych znajduje się niepozorny sarkofag, będący miejscem spoczynku królowej Polski, żony Mieszka II - Rychezy Lotaryńskiej. 

Ogrom dzieł zgromadzonych w katedrze sprawia, że dwie godziny zwiedzania mijają nie wiadomo kiedy. Przeciskamy się kolejny raz przez ciżbę turystów przed świątynią i robimy ostatnie zdjęcie, tym razem bocznego portalu katedry:

 

     9. Portal boczny katedry

 

Na koniec wypada wspomnieć o wymiarach kolońskiego giganta. Katedra ma 144 metry długości i 86 metrów szerokości oraz wieże o wysokości 157 metrów każda. Jest drugą co do wysokości gotycką budowlą sakralną na świecie (po katedrze w Ulm), a jej powierzchnia zajmuje niecałe 7000 m². Na wieżach wisi 12 dzwonów, w tym 4 gotyckie z XIV i XV wieku oraz największy bijący dzwon w Europie, zwany wdzięcznie Grubym Piotrkiem. Katedra jest wizytówką zarówno Kolonii, jak i całych Niemiec, masowo odwiedzaną przez turystów i pielgrzymów. Podczas II wojny światowej, gdy większość starego miasta została niemalże zrównana z ziemią wskutek bombardowań lotnictwa alianckiego, świątynia pomimo kilku trafień pociskami ocalała cudem od poważniejszych zniszczeń. Paradoksalnie, więcej szkód przyniosły czasy współczesne - zanieczyszczenie powietrza, kwaśne deszcze przeżerające kamień i spaliny zmieniające barwę fasady na brudnoszarą...

 

 

 

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz