...visit № 184...
...czyli: miało być śmietnisko, jest wpis na UNESCO...
Wiecznie zielony, subtropikalny las rozciąga się aż po horyzont. W dusznej i parnej dżungli, pośród gąszczu lian, paproci i wszelakiego zielska, tętni życie. Chmary owadów przelatują pomiędzy liśćmi, spacerują po gałęziach i przemierzają leśne runo. Bajecznie ubarwione ptaki polują w zaroślach, lub też przekrzykując się nawzajem, wabią partnerki do swych gniazd. Zielone połacie lasu zdobią gdzieniegdzie oczka niewielkich jezior, pełnych ryb, krewetek, ślimaków i im podobnych wodnych organizmów. Brzegi akwenów zamieszkują liczne gatunki płazów i gadów, znajdujących idealne warunki do życia w tym tropikalnym piekle. Są i ssaki, zarówno roślinożerne, mające w wilgotnym lesie pożywienia co nie miara, jak i te wolące mięso, posilające się bezkręgowcami i inną drobnicą. Temperatura panuje tu wysoka, co jakiś czas ulewny deszcz spadnie na bezkresny, zielony obszar, znajdujący się ...w samym centrum Niemiec, jakieś 30 kilometrów na południe od Frankfurtu nad Menem! Tak, jestem trzeźwy, jak to piszę, klepki w głowie również są na swoich miejscach (przynajmniej w moim mniemaniu). By trafić do tej przebogatej w gatunki roślin i zwierząt podzwrotnikowej dżungli, trzeba przenieść się w czasie o jakieś 48-47 milionów lat wstecz...
Najbogatsze na świecie miejsce występowania skamielin, pozwalające poznać środowisko życia w epoce eocenu, tkwiłoby nadal głęboko w ziemi, gdyby nie kopalnia. W niemieckim landzie Hesja, na obrzeżach malutkiego miasteczka Messel leżącego nieopodal Darmstadt, w 1859 roku otwarto zakład wydobywający węgiel brunatny i łupki bitumiczne, z których można było pozyskiwać naftę. Kopalnia funkcjonowała z różnym skutkiem przez przeszło wiek, dopiero w latach 70. XX wieku, z uwagi na spadające ceny ropy naftowej, eksploatacja stała się nieopłacalna i interes zamknięto. Powstał pomysł, by na terenie dawnej kopalni zlokalizować olbrzymie wysypisko śmieci i odpadów. Gdy trwały batalie pomiędzy politykami a ekologami o słuszność tej decyzji, w nieczynnych kamieniołomach obok Messel pojawili się kolekcjonerzy-amatorzy, gdyż w hałdach nikomu niepotrzebnych łupków co i rusz znajdywano jakieś dziwne skamieniałości. Wieść rozeszła się szybko, coraz to nowe rzesze poszukiwaczy prehistorycznych zwierząt zatopionych w kamieniu ściągały z całych Niemiec, w ślad za nimi pojawili się zaciekawieni naukowcy. Wnet wiadomym było, że całkiem przypadkiem natrafiono na absolutnie nadzwyczajne i wyjątkowe stanowisko paleontologiczne...
Dziś, po czterdziestu latach badań, wiemy już bardzo wiele o okolicznościach pojawienia się tylu różnorakich skamielin w dawnej kopalni niedaleko Messel. Otóż w epoce eocenu, prawie 50 milionów lat temu, kiedy Alpy dopiero się wypiętrzały, tereny te porastały bujne subtropikalne lasy deszczowe. Uważa się, że okoliczny obszar był niezwykle aktywny geologicznie i tektonicznie. Miała tu miejsce wielka eksplozja, wskutek której powstał prawie dwukilometrowy maar, czyli powulkaniczna dziura w ziemi. Niecka wypełniła się z czasem wodą, tworząc niewielkie, lecz bardzo głębokie jezioro, nazwane przez badaczy Messel. Zachodziły w nim szczególne procesy osadowe - podczas gdy górne wody akwenu zapewniały idealne środowisko do życia wielu organizmom, przy dnie zbiornika występowały znaczne niedobory tlenu, powstrzymujące rozkład martwych tkanek. W połączeniu z relatywnie powolnym procesem gromadzenia się osadów, stworzyły się doskonałe warunki dla konserwacji szczątków flory i fauny, opadających na dno jeziora na przestrzeni miliona lat...
Tereny dawnej kopalni w Messel, a dziś stanowiska paleontologicznego, można zwiedzać na dwa sposoby - obejrzeć co ciekawsze okazy znalezione w łupkach i przechowywane w miejscowym muzeum oraz przespacerować się w towarzystwie przewodnika na teren wykopalisk. Dla komfortu odwiedzających postawiono również platformę widokową, z której można podziwiać panoramę okolicy:
Wstęp na punkt widokowy jest darmowy, za wszystkie inne atrakcje trzeba uiścić opłatę. Nabywamy z Margitą dwie wejściówki do muzeum. Chcąc kupić bilety również na teren wykopalisk dowiadujemy się, że zwiedzających jest już komplet i zostało tylko jedno miejsce. Margita stwierdza, że woli żywe zwierzątka zamiast truposzy sprzed 50 milionów lat, dlatego mam łapać okazję, ona zaś zaczeka na ławeczce i poczyta książkę...
Skamieniałości z Messel wyróżniają się bardzo dobrym stanem zachowania oraz dużą różnorodnością - sklasyfikowano tu ponad tysiąc gatunków roślin i zwierząt. Podczas gdy większość wykopanych w świecie skamielin zawiera zaledwie fragmenty szkieletowe, w złożach miejscowej kopalni przetrwały kompletne okazy, ze szczątkami tkanek miękkich, piórami i sierścią. Nierzadko znajdowane są w Messel owady, których pancerzyki i skrzydła zachowały oryginalne ubarwienie! Mało tego, w niektórych przypadkach naukowcom udało się na podstawie zawartości żołądka ustalić, jakie było ostatnie pożywienie zwierzęcia, które miliony lat temu po śmieci opadło na dno zbiornika.
Naukowcy i badacze stanęli przed poważnym problemem konserwacji skamieniałości z kopalni Messel - łupki bitumiczne to iłowiec zawierający około 40% wody. Jeśli wyschnie, a następuje to bardzo szybko, rozpada się na drobne i cienkie listki, podobne do ściółki z kory, co powoduje definitywne zniszczenie znaleziska. Nieoczekiwanie z pomocą przyszli kolekcjonerzy-amatorzy, którzy jako pierwsi eksplorowali kamieniołomy. Oni to wpadli na prosty pomysł, by kruche skamieniałości niezwłocznie zatapiać w żywicy epoksydowej bądź poliestrowej. Metoda ta, nieznacznie tylko udoskonalona, wykorzystywana jest z powodzeniem do dnia dzisiejszego:
Kilka znalezisk pochodzących z Messel było tak szczególnych, że wywołały niemałą sensację w środowisku paleontologów i nie tylko. Kompletny okaz ssaka naczelnego Darwinius massilae nazwany wdzięcznie Ida, odnaleziony w łupkach bitumicznych przez prywatnego kolekcjonera, początkowo określany był nawet mianem "brakującego ogniwa w ludzkiej ewolucji". Ida nie padła ofiarą drapieżników, ponieważ na kościach nie odnaleziono śladów ugryzień. Najprawdopodobniej, jak większość okazów z jeziora Messel, chciała napić się wody, zatruta gazami wulkanicznymi co jakiś czas uwalniającymi się z gleby straciła przytomność i utonęła. Przez wieki na dnie nawarstwiał się muł, który następnie skamieniał, zachowując Idę w znakomitym stanie. Ostatecznie osądzono, że Idzie bliżej do lemura niż człowieka, co nie przeszkodziło, by jej zalane żywicą szczątki zostały zakupione przez Muzeum Historii Naturalnej w Oslo za okrągły milion dolarów. Innym słynnym znaleziskiem jest okaz dalekiego przodka konia - pierwotnego Hyracotherium, który wielkością przypominał ...lisa! Szkielet tego niewielkiego konika widnieje dziś w logo kopalni skamielin w Messel:
Nadchodzi czas na spacer do wyrobisk kopalni. Wbrew oczekiwaniom nasza grupa nie penetruje podziemi, tylko przy usytuowanych po drodze punktach zaznajamia się z najdawniejszą historią stanowiska, procesami zachodzącymi przez miliony lat oraz różnorodnością odkrytych tu gatunków. Na ścianach kamieniołomu, pośród traw gdzieniegdzie odnajdujemy wystające spod ziemi łupki, które natychmiast rozsypują się w dłoni na cienkie listki:
Nasza przewodniczka okazuje się osobą na co dzień pracującą przy wykopaliskach, dysponującą ogromną wiedzą, kompetentną i chętną do udzielania odpowiedzi na pytania padające ze strony naszej grupy. Do tego uśmiechniętą i przesympatyczną, co rzadko jest spotykane u raczej poważnych i stonowanych naukowców. Możemy do woli podziwiać, oglądać, dotykać i brać do rąk. Skamieniałości, nie panią przewodnik...
Podczas wędrówki dowiadujemy się o bogactwie skamieniałych gatunków znalezionych w Messel. Oprócz najbardziej znanych szczątków ssaków naczelnych i pierwotnych koni wydobyto tu okazy małp, myszy, oposów, pancerników, mrówników i nietoperzy. Łupki skrywały również egzemplarze rozmaitych gatunków ryb, tysiące owadów, dużo ptaków oraz gady i płazy: krokodyle, węże, żaby, żółwie czy jaszczurki. Do tego niezliczone mnóstwo roślin: liście, owoce, pyłki, grzyby, orzechy... Ciekawostką jest odkryta tu para żółwi, spleciona w miłosnym uścisku. Gady najwyraźniej zafascynowane aktem seksualnym za bardzo zanurzyły się w głębinę, gdzie uduszone toksycznym gazem wulkanicznym opadły na dno. Dziś są najstarszym, zaklętym w kamień, dowodem kopulacji u kręgowców.
Skamieniałości z Messel można zobaczyć nie tylko w sąsiedztwie kopalni. Część okazów wystawiona jest w Muzeum Regionalnym w Darmstadt, Muzeum Historii Naturalnej we Frankfurcie oraz niewielkim Muzeum Miejskim w centrum Messel, otwartym za darmo dla zwiedzających. Niestety, pracownicy tego ostatniego przybytku chyba za bardzo wzięli sobie do głowy obostrzenia związane z pandemią - choć to środek sezonu, odbijamy się od zamkniętych na głucho drzwi wejściowych:
Kopalnia w Messel to najbogatsze miejsce występowania skamielin, które przyczyniły się do zrozumienia ewolucji i poznania środowiska życia w epoce eocenu, gdy pojawiły się pierwsze współczesne ssaki. Na obszarze o powierzchni zaledwie 42 hektarów znajduje się bogate złoże łupków bitumicznych, szacowane na 190 metrów grubości. I chociaż z tego miejsca pobrano już bardzo dużo materiału - około 20 milionów ton skały w ciągu stulecia działalności wydobywczej - ilość pozostałych osadów zawierających skamieniałości jest nadal ogromna i daleka od wyczerpania. Idę o zakład, że Welterbe Grube Messel nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i niebawem zadziwi świat jakimś spektakularnym i sensacyjnym odkryciem...
Pamiątkowy bilet do muzeum i do wyrobisk kopalni:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz