...visit № 180...
...czyli: o królu bez królestwa i jego największym dziele...
Stanisław Leszczyński, syn podskarbiego wielkiego koronnego Rafała i Anny z Jabłonowskich, często bywa nazywany królem bez królestwa. Dwukrotnie zostawał władcą Polski, po to tylko, by za każdym razem zdejmować koronę ze skroni po kilku latach panowania i szukać schronienia na obczyźnie. Pierwszy raz, pod naciskiem króla Szwecji Karola XII, w lipcu 1704 roku został wybrany na polskiego monarchę i zmusił dwa lata później swego konkurenta Augusta II Mocnego do abdykacji. Jednak pozostawał w pełnym uzależnieniu od Szwedów, a na tronie utrzymywał się tylko tak długo, jak Karol XII odnosił sukcesy w prowadzonych wojnach. Gdy w 1709 roku Rosjanie starli na proch Szwedów pod Połtawą, zmuszony został, po 5 latach rządów, do ucieczki i tułania się po Europie. Co prawda podjął potem wyprawę do Polski na czele połączonych sił tatarsko-turecko-szwedzkich, lecz ekspedycja zakończyła się totalnym fiaskiem. Leszczyński na pocieszenie otrzymał od Karola XII mikroskopijne Księstwo Dwóch Mostów w Bawarii... Fortuna na nowo uśmiechnęła się do byłego króla dopiero w 1725 roku, gdy jego córka Maria poślubiła nastoletniego władcę Francji, Ludwika XV. Przy francuskim wsparciu Leszczyński podjął kolejną próbę powrotu na tron. Podczas elekcji w 1733 roku, korzystając z dobrych układów z polską szlachtą i z finansowego wsparcia zięcia, doprowadził do drugiego swojego wyboru na króla. Fakt ten wywołał jednak zdecydowaną, zbrojną reakcję sąsiednich mocarstw - Rosji, Austrii i Saksonii - które wnet najechały Rzeczpospolitą, by zapewnić koronę synowi zmarłego Augusta II Mocnego, Augustowi III Sasowi. W zaistniałej sytuacji francuski dwór zrezygnował z wojskowej obrony interesów swojego protegowanego. Po 3 latach rządów znów los zmusił Stanisława do emigracji. By jednak udobruchać nieszczęśliwego teścia, Ludwik XV podarował Leszczyńskiemu dożywotnio księstwo Lotaryngii i Baru. Skromna to była rekompensata zamiast tronu Polski, jednak paradoksalnie, dzięki szerokim horyzontom i rozległej wiedzy byłego monarchy, stolica Lotaryngii - Nancy - zyskała na tym wszystkim zdecydowanie najwięcej...
Stanisław Leszczyński przybył do Nancy w 1737 roku. Główny ośrodek Lotaryngii, spustoszony przez szereg ówczesnych wojen i rebelii, stopniowo dźwigał się z gruzów pod okiem poprzedniego księcia Leopolda Dobrego. Wygnany z Polski król zastał bawiących w mieście wielu wybitnych artystów i architektów epoki, pracujących przy odbudowie. Jako nowy książę, długo nie deliberując, postanowił owych mistrzów w pełni wykorzystać po swojemu. Z jego inicjatywy powstał projekt kompletnej przebudowy centrum - scalenie starego miasta z nowym, tchnięcie w architekturę Nancy barokowego ducha, stworzenie harmonijnego krajobrazu miejskiego łączącego królewskie rezydencje z przestrzenią publiczną. Pod kierownictwem francuskiego architekta Emmanuela Héré śmiały plan Leszczyńskiego został zrealizowany w latach 1752-1756. Najbardziej spektakularnymi dziełami tego projektu zostały trzy centralne place Nancy: Place Stanislas, Place de la Carrière i Place d'Alliance...
Do Nancy przybywam z Margitą pewnego lipcowego późnego popołudnia. Jest sobota, więc Place Stanislas tętni życiem, restauracyjne i kawiarniane stoliki wystawione na zewnątrz pełne są różnokolorowego tłumu, za nic mającego sobie pandemiczne obostrzenia i obowiązek noszenia maseczek. Słońce chyli się już powoli za okazałe gmachy, więc udaje mi się strzelić tylko kilka fotek:
1. Sobotnio-wieczorny Place Stanislas w Nancy widziany z jednej z bocznych, misternie kutych w żelazie bram autorstwa Jeana Lamoura
Nazajutrz, w niedzielny poranek, miejsce to wygląda zgoła inaczej - pustawe, ciche, a przez to bardziej majestatyczne. Można w spokoju zaglądać w każdy zakamarek i podziwiać panoramę placu:
2. Panorama Place Stanislas: od lewej Pavillon Jacquet, Muzeum Sztuk Pięknych, Fontanna Neptuna, Łuk Triumfalny (Héré), Fontanna Amfitryty, budynek Opery i Grand Hôtel
Place Stanislas jest prostokątem o wymiarach 125 metrów długości i 106 metrów szerokości. Największy z jego budynków ma długość 98 metrów i zajmuje całą południową stronę placu. To Hôtel de Ville, zwany też czasami Palais de Stanislas, od momentu wybudowania służący jako ratusz miejski. Monumentalny gmach zdobi wykuty w zwieńczeniu herb Leszczyńskich umieszczony obok godła miasta Nancy. Przed ratuszem, z marmurowego postumentu dumnie spogląda na swe dzieło brązowa statua Stanisława Leszczyńskiego, postawiona tu przez wdzięcznych mieszkańców Lotaryngii w miejscu zniszczonego w czasie Rewolucji Francuskiej pomnika Ludwika XV:
3. Place Stanislas - ratusz zwany Hôtel de Ville, przed nim posąg Stanisława Leszczyńskiego
Patrząc ze schodów przy wejściu do ratusza doskonale widzimy z Margitą całą przestrzeń placu. I tak w pierwszym budynku od lewej zwanym Pavillon Jacquet znajdują się biura wielu służb miejskich i firm, przycupnęły w nim również dwa niewielkie browary i sklep tytoniowy. Pomieszczenia kolejnego bliźniaczego budynku zachodniej pierzei w całości zajmują zbiory Muzeum Sztuk Pięknych. W narożniku zaś umieszczono rokokową Fontannę Neptuna:
4. Place Stanislas - Fontanna Neptuna w północno-zachodnim narożniku
Symetrycznie do Fontanny Neptuna ustawiono na północno-wschodnim narożniku Fontannę Amfitryty, jego mitycznej małżonki. Pierwszy gmach po zachodniej stronie mieści Narodową Operę Lotaryngii, choć jeszcze sto lat temu zasiadał w jego murach miejscowy biskup. Drugi budynek - Grand Hôtel - zgodnie z nazwą jest obecnie siedzibą wytwornego hotelu i restauracji, niegdyś służył jako centrum administracji departamentu i prefektury. Natomiast wylot placu od północnej strony zamyka wspaniały łuk triumfalny, nazwany na cześć architekta całego założenia Łukiem Héré:
5. Łuk Héré, dzielący Place Stanislas od Place de la Carrière
Przez okazały Łuk Héré wchodzimy na drugi z placów - Place de la Carrière. Od zawsze w tym miejscu odbywały się turnieje, pojedynki i wyścigi konne. Zwycięzcy tych zawodów nieraz robili później zawrotne kariery i stąd wzięła się nazwa placu. Architekt Héré po wschodniej i zachodniej stronie ujednolicił fasady renesansowych rezydencji w stylu klasycystycznym, nakazał również wycięcie drzewek pomarańczowych wzdłuż centralnego traktu i zastąpienie ich bardziej dostojnymi lipami. Od północy, na niedokończonych ruinach pałacu poprzedniego księcia Leopolda, z polecenia Leszczyńskiego zamknięto plac okazałym Pałacem Rządowym, otoczonym półkolistą kolumnadą i ozdobionym popiersiami bogów olimpijskich:
6. Łuk Héré widziany od strony Place de la Carrière
7. Place de la Carrière - Pałac Rządowy na północnej pierzei, z przodu pozłacane bramy - z ich powodu Nancy zwane jest Miastem o Złotych Bramach (Ville aux Portes d'Or)
Ostatni, najskromniejszy z trzech wielkich placów Nancy, leży niecałe 200 metrów od Place Stanislas. Przed przybyciem byłego polskiego króla do Lotaryngii mieścił się tu książęcy ogród warzywny. Prostokąt placu o wymiarach 80 na 60 metrów otaczają prywatne rezydencje i kamienice. Leszczyński sfinansował z własnej kiesy tylko przebudowę elewacji, za wyposażenie wnętrz odpowiadali już nowi właściciele, w tym sam naczelny architekt Emmanuel Héré, który zdecydował się zamieszkać tu na stałe. Place d'Alliance, bo tak brzmi jego oficjalna nazwa, swe miano otrzymał w hołdzie dla podpisania pierwszego Traktatu Wersalskiego, zawartego w 1756 roku pomiędzy Francją a Prusami. Centralna fontanna, podwójny rząd równiusieńko przyciętych stuletnich lip i dostojne kamienice okalające plac nadają temu miejscu raczej surową, a przez to spokojną atmosferę:
8. Place d'Alliance
Fontannę na środku Place d'Alliance zaprojektował francuski rzeźbiarz Paul-Louis Cyfflé. Trzech brodatych starców wylewa u podstawy fontanny strugi wody, symbolizujące trzy wielkie rzeki Europy Zachodniej: Skaldę, Mozę i Ren. Całość wieńczy obelisk, na którego szczycie kamienny półboski geniusz dzierżący medalion zawzięcie dmie w trąbkę:
9. Place d'Alliance - fontanna autorstwa Paula-Louisa Cyfflé
Stanisław Leszczyński jest bez wątpienia postacią bardzo kontrowersyjną. Niektórzy historycy zarzucają mu niezwykle rozbuchane ego, wykazują wręcz, że za cenę korony gotowy był doprowadzić do rozbioru Rzeczpospolitej. Dowodzą o jego marnych dokonaniach jako polityka i króla. Inni zaś określają go monarchą dobrze wykształconym, wykwintnym erudytą, oświeconym Sarmatą, reformatorem, człekiem szczodrym i łaskawym. Bez wątpienia okazał się jednym z największych dobroczyńców Lotaryngii i jej mieszkańców. Uczynił Nancy nowoczesnym miastem, w którym światły monarcha okazał swą wrażliwość na potrzeby społeczeństwa. Pozostawił po sobie stolicę księstwa jednolitą architektonicznie, prestiżową, uporządkowaną, monumentalną, a przy tym niezwykle funkcjonalną, dzięki trzem placom zapewniającym łatwy dostęp do ratusza, sądów i innych budynków użyteczności publicznej. Był najdłużej żyjącym królem Polski. Zmarł w wieku 88 lat z powodu oparzeń, odniesionych na skutek zajęcia się jego ubrań od ognia z kominka. Na koniec pobytu odwiedzam z Margitą jego nagrobek w kościele Notre-Dame de Bon Secours w Nancy. Niestety pusty - szczątki królewskie sprofanowano podczas Rewolucji Francuskiej, a to co zostało, przeniesiono w latach trzydziestych XX stulecia do katedry na Wawelu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz