Jest rok 1972. UNESCO - organizacja wyspecjalizowana ONZ - ustanawia "Listę światowego dziedzictwa". Mają na nią trafić arcydzieła dziedzictwa kulturowego: zabytki, groty, zespoły budowli, dzieła człowieka, stanowiska archeologiczne oraz cuda dziedzictwa naturalnego: pomniki przyrody, parki narodowe, formacje geologiczne, strefy naturalne.

Jest rok 1978. Pierwszych 12 obiektów zostaje wpisanych na tą prestiżową Listę. Wśród nich 2 w Polsce: Stare Miasto w Krakowie i Kopalnia Soli w Wieliczce. W następnych latach kolejne miejsca o "wyjątkowej powszechnej wartości" trafiają na Listę, coraz więcej państw przyjmuje lub ratyfikuje Konwencję.

Jest rok 2013. Lista liczy sobie już kilkaset miejsc. Po powrocie z Bliskiego Wschodu wpadam na pomysł, by odwiedzić, poznać i utrwalić na zdjęciach jak najwięcej z nich.

Jest rok 2018. Zakładam bloga, by podzielić się z Wami tym, co widziałem...

Na chwilę obecną - po konferencji w New Delhi w lipcu 2024 - Lista obejmuje 1226 obiektów (w tym 3 obiekty skreślone), w 168 Państwach-Stronach Konwencji.

czwartek, 16 lipca 2020

Secesja V. Horta

 ...visit № 161...



...czyli: o secesji i jej wpływie na brukselskie kamienice...


Secesja, jako kierunek w architekturze, rozwijała się w latach 1890-1925 i była rezultatem poszukiwań wyzwolenia formy budynku z czystego naśladownictwa dawnych epok i wytworzenia nowego stylu, symbolu kultury swoich czasów. W Polsce nazwa tego trendu przyjęła się od Austrii (Sezession), w Niemczech i krajach skandynawskich używano określenia Jugendstil (styl młodzieżowy), we Francji Art Nouveau (nowa sztuka), w Hiszpanii i Włoszech modernismo (nie mylić z modernizmem!), w Wielkiej Brytanii zaś nowy styl propagował ruch Arts and Crafts. Jakiej nazwy by nie użyć, wszystkie te lokalne prądy dotyczyły jednego zjawiska - wykreowania czegoś świeżego, awangardowego, bez odniesień do historii, lecz na podstawie motywacji estetycznej i natchnienia stwórcy. Secesję cechowała forma abstrakcyjna, lecz jednocześnie o bogatej ornamentyce. Poza czołowymi architektami, wyznaczającymi rozwój kierunku, styl ograniczał się zasadniczo do zdobnictwa, sprawy konstrukcji domów pozostawiając fachowcom i inżynierom. Szczególnie było to widoczne w budownictwie mieszkaniowym, gdzie rozwiązania architektoniczne i rzuty lokali pozostały zgodne z XIX-wieczną praktyką, natomiast secesja wniosła w stary układ elastyczne, jasne i przewiewne przestrzenie, bezpośrednio dostosowane do osobowości i potrzeb ich lokatorów. Wśród ornamentyki nowego trendu pojawiły się stylizowane motywy roślinne, postacie i maski długowłosych kobiet, formy przypominające niekiedy draperię lub skórę, reliefy wypełniające całe ściany. Elewacje budynków dostały płynnie przechodzące powierzchnie, pełne miękkich, krzywych linii i wypukłości, a stylistyka obejmowała również wszystkie detale wykończenia budynku, takie jak klamki, dzwonki czy balustrady balkonów i schodów.
Każdy europejski kraj szczycił się swymi secesyjnymi architektami. I tak we Wiedniu tworzyli Otto Wagner i Josef Hoffmann, we Włoszech działał Max Fabiani, w Polsce Dawid Lande i Franciszek Mączyński, wspaniałe budynki w Rydze projektował Michaił Osipowicz Eisenstein, hiszpańską Katalonię zaś architektonicznymi cudami upiększał Antoni Gaudi. Jednak to Belgia może pochwalić się projektantem, uważanym za jednego z największych europejskich twórców stylu secesyjnego, często nazywanym pierwszym artystą, który wprowadził ten prąd do architektury. Victor Horta, bo o nim mowa, urodził się 6 stycznia 1861 roku w Gandawie. Pracował w Paryżu jako projektant wnętrz, po powrocie do Brukseli rozpoczął studia w Akademii Sztuk Pięknych, którą nie dość, że ukończył ze złotym medalem, to jeszcze został przyjęty na staż przez swojego profesora Alphonse'a Balata, belgijskiego nadwornego architekta. Wspólnie stworzyli królewskie szklarnie w Laeken - tu Horta po raz pierwszy wykorzystał w budowie stal i szkło, materiały, po które w dalszej swej karierze sięgał nader chętnie. Na własną rękę rozpoczął pracę w 1885 roku od zaprojektowania trzech domów dla bogatych klientów, w tym okresie dało się już zauważyć w jego pracach charakterystyczny, falisty kształt linii tworzonych budowli. Gdy w 1892 roku odwiedził wystawę promującą nowe, wkradające się do kultury i sztuki secesyjne trendy, powziął decyzję, że w tym ekstrawaganckim stylu będzie tworzył już do końca życia...
Victor Horta zaprojektował wiele domów i sklepów w różnych miastach Europy. Niektóre z nich zostały zniszczone w pożarach lub wyburzone w czasach, gdy moda na secesję przeminęła. Ale kilka istnieje do dziś - cztery z jego najpiękniejszych kamienic wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Znajdują się w Brukseli, całkiem niedaleko od siebie, więc przeznaczam z Margitą jedno popołudnie na wycieczkę ich szlakiem. Pierwszy na naszej drodze jest Hôtel Tassel:


    1. Hôtel Tassel przy rue Paul-Emilie Janson 6

Hôtel Tassel powstał w latach 1892-93 i jest uważany za pierwszy secesyjny budynek w Brukseli. Dziś mieszczą się tu biura i kancelarie kilku firm prywatnych, dlatego nie jest udostępniony do zwiedzania. Kamienica została zaprojektowana tak, by harmonizowała z sąsiednimi budynkami, o fasadzie dość tradycyjnej, za to z uderzająco awangardowymi wnętrzami. Niestety, nie dane mi jest zajrzeć do środka, dlatego muszę wierzyć informacjom znalezionym w internecie - Horta wykorzystał w planie technologie oparte na szkle i żelazie, aby stworzyć przestrzenie maksymalnie wypełnione światłem. Dom został zbudowany wokół otwartej, centralnie położonej klatki schodowej. W wystroju pojawiły się zakrzywione linie, wzorowane na winoroślach i kwiatach, szczególnie widoczne w stylistyce balustrad, kafelek na podłodze oraz przeszkleń drzwi i świetlików sufitowych.
Drugim docenionym przez Komitet UNESCO budynkiem jest Hôtel Van Eetvelde, zbudowany w latach 1895-98:


    2. Hôtel Van Eetvelde przy Avenue Palmerston 2/6


Kamienica powstała na zamówienie Edmonda van Eetvelde, piastującego urząd sekretarza generalnego Wolnego Państwa Kongo - terytorium leżącego w centralnej Afryce, które de facto było prywatną własnością króla Belgii Leopolda II. Dostojnik tej rangi pragnął organizować międzynarodowe rauty i przyjęcia w odpowiednich wnętrzach, zlecił więc Horcie projekt rezydencji. Najpierw powstała główna kamienica, dziś otulona rusztowaniami z powodu trwającego remontu, następnie wzniesiono narożny budynek z myślą o biurach i sali bilardowej, aktualnie mieszczący ambasadę Chorwacji. Oczywiście wejście do środka również pozostaje w sferze marzeń, a szkoda, bo otwarty plan wnętrza jest szczególnie oryginalny i oferuje mnóstwo światła i przestrzeni. Centralny, reprezentacyjny hol wznosi się na całą wysokość budynku, wpuszczając dodatkowe promienie słońca przez szklany świetlik w suficie. Ozdobiono go kolorowymi witrażami i jest podtrzymywany przez osiem misternych stalowych kolumn, przywodzących na myśl łodygi roślin. Hol otoczony jest pokojami na piętrach, biegnące dookoła ciągi komunikacyjne prowadzą do kuchni, jadalni i klatki schodowej. Ciekawostką jest, że pierwotnie podłoga holu była wyłożona półprzezroczystą glazurą, poprawiającą doświetlenie piwnic!
Trzecia rezydencja miejska to Hôtel Solvay, wzniesiony w latach 1898-1900:


    3. Hôtel Solvay przy Avenue Louise 244


Rezydencja powstała dla Armanda, syna belgijskiego chemika, przemysłowca, mecenasa i filantropa Ernesta Solvay. Fasada frontowa jest stonowana, ale bardzo elegancka, wykonano ją z białego i niebieskawego kamienia i ozdobiono kutymi balustradami z secesyjną ornamentyką.


    4. Hôtel Solvay - fragment fasady


Victor Horta dostał praktycznie niczym nieograniczony budżet i wolną rękę, co do projektu i wyposażenia rezydencji. W efekcie powstało jedno z najbardziej niezwykłych dzieł architekta, w którym wykorzystano metalowe konstrukcje oraz mnogość szlachetnych materiałów wykończeniowych wnętrza, takich jak marmur, egzotyczne drewno, aksamit, złoto i mosiądz. Pomiędzy luksusowe surowce odważnie wkomponowano przemysłowe glazurowane cegły czy nitowane żelazne belki. Meble przyjęły formy i motywy oparte na słynnej już zakrzywionej linii. Architekt zaprojektował tu każde, najdrobniejsze nawet szczegóły: dywaniki, oprawy oświetleniowe, naczynia, wazony, a nawet dzwonki do drzwi. Innowacją, jak na tamte czasy, była wielka brama, przez którą mogły wjeżdżać powozy konne, wysadzać podróżnych w korytarzu i kontynuować jazdę do stajni na tyłach ogrodu. 


    5. Hôtel Solvay - okazała brama wejściowa


Rezydencja należy dziś do prywatnej rodziny i oczywiście jest zamknięta na głucho, choć znalazłem gdzieś wzmiankę, że od stycznia 2021 roku coś się zmieniło i można ją zwiedzić dwa razy w tygodniu, w czwartki i soboty.
Ostatni, czwarty budynek, zostawiamy sobie na koniec, bowiem jest to dom i atelier Victora Horty, przekształcony w muzeum i udostępniony dla publiczności. 


    6. Maison & Atelier Horta przy Rue Américaine 23-25


Dom i pracownia Victora Horty to w zasadzie dwa oddzielne budynki, wzniesione w latach 1898-1901. Chociaż zostały zaprojektowane razem i skomunikowane są wzajemnie od wewnątrz, każdy z nich zachowuje swoją indywidualność, aby podkreślić rozróżnienie pomiędzy strefą prywatną a miejscem pracy. Są tu również dwie klatki schodowe: główna, przeznaczona dla właścicieli i gości oraz służbowa. Gdy robię pierwsze po wejściu zdjęcie, momentalnie pojawia się pracownik muzeum, nakazuje odnieść aparat do samochodu bądź zdeponować w recepcji, a telefony komórkowe schować głęboko w kieszeń. Obowiązuje bowiem bezwzględny zakaz fotografowania wnętrz, podyktowany rzekomo bezpieczeństwem zwiedzających i troską o wystrój mogący ulec zniszczeniu...


    7. Maison & Atelier Horta - wejście do klatki schodowej w części mieszkalnej


W budynku najbardziej niezwykła jest struktura wewnętrzna prywatnego mieszkania architekta - tak naprawdę nie ma tu podziału na piętra, kolejne poziomy wznoszą się stopniowo, o połowę lub nawet o jedną trzecią kondygnacji. Ten zabieg w połączeniu z brakiem ścian działowych otwiera różnorodne perspektywy i stwarza wrażenie przestrzeni znacznie większej, niż jest w rzeczywistości. Światło daje nie tylko frontowa i tylna elewacja, ale przede wszystkim niezwykły, szklany dach wieńczący klatkę schodową. Podobnie jak w pozostałych rezydencjach meble, ozdoby, ornamentyka i wyrafinowane detale, od mozaiki podłogowej aż po klamki drzwi, zostały misternie wykonane w najdrobniejszych nawet szczegółach w duchu secesyjnego stylu. Zwiedzanie trwa niecałą godzinę i kończy się przy kasie i niewielkim sklepiku. Już chyba wiem, dlaczego tak skrupulatnie zakazują pstrykania zdjęć - otóż całą ścianę zajmuje tu stoisko z pocztówkami przedstawiającymi niemalże każde pomieszczenie domu i pracowni Victora Horty, do kupienia po półtora euro za sztukę. Chytrze pomyślane - chcesz mieć fotkę wnętrza, to za nią zapłać...


    8. Maison & Atelier Horta - klatka schodowa (reprodukcja własna z pocztówki, autor: © Photo Bastin & Evrard / Rechten-Droits SOFAM - Belgique)


    9. Maison & Atelier Horta - szklany dach (reprodukcja własna z pocztówki, autor: © Photo Bastin & Evrard / Rechten-Droits SOFAM - Belgique)


Cztery najważniejsze brukselskie rezydencje, zaprojektowane przez jednego z inicjatorów stylu secesyjnego, Victora Hortę: Hôtel Tassel, Hôtel Van Eetvelde, Hôtel Solvay oraz dom i pracownia projektanta, należą do najbardziej nowatorskich zabytków architektury końca XIX wieku. Dzieła te ilustrują przełom stylistyczny, który wyraża się otwartym planem, rozprzestrzenianiem się światła oraz doskonałym włączeniem miękkiego, falistego ornamentu do struktury obiektu.  Dodatkowo łączą funkcje mieszkalne i reprezentacyjne oraz tworzą spójny zespół ilustrujący traktowanie architektury, dekoracji i wystroju jako jednolitej całości.
Secesja w porównaniu z innymi stylami była jedynie epizodem w historii sztuki, lecz doprowadziła do trwałych przekształceń w pojmowaniu roli architektury i sposobie projektowania. Niestety, po I wojnie światowej spotkała się prawie wyłącznie z krytyką ze strony ówczesnej awangardy, a wielu artystów, którzy tworzyli początkowo w stylu secesyjnym, stało się radykalnymi zwolennikami nowego międzynarodowego ruchu - modernizmu...


Pamiątkowy bilet do Maison & Atelier Horta:










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz