...visit № 181...
...czyli: o jednej z najmniejszych europejskich stolic i jej fortyfikacjach...
Luksemburg zawsze miał aspiracje, by być księstwem niepodległym i neutralnym. Ale jego strategiczne położenie w sercu Europy, na skrzyżowaniu ważnych szlaków handlowych i komunikacyjnych sprawiło, że pragnienia te najczęściej pozostawały w sferze marzeń Wielkich Książąt. Jak pokazała historia, ościenne mocarstwa przez wieki notorycznie ignorowały suwerenność tego niewielkiego kraiku, a jego neutralność europejscy monarchowie mieli na ogół w miejscu, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę...
Zacznę od początku i po kolei, choć znacznie łatwiej byłoby wyliczyć w punktach, kto, kiedy i jak długo władał Księstwem i jego stolicą. W miejscu dzisiejszego miasta Luksemburg, bo na nim zamierzam się skoncentrować, prawdopodobnie już w czasach celtyckich i rzymskich istniała niewielka osada. Za moment powstania miasta przyjmuje się rok 963, kiedy to niejaki Zygfryd z Lotaryngii, bliski krewny królów Francji i cesarzy niemieckich, odkupił od zakonu benedyktynów niewielki zamek, zbudowany na skale przy drodze rzymskiej z Reims do Trewiru. Sam Zygfryd jest do dziś uznawany za pierwszego hrabiego Luksemburga, choć sam nie posługiwał się tym tytułem. Za jego panowania wokół zamku rozrosła się silnie ufortyfikowana osada, która prawa miejskie otrzymała w 1244 roku. Od 1443 roku zaczął się długi proces przechodzenia miasta z rąk do rąk coraz to nowych właścicieli - wtedy to książę burgundzki Filip Dobry odkupił Luksemburg od księżnej Elżbiety z Goerlitz i wkroczył ze swym wojskiem, rozpoczynając okres rządów Księstwa Burgundii, trwający do 1482 roku. Po śmierci Marii Burgundzkiej miasto odziedziczył jej syn Filip Piękny, który założył dynastię hiszpańskich Habsburgów. Nacieszył się nim całe 60 lat. W 1542 roku i ponownie w 1543 król Francji Franciszek I Walezjusz zdobył zbrojnie mury i zburzył stary zamek hrabiów, jednak jego rządy też nie potrwały długo - hiszpańscy Habsburgowie rychło wypędzili najeźdźcę. Ludwik XIV, znany bardziej jako "Król Słońce", w 1684 roku bez pardonu zajął Luksemburg ze swą armią, a następnie zlecił nadwornemu architektowi Sebastianowi Vauban otoczenie miasta systemem nowoczesnych umocnień. Po zakończeniu wojny Francji z Ligą Augsburską stolica księstwa na krótko powróciła do Hiszpanii, po kolejnej wojnie przeszła w ręce Austrii. Podczas Wielkiej Rewolucji Luksemburg znów stał się francuski. Wtedy to generał i inżynier Lazare Carnot widząc ogrom i potęgę fortyfikacji stwierdził, że ma do czynienia z drugą najlepszą fortecą świata, a stolicę Księstwa, z racji podobieństwa do najdoskonalszej z twierdz w ówczesnej Europie, zaczęto nazywać "Gibraltarem Północy". Po 1815 roku miasto znalazło się pod pruską kontrolą wojskową, choć faktycznie należało do Królestwa Zjednoczonych Niderlandów. Gdy Księstwo na moment odzyskało niepodległość w 1867 roku, rozpoczęto systematyczną rozbiórkę potężnych fortyfikacji twierdzy. Przed wybuchem I wojny światowej Luksemburg szumnie obwieścił neutralność. Mógł sobie równie dobrze ogłosić jeszcze tysiąc innych deklaracji, a i tak mało kto by się tym przejął. Sąsiednie Niemcy już 2 sierpnia 1914 roku zajęły miasto, a następnie przeniosły tu na cztery lata swój sztab wojskowy. Podobnie zresztą było i w 1940 roku, kiedy hitlerowscy okupanci mieli luksemburską neutralność w "głębokim poważaniu". Dopiero po wojnie stolica Księstwa odetchnęła pełną piersią, powoli stając się prężnym ośrodkiem finansowym oraz dumną siedzibą Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, Parlamentu Europejskiego i Europejskiego Banku Inwestycyjnego...
Dziś miasto Luksemburg dzieli się na dwie części - tą nowoczesną, ulokowaną w dzielnicy Kirchberg, pełną wieżowców mieszczących siedziby europejskich instytucji, i tą starą, zabytkową, z resztkami fortyfikacji, obleganą przez turystów. Jak łatwo się domyślić, moim i Margity celem jest bezapelacyjnie ta druga...
Jako że Luksemburg należy do najbogatszych krajów Europy, ceny w mieście kształtują się nieco wyżej niż w Niemczech, Francji czy Belgii. Dlatego samochód warto zostawić na jednym z darmowych parkingów w pewnym oddaleniu od centrum, a następnie wybrać się na długi spacer. Dobrym sposobem jest po prostu okrążenie Starego Miasta, wzdłuż potężnych fortyfikacji, zakończone zejściem do dzielnic położonych nad rzeką Alzette:
Podążamy niespiesznie w górę, główną ulicą Rue de Neudorf, szczytem murów okalających położoną w dole dzielnicę Grund ze starym opactwem Neumünster. Leżący na prawym brzegu rzeczki Alzette dawny klasztor benedyktynów w średniowieczu otoczony był drewnianymi chatami, w których swoje warsztaty mieli garbarze, tkacze i drobni rzemieślnicy. Podobnie jak inne klasztory we Francji, opactwo Neumünster zostało zsekularyzowane przez władze rewolucyjne w 1796 roku. Poddany gruntownej renowacji kompleks służy dziś głównie do celów społeczno-kulturalnych:
W miejscu gdzie fortyfikacje zataczają krąg, wysoko nad klasztorem Neumünster i dzielnicą Grund, rozsiadło się Stare Miasto. Wąskie uliczki, pełne kawiarni, piwiarni i barów prowadzą do szerokiego deptaka, którego całą jedną stronę zajmuje fasada oficjalnej rezydencji wielkich książąt Luksemburga:
Pałac został zbudowany jako ratusz miejski w latach 1572-73. Przez pewien okres był nawet siedzibą niderlandzkiego króla. W 1890 roku, po zerwaniu unii personalnej z Holandią i wstąpieniu na tron luksemburski dynastii Nassau-Weilburg, budynek stał się oficjalną siedzibą wielkich książąt. W trakcie II wojny światowej okupujący miasto Niemcy przekształcili pałac w karczmę i organizowali w nim koncerty. Dokonano wówczas zniszczeń zabytkowych wnętrz i rozkradziono dzieła sztuki i kosztowności... Symboliczną manifestacją powrotu rezydencji w ręce Luksemburczyków było powitanie przybyłej z londyńskiego uchodźctwa wielkiej księżnej Charlotty 14 kwietnia 1945 roku.
Jak przystało na stolicę, Luksemburg posiada także siedzibę biskupa. Katedra Notre Dame była pierwotnie kościołem jezuickim, którego budowę datuje się na 1613 rok. Jest miejscem pochówku wielu władców Luksemburga:
Luksemburska Starówka nie należy do rozległych. Zaledwie godzina wystarcza nam, by niespiesznie odwiedzić wszystkie godne uwagi miejsca, takie jak średniowieczny plac miejski Guillaume II, kościół św. Michała z 987 roku, będący niegdyś kaplicą zamkową czy okazały pałac Cercle Municipal na Place d'Armes:
Jednak największe wrażenie robi bez wątpienia spacer wzdłuż potężnych murów. Wycieczkę po Starym Mieście kończymy wizytą na jednym z wielu punktów widokowych, usytuowanych na fortyfikacjach:
8. Panorama Luksemburga widziana z murów: w dole dzielnica Grund, w oddali na wzniesieniu nowoczesna dzielnica Kirchberg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz